InFamous #1: Od zera do…

InFamous blog

Jednego dnia jesteś sobie kurierem, który ma dziesiątki powodów, by narzekać na swój los. Kilkanaście dni później zaczynasz wspominać tamten czas z nostalgią, jako wyjątkowo sielankowy okres w swoim życiu. Coś, co już nigdy nie wróci, bo zmienił się cały otaczający Cię świat. Zmienił się Twój dom w Empire City i zmieniłeś się ty.

Obudzony

Miałem okazję w swoim życiu parę razy natknąć się na ludzi, którzy utyskiwali za szansą od losu. Za impulsem, który odmieni ich do pożygu nudną i szarą codzienność, dając kopa do wprowadzenia znaczących zmian. Gdzieś tam pewnie na różnych etapach życia też o czymś podobnym myślałem. Nigdy jednak jakoś się nad tym nie roztkliwiałem i nie wyczekiwałem takiego momentu. Jak to złośliwie bywa, mnie akurat postanowił się przytrafić.

To była najgorsza pobudka w moim życiu. Poobijany, zakrwawiony, w podartym ubraniu i z dziwnym zapachem atakującym nozdrza ocknąłem się pośrodku wielkiego krateru, który nagle pojawił się w jednej z części miasta. Głos z megafonu, dochodzący ze śmigłowca nad głową, polecił jak najszybciej kierować się w stronę mostu, gdzie czekają służby ratunkowego. Posłuchałem, co miałem innego zrobić.

Cole Wakeup InFamous

Otaczały mnie eksplozje. Wybuchały samochody, waliły się resztki budynków i wielopoziomowych parkingów. Języki ognia próbowały mnie polizać to z lewej, to z prawej. Byłem aż zdziwiony, jak dobrze idzie mi parcie naprzód w tych trudnych warunkach i pomimo ran. A potem nagle znalazłem się zbyt blisko spięcia i kopnęła mnie potężna dawka energii. Powinienem być martwy. Zamiast tego poczułem się ożywiony.

Upadek cywilizacji

Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilkukrotnie aż w końcu dotarłem do służb i mostu, gdzie czekał Zeke. Jak tylko usłyszał o wszystkim, zadzwonił i zaczął działać. Już na mnie czekał po drugiej stronie przejścia, ale nie wpadliśmy sobie w ramiona. Nawałnica wyładowań, które były niczym tłuste błyskawice spadające z nieba jedna po drugiej, wysadziła wszystkie radiowozy wokół mnie. Choć gnałem niezrażony tym, co się dzieje wokół, nie dotarłem do kumpla. Świadomość końcu odpłynęła.

Obudziłem się w szpitalu przy ukochanej Trish. Straciła w wypadku siostrę i próbowała osobiście przypilnować, żebym nie dołączył do niej po drugiej stronie. Nie minęło wiele godzin, odkąd mnie przyjęto, jak zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Moje ciało stało się magnesem na energię elektryczną. Zacząłem być ludzką baterią, która może magazynować w sobie prąd i formować na przykład małe, świetliste kule.

Stałem się nadczłowiekiem. Parę dni później byłem w stanie robić rzeczy dalece wykraczające poza możliwości zwykłego homo sapiens. I czułem się z tym coraz lepiej. Kto nie lubiłby zeskoczyć sobie z dachu kilkupiętrowej kamienicy i nie poczuć nawet grama bólu? Nowe zdolności miały okazać się w tamtym momencie bardzo potrzebne, bo Empire City właśnie pogrążało się w chaosie. Tajemnicza plaga zaczęła wyniszczać społeczność. Gangi przejęły władzę nad dzielnicą Neon. Prawo zniknęło z ulic, a ogromna rzesza ocalałych zaczęła z zachowań przypominać zwierzęta.

Reapers Neon District

Szczodry gest

W takich warunkach lepiej trzymać się blisko przyjaciół. Kiedy więc dostaliśmy cynk o zrzucie żywności nieopodal bazy Zeke’a, ruszyłem wraz z nim zebrać też coś dla nas. Szybko dotarliśmy na miejsce i zobaczyliśmy spadochron z ładunkiem wiszący dobre kilkanaście metrów nad ziemią. Wokół kręcili się cywile, ale nikt nie kwapił się z próbą wspinaczki. Liczyli chyba na cud, bo od gangów, które miały zaraz się zjawić, mogli zarobić co najwyżej kulkę w łeb lub cios kolbą w brzuch.

Błyskawicznie dostałem się na górę i zrzuciłem cenną zawartość. Poruszanie się po wąskich kawałkach metalu nie sprawiało mi żadnego problemu. Ledwie paczki grzmotnęły o beton, usłyszałem pierwsze strzały. Żniwiarze przyszli po swoje. Nie zamierzałem się temu bezczynnie przyglądać. Zeke miał przy sobie nowokupiony rewolwer, więc stanęliśmy do walki. Było ich może z sześciu. Nic z czym nowy Cole MacGrath by sobie nie poradził. Niektórych poraziłem prądem z dystansu, innym nakopałem siłą mięśni.

Zdesperowani cywile dopadli do paczek, jak tylko wyczuli, że zrobiło się cicho i spokojnie. Zapasy mogły ustawić mnie, Zeke’a i Trish na dobre kilka tygodni. Czemu jednak miałbym skazywać na głodowanie innych, skoro pewnie takich zrzutów będzie pewnie jeszcze sporo? Dałem innym nacieszyć się wcześniejszymi świętami.

Bez alternatyw

Słyszałem głosy przepełnione radością. Widziałem te wdzięczne spojrzenia. A potem zaświecił się ogromny telebim na pobliskim budynku i podał w eter wiadomość, która wszystko zmieniła. Jeśli ktoś zaczął myśleć, że będę jego ratunkiem i zbawcą całego Empire City, to właśnie dowiedział się, że to mnie uchwyciły kamery w miejscu pierwszego wybuchu. To rzekomo ja jestem tym terrorystą, który pozbawił życia tysiące i zapoczątkował całą serię kataklizmów.

Nikt nie zdążył mnie nazwać bohaterem, a tymczasem już zbierali się pierwsi chętni, by mnie ukamienować. Odwdzięczyć się za cierpienia i utraconą przyszłość. Trzeba było wiać. Musiałem, ale też nie miałem powodów, by zostać. Trish zareagowała na wieści błyskawicznie. Urwała kontakt, przekreślając całą naszą przeszłość po tym jednym ogłoszeniu w telewizji. W oczach Zeke’a widziałem strach. Jego dobry kumpel stracił rozum? Cholera, to niewykluczone.

Władze zareagowały bez zwłoki na wybuch epidemii w naszej części i odcięły Empire City. Jedyna droga wyjścia została zastawiona wysokim ogrodzeniem, którego pilnowali opancerzeni i uzbrojeni w pałki funkcjonariusze. Regularnie wyzywani przez mniejszy lub większy tłum cywilów, który chciał stąd uciec.

Ku wolności

Potrzebna była iskra do wybuchu. Dało się to wyczuć, jak tylko człowiek postawił tam stopę. Mogłem wykorzystać motłoch, by odwrócić trochę uwagę od siebie. Zaatakować z tłumu i potem wykorzystać z Zeke’em zamieszanie. Czułem się jednak na tyle silny, że nie potrzebowałem się za nikim chować. To byli tylko niezbyt dobrze uzbrojeni i przerażeni ludzie wykonujący swoją niezbyt przyjemną robotę.

Cole Barricade InFamous

Nie przewidziałem jedynie, że ta barykada jest zaledwie jedną z pierwszych. Na zewnątrz strach epidemią był większy niż przypuszczaliśmy. Wiedzieli coś, o czym my nie mieliśmy pojęcia. Inaczej nie rozstawialiby stanowisk z karabinami. Nie podzielili mostu na tyle zamkniętych sekcji z wysokimi ogrodzeniami. Nie poleciliby strzelać do każdego, kto się pojawi, takiej liczbie podwładnych. Nawet z moimi nowymi mocami miałem czasami kłopot i musiałem uważać, żeby nie władować się prosto pod lufę karabinu.

Napieraliśmy naprzód. Zeke dzielnie dotrzymywał mi kroku, a za nim wielu czujących swoją szansę cywilów. W końcu wpadliśmy na mały otwarty plac. W naszą stronę wymierzyły dziesiątki luf. Kule zaczęły sypać się bez ostrzeżenia, kosząc zaskoczonych mężczyzn i kobiety. Mój kompan zachował przytomność umysłu i całym ciałem rzucił się na słabszą część ogrodzenia, która wyłamała się. Runął w dół i zniknął wraz z kawałkami metalu w odmętach wody. Otworzył mi drogę, żebym zdołał przetrwać i wydostać się.

Korzystny układ?

Wolnością cieszyłem się może sekundy. Ocknąłem się w zamknięciu pod czujnym okiem agencji rządowej. Pracująca dla FBI Moya Jones zaproponowała prosty układ. Wracam do Empire City i pomagam jej znaleźć ich informatora, a przy okazji jej męża, a w zamian zostaję oczyszczony z zarzutów o atak terrorystyczny. Innych opcji nie przewidziano.

Tym oto sposobem teraz znowu stoję na dachu budynku, gdzie urządził się Zeke i wpatruję się w upadające pod jarzmem gangu Empire City. Z tyłu głowy mam nazwę organizacji, która podejrzewana jest o spowodowanie wybuchu. First Sons mogą mieć odpowiedzi na wiele pytań, które sobie teraz zadaję. Może ta współpraca z FBI okaże się całkiem opłacalna…

InFamous to opracowana przez studio Sucker Punch i wydana w 2009 roku produkcja z otwartym światem, w którym możemy zostać zbawcą lub katem Empire City. Utrzymana w stylistyce łączącej elementy komiksowe i bliskie rzeczywistości przedstawiania świata, zabiera nas w intensywną podróż u boku Cole’a McGratha, który pewnego dnia przypadkowo zyskuje nadludzkie moce. Jak je spożytkuje? Towarzysz mi podczas wspólnej wyprawy przez świat InFamous i powspominaj jeden z największych hitów PlayStation 3 tamtych czasów.

Podoba Ci się moja twórczość i ten blog? Nie przegap innych materiałów z Gralingradu, w których podróżuję przez produkcje stare i nowe. Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Jeśli doceniasz moją twórczość, postaw mi kawę, która pomoże mi odkopywać i przypominać kolejne klasyki z przepastnej biblioteki historii gier! Dzięki z góry!

Następny odcinek opowieści z InFamous —>

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. Bartek pisze:

    Niby ogrywałem ten tytuł w 2009 roku, ale po przeczytaniu tekstu wspomnienia wróciły 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.