InFamous #3: Bohater z przypadku
„Zbawca Empire City”. Jeśli którykolwiek z mieszkańców dystryktu Neon dochodził do wniosku, że tak należy mnie nazywać i nie bał się tego głośno mówić, byłem gotów pogratulować mu rozstania się z rozumem. Nie byłem superbohaterem, choć z boku mogło tak to wyglądać. Mieli jednak prawo się mylić. Nikt z wielbiących mnie desperatów nie wiedział w końcu tego, co mam w głowie.