InFamous #6: Dwóch nadludzi

InFamous blog

Moje nazwisko coraz częściej gościło na ustach mieszkańców Empire City. Nie przykładałem do tego specjalnej wagi, ale wszystko wskazywało na to, że swoimi działaniami rzeczywiście robię coś dobrego dla innych. W ich oczach byłem po prostu bohaterem. Przy okazji przesuwałem się w górę listy celów Dust Men, First Sons i tajemniczego Kesslera. Mogłem spodziewać się, że to pociągnie za sobą określone konsekwencje.

Ratując kumpla

Ze strony First Sons kończyło się na razie na groźbach i to pomimo faktu, że zestrzeliłem ich cztery drony, które krążyły nad Warren, szukając Ray Sphere. Kessler zadzwonił i enigmatycznie opowiadał o konsekwencjach, które będę musiał ponieść. O bólu, który mnie czeka i który rzekomo jest nieunikniony. Z jego słów zrozumiałem, że ma Sashę i zamierza zrobić jej coś niedobrego. Sposób funkcjonowania tej organizacji był dla mnie na razie jedną wielką zagadką.

Dust Men nie byli tak wyszukani albo po prostu nie zamierzali bawić się ze mną w kotka i myszkę. Szybko przeszli do działania, a pomógł im w tym niestety Zeke, który postanowił pobawić się w bohatera. Chciał być niczym superszpieg i wyciągnąć trochę przydatnych informacji o bandytach terroryzujących Warren. Oczywiście wpadł w ich łapy. Stojący na czele grupy Alden wykorzystał go jako przynętę, by ściągnąć mnie w okolice portu. Pomiędzy wieżami blaszanych kontenerów jego ludzie mieli mnie poszatkować seriami z karabinów i tym akcentem zakończyć nasz konflikt.

InFamous Alden Strikes

Gruby błąd. Wpadłem tam, rozpętując piekło. Miałem do dyspozycji wystarczająco szeroki repertuar mocy, by stanowiska z karabinami, goście z wyrzutniami rakiet i atakujący trójkami Dust Men byli dla mnie niczym pionki zrzucane z szachownicy. Moya zadzwoniła w trakcie rozróby, by zapytać, co wyprawiam w porcie, bo lokalizator wskazał jej moją pozycję. Próbowała zasugerować, żebym odpuścił, bo Zeke sam na siebie ściągnął niebezpieczeństwo. Odparłem tylko, że nie zostawiam przyjaciół w potrzebie.

Zbyt pobłażliwy

Plan Aldena nie wypalił, a co gorsza przybrał dla niego nieoczekiwany obrót, bo stracił sporo ludzi. Chyba nie doszacował moich możliwości. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł stanąć z nim twarzą w twarz. Ciekawe, jak wtedy będzie przygotowany. W końcu dotarłem na szczyt jednego z dźwigów i przyciskiem ściągnąłem klatkę z Zeke’iem na dół.

Chciałem go ostrzec, ale wyszło kiepsko. Odebrał to jako próbę wywyższania się z mojej strony. Znów dały o sobie znać jego kompleksy. Uważał, że to niesprawiedliwe, że on nie ma mocy. Zaczął wmawiać sobie, że uznaję go za kogoś kompletnie bezużytecznego w zaistniałej sytuacji. Za znajomka, do którego wpada się czasami do kryjówki na dachu, by pogawędzić przy browarze. Nie zamierzał wysłuchać moich racji, więc rozstaliśmy się w niezbyt przyjemny sposób.

InFamous Zeke and Cole Argument

Teraz zaczynam żałować, że nie byłem bardziej stanowczy. Niepotrzebnie tak się z nim cackałem, starając się go nie urazić i nie sprawić, żeby poczuł się źle. Powinienem być zimnym sukinsynem, który sprowadzi go na ziemię i przypomni, że jest teraz zwykłym śmiertelnikiem w świecie pełnym psychopatów i nadludzi o nadnaturalnych zdolnościach.

Ochrona transportu

Nie zrobiłem tego i niejako przyłożyłem rękę do następujących później wydarzeń. Alden najwyraźniej miał dość Cole’a MacGratha wścibiającego nos w nieswoje sprawy. Wybuch obudził jego moce i sprawił, że z ledwo poruszającego się, potwornie oszpeconego nędznika stał się nagle potężnym medium. Jak niebezpiecznym przekonałem się naocznie.

Trish poprosiła mnie o wsparcie w transporcie pacjentów i leków do szpitala w Warren. Opancerzony pojazd wyglądał jak forteca, ale z rozmowy wyraźnie wynikało, że nawet tak zabezpieczony nie dotrze zbyt daleko bez mojej ochrony. Wielu Żniwiarzy i Dust Men miało chrapkę, by zamienić go w płonącą kupę złomu. Kiedy Trish oznajmiła, że przygotowała mi nawet na dachu stałe źródło prądu, z którego będę mógł korzystać, by nie musieć obawiać się o zapasy mocy, zrozumiałem, że czeka nas walka o przetrwanie.

Autobus nie zdążył pokonać kilkudziesięciu metrów, a drogę już przestąpili mu pierwsi poplecznicy Sashy. Szybko zorientowałem się, że o ile moja pozycja na dachu miała niewątpliwie liczne plusy, to niestety pozwalała za blisko podchodzić uzbrojonym po zęby bandytom. Musiałem zacząć opuszczać swoją małą twierdzę i wychodzić naprzeciw czającym się w zaułkach wrogom, nim zdążą choćby zbliżyć się do pojazdu i oddać w jego kierunku strzały.

InFamous Anything for Trish

Alden wita

Pełniąc rolę stróża i przewodnika, poprowadziłem autobus do mostu łączącego obie dzielnice. Wtedy wydarzyło się coś dziwnego. Stałem się świadkiem otwartej walki pomiędzy Żniwiarzami i Dust Men, których najwyraźniej nawet wspólny wróg nie był w stanie pogodzić. Wpływy były ważniejsze.

Pozwoliłem im się wymordować, a potem zająłem się niedobitkami. Sytuacja zrobiła się niebezpieczna, bo byliśmy na otwartej przestrzeni. Przed sobą mieliśmy sporo wraków, które utrudniały przejazd, a wokół nie brakowało chętnych do rzucenia nam granatu pod koła lub wystrzeleniu pocisku z rakietnicy. Musiałem mieć oczy dookoła głowy. Dwoiłem się i troiłem, a mimo to Trish nie przestawała krzyczeć i alarmować, że autobus jest na granicy wytrzymałości.

Jakimś sposobem dotarliśmy w okolice szpitala. Wtedy po raz pierwszy ujrzałem na własne oczy Aldena. Patrzył na mnie z dachu, kiedy akurat zbierałem się z ziemi po eksplozji pocisku tuż pod nogami. Wyglądał paskudnie i wydawał się ledwie nieporadnym, pokaleczonym starcem. W jednej chwili zdołał jednak siłą umysłu dźwignąć autobus z Trish i pacjentami, a następnie rzucić go na dach szpitala. Zamarłem, kiedy zawisł na krawędzi.

Alden vs Cole Comics

Nawet przez chwilę nie zastanawiałem się nad następnym krokiem. Alden mógł spacerem odejść do kryjówki, bo ja popędziłem na ratunek ukochanej. Skręciłem w lewo, unikając stanowisk z karabinami i zacząłem wspinać się od strony parkingu, eliminując po drodze kolejnych zbirów z workami na głowach. Dotarłem na dach w ostatnim momencie. Trish klęczała, a przy niej stało dwóch gości z karabinami. Mogli wystrzelić śmiertelny pocisk w każdej sekundzie. Nim zdążyli jednak o tym pomyśleć, usmażyłem ich prądem.

To był dopiero początek całej serii wydarzeń, które połączyły mnie i Aldena. Dwóch ludzi obdarzonych mocami nieprzystającymi do tego świata…

InFamous to opracowana przez studio Sucker Punch i wydana w 2009 roku produkcja z otwartym światem, w którym możemy zostać zbawcą lub katem Empire City. Utrzymana w stylistyce łączącej elementy komiksowe i bliskie rzeczywistości przedstawiania świata, zabiera nas w intensywną podróż u boku Cole’a McGratha, który pewnego dnia przypadkowo zyskuje nadludzkie moce. Jak je spożytkuje? Towarzysz mi podczas wspólnej wyprawy przez świat InFamous i powspominaj jeden z największych hitów PlayStation 3 tamtych czasów.

Podoba Ci się moja twórczość i ten blog? Nie przegap innych materiałów z Gralingradu, w których podróżuję przez produkcje stare i nowe. Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Jeśli doceniasz moją twórczość, postaw mi kawę, która pomoże mi odkopywać i przypominać kolejne klasyki z przepastnej biblioteki historii gier! Dzięki z góry!

<— Poprzedni odcinek opowieści z InFamous

Następny odcinek bloga z InFamous —>

<— Pierwszy odcinek bloga InFamous

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.