Mizeria FM19 #27: Konsorcjum w Niepołomicach

Blog FM19

Stach Mizeria z zadowoleniem obserwował swoich podopiecznych, którzy w kolejnych sparingach budowali formę i popisywali się całkiem niezłą skutecznością. Zakontraktowani przeciwnicy nie byli może wysokiej klasy, bo trudno uznać za taką choćby rezerwy Dynama Kijów, ale dobrze odzwierciedlali poziom ligowej kopaniny, która czekała Puszczę w następnych tygodniach.

Mały błąd o imieniu Adrian

Odkąd trener pozbył się natrętów oferujących mu teoretycznie atrakcyjne posady, w Niepołomicach zapanował spokój. Kadra przetrwała zimę bez uszczerbków i spokojnie zbudowała formę, więc Mizeria mógł planować atak na pierwsze dwie pozycje w lidze i bezpośredni awans do ekstraklasy. Strata punktowa nie była znowu tak duża, by nie móc poważnie myśleć o doścignięciu i wyprzedzeniu Ruchu Chorzów. Prowadzący i imponująco regularny Piast wydawał się na ten moment poza zasięgiem.

Falstart

W życiu trenera klubu piłkarskiego często o przyszłości decydują błędy. Niekiedy mają na imię Adrian. Taki właśnie Adrian Błąd przydarzył się Puszczy na wznowienie rozgrywek po przerwie. To właśnie on strzelił jedynego gola w spotkaniu zespołu Stacha z GKS-em Katowice. Siedemnasta drużyna tabeli okazała się lepsza od ekipy, która miała ruszać z kopyta na ligowy szczyt. Szybko okazało się, że mistrz jest nagi, a nad Niepołomice znowu nadleciały wątpliwości, co do umiejętności obecnego szkoleniowca.

Adrian Błąd

Panowie z konsorcjum

A nie był to zdecydowanie dobry moment na jakiekolwiek wątpliwości, bo wokół klubu znowu narastały plotki o rzekomym zainteresowaniu całkiem dobrze sytuowanego konsorcjum. Wedle niektórych relacji miało ono wnieść nawet kilka milionów złotych, przejmując prawa własnościowe za około 9,5 mln złotych. Takie wejście smoka dla trenera o kiepskiej reputacji może oznaczać, że wyleci on razem z drzwiami szybciej, niż się spodziewa. Stach potrzebował więc, znowu, wyników.

Zwycięstwo z Garbarnią

Trudno pisać, że te przyszły. Owszem, kilka dni po wpadce z katowiczanami Puszcza ograła na wyjeździe wysoko notowaną Garbarnię, która również ostrzy sobie pazurki na miejsce w ekstraklasie. Niespodziewana zagrywka trenera z posadzeniem na ławce Trąbki i wystawieniem Solorzano, opłaciła się, bo syn słynnego prezesa otworzył wynik, a później pomógł kolegom dorzucić jeszcze dwa gole. Potem wpadł jeszcze punkt na wyjeździe ze Stalą Mielec, uratowany golem Vantruby na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Trudno jednak było fundować Mizerii owację na stojąco, skoro ten przerżnął też z notowaną nad strefą spadkową Chojniczanką, a później zaczął kombinować z formacją i w ustawieniu 4-3-1-2 zremisował z Bruk-Betem 3:3.

Dokładnie dzień po tym widowisku konsorcjum potwierdziło wykup klubu. Do kasy wpłynęły dodatkowe 3 mln złotych, które miały być przeznaczone na transfery. Wzmocnienia, oczywiście, planowano w kontekście przyszłego roku w ekstraklasie, bo nikt nie dopuszczał scenariusza z brakiem awansu.

Konsorcjum Puszcza Niepołomice

Gladiator Stach

Przed potyczką z Górnikiem Łęczna, a więc sąsiadem ze strefy barażowej, trener mógł czuć się, jak gladiator przed wejściem do koloseum. Na widowni czekał już prawdopodobnie cezar i szykował kciuk, który miał pokazać, co dalej będzie z jego wojownikiem. Pomimo niepewności w sercu i niestrawności jelitowej, Stach postanowił raz jeszcze rzucić na boisko drużynę w ustawieniu z dwoma napastnikami. Vantruba i Mukha mieli zagrać koło siebie i wyprowadzić w pole obronę rywala. Musieli zrobić to, improwizując, bo wcześniej mieli ledwie parę dni, żeby jakiekolwiek pomysły rozegrania wypracować.

Tabela 1. liga FM19

O dziwo, plan wypalił. Górnik dał się zaskoczyć, zawalił rozpoznanie i przegrał 1:3. Na liście strzelców widniały nazwiska obu snajperów, których Stach wypuścił na boisko. Szkoleniowiec znacznie poprawiał swoje notowania, przybliżając zespół do awansu. A wszystko to w jednym meczu. Wydawać się więc mogło, że Mizeria zgasił kolejny pożar. Stołek może znowu zaczął go mniej grzać w tylną część ciała, ale nie znaczy to, że w życiu trenera zrobiło się spokojniej. Liczba wrogów, których regularnie przysparzał sobie Stach, rosła w tempie geometrycznym. Ostatnio dołączyli do nich kibice Wisły Kraków, rozwścieczeni bezpardonową „kradzieżą” utalentowanego bramkarza Kamila Brody, który zgodził się po zakończeniu sezonu i obecnego kontraktu, przejść do zespołu Puszczy.

Fajerwerki

Gdy więc Stach smacznie zasypiał w łóżku, ze świadomością dobrze wykonanego zadania, przez okno jego skromnej rezydencji wpadły fajerwerki, dwie race i granat dymny. Szkoleniowiec mógł poczuć się światowo, wybiegając w samych gaciach na ulicę, bo wcześniej podobnych atrakcji doświadczył też nie kto inny, jak sam Ed Woodward z Manchesteru United. Wypada jednak wierzyć, że Mizeria wolał być z nim kojarzony w nieco innym kontekście…

Mizeria FM19 to kariera polskiego trenera-obieżyświata, który dorastał na Haiti i postanowił zostać nowym Kazimierzem Górskim. Stach Mizeria rozpoczyna swoją przygodę w Puszczy Niepołomice, a jego kolejne perypetie będziecie mogli śledzić w opowiadaniu w Gralingradzie. Nie chcesz przegapić następnego odcinka? Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Możesz również wspomóc stronę na Patronite.

<—— Kariera FM 19: Stach pożądany i oburzony

Kariera FM19: Czy Stach był ogórkiem? —->

<—– Pierwszy odcinek kariery Stacha Mizerii w Football Manager 2019

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.