Gralingrad Blog

Final Fantasy 7 Rebirth blog 0

Final Fantasy 7 Rebirth #21-ost: Obietnice

Być może właśnie taki los był nam pisany. Może wszystko to było naszym przeznaczeniem, którego w żaden sposób nie mogliśmy uniknąć. A może to była tylko ta jedna szansa na milion, którą akurat wykorzystaliśmy, by zapisać przepiękną historię? Taką, która rozciąga się dalece poza ramy rozsądku wyznaczane nam od wieków przez przestrzeń i czas.

GranTurismo 7 blog 0

Pamiętnik Gran Turismo 7 #11: Vision GT

W kolejnych dniach wyścigowej przygody Gran Turismo 7 zabiera mnie do świata fikcyjnych prototypów z klasy Vision GT. Niedługo później mam przyjemność wziąć udział w pierwszym wyścigu Grupy 1, gdzie nie tylko muszę opanować potężny samochód, ale też zarządzać zużyciem paliwa i opon. Zaczyna się nowy etap życia kierowcy wyścigowego.

Final Fantasy 7 Rebirth blog 0

Final Fantasy 7 Rebirth #20: Pustka

Planeta to coś więcej niż tylko nasz dom. To początek i koniec wszystkiego. Źródło życia i miejsce, z którego pochodzimy. Punkt, do którego też zmierzamy i gdzie ostatecznie trafimy. Niezależnie od tego, co zrobiliśmy, czego dokonaliśmy, a nawet w jakiej rzeczywistości przyszło nam żyć.

Final Fantasy 7 Rebirth blog 0

Final Fantasy 7 Rebirth #19: Dwa spojrzenia

Świątynia miała być twierdzą i schronieniem. Sanktuarium, w którym każdy członek Cetry znajdzie swój dom. Nie zdołała jednak zapobiec tragedii. Dzisiaj stanowiła przepełniający bólem tragiczny symbol upadku moich przodków. Upadku, którego szczegóły mogłam dopiero poznawać.

GranTurismo 7 blog 0

Pamiętnik Gran Turismo 7 #10: Powrót za kółko

Po niemal półrocznej przerwie krążek z Gran Turismo 7 mógł znów zakręcić się w czytniku konsoli. Przesiadam się z chocobosów z Final Fantasy 7 Rebirth na mechaniczne demony prędkości. Zostało sporo do zrobienia w tym świecie i czuję, że w tytule znajdę jeszcze kilkadziesiąt godzin zabawy.

Final Fantasy 7 Rebirth blog 0

Final Fantasy 7 Rebirth #18: Pukając do wrót świątyni

Staliśmy naprzeciw gigantycznej kamiennej konstrukcji. W środku lasu na dalekiej północy, której do niedawna strzegła nieprzenikniona mgła. Przed nami roztaczała się licząca nieznaną liczbę stuleci świątynia Cetry, która zdumiewała swym rozmachem. Keystone sprawił, że ujawniła się światu po całych wiekach pozostawania w ukryciu. Była bez wątpienia symbolem potęgi dawnej cywilizacji, po której nie pozostało już wiele. Ostatni potomek dawnych mieszkańców planety stał koło nas....

Final Fantasy 7 Rebirth blog 0

Final Fantasy 7 Rebirth #17: Koloseum mięśniaków

To była niewiadoma. Wjeżdżając windą na górę i wsłuchując się w coraz głośniejsze dźwięki zabawy w Gold Saucer, zastanawialiśmy się nad reakcją Dio na naszą prośbę. Nie miał najmniejszych powodów, by oddać nam jeden ze swoich artefaktów. Nie musiał nawet mieć ochoty na spotkanie z nami, a co dopiero mówić o chęci pomagania. Mimo to wierzyliśmy, że nie pokonaliśmy tych wszystkich kilometrów na marne.

Final Fantasy 7 Rebirth blog 0

Final Fantasy 7 Rebirth #16: Podmuch wolności

Melancholijne, tylko z pozoru ciche i spokojne Nibelheim zostawało za nami. Zmierzaliśmy na lotnisko, by znów wezwać Cida. Nasz pobyt w rodzinnych stronach przedłużył się, ale nie żałuję tych dodatkowych godzin poświęconych na załatwienie kilku dodatkowych spraw. Były tego warte.

Final Horizon PS Vita recenzja 0

Recenzja Final Horizon na PS Vita

Krótkie i niezbyt rozbudowane tytuły mają swoje miejsce na rynku. Są idealnym wyborem w określonych sytuacjach, kiedy potrzebujemy czegoś na maksymalnie kilka godzin, co nie będzie wymagało od nas dłuższego i większego zaangażowania. Wybierając się na krótki, weekendowy wyjazd, spakowałem ze sobą PS Vitę, a wraz z nią niewielkiego indyka Final Horizon. Kosmiczny tower defence brzmiał apetycznie. Jak wypadł w praktyce?

Final Fantasy 7 Rebirth blog 0

Final Fantasy 7 Rebirth #15: Powrót w rodzinne strony

Nie miałem zbyt wiele czasu, by poznać członków grupy Avalanche. Ledwie parę wspólnych dni, podczas których wymieniłem może kilka zdań z buntownikami stawiającymi czoła wielkiej korporacji Shinra w imię ideałów i walki o lepsze jutro. Byli nie więcej niż tylko znajomymi, a mimo to Jesse, Biggs i Wedge zdążyli zapisać się mocno w mojej pamięci. Zajęli miejsce w sercu zarezerwowane dla ludzi, których chciałbym...