Mizeria FM19 #21: Spadająca Gwiazda (do Poznania)

Kariera Football Manager

Sukcesy w Pucharze Polski długo stanowiły tarczę, za którą mógł ukrywać się Stach. Wkrótce jego atutem stała się też zachowawczość w dysponowaniu budżetem transferowym. Spokojna sytuacja finansowa była bardzo na rękę zarządowi, który planował postawić w Niepołomicach nowy obiekt. Stadion godny drużyny z takimi aspiracjami jak Puszcza. Włodarze nie wiedzieli może jeszcze, gdzie ma stanąć, kiedy, kto go postawi, ile to będzie kosztować i czy sprzedawane tam będą zapiekanki, czy może hot-dogi, ale pomysł mieli już przyklepany.

Trąbka z Szynką

Dymisja Mizerii oddaliła się więc od niego na bezpieczną odległość i pod koniec czerwca szkoleniowiec mógł zacząć nieco spokojniej sypiać. Nie było jednak tak, że zeszłosezonowa porażka w ekstraklasie obyła się bez konsekwencji. Zarząd skorzystał z zapisów umowy i zmniejszył zarobki trenera o 35 procent, a do tego podkreślił, że pamięta o niedawnych rozczarowaniach i nie życzy sobie kolejnych.

Adrian Szynka
Ernest Dzięcioł

Stach musiał więc sprawnie ogarnąć sytuację kadrową i zadbać, by letni okres przygotowawczy przebiegł szybko, sprawnie i korzystnie wizerunkowo. Pomóc w tym miały mu nowe nabytki, zakontraktowane jeszcze w poprzednich miesiącach z innych klubów na zasadzie prawa Bosmana. Nauczony doświadczeniem Mizeria postawił na graczy wszechstronnych, których może dopasować do ewentualnych zmian taktycznych. Podpisał więc umowy m.in. z byłym już bocznym obrońcą Karpat Lwów, Brazylijczykiem Marthą, który potrafił też odnaleźć się w środku pola. Na wielu pozycjach w centralnej części boiska wystawić też zawsze mógł Dzięcioła (nominalny stoper), Trąbkę i Szynkę. Na lewą stronę trafił Richard Zupa, co by odciążyć Hodowanego i Wybrańca.

Richard Zupa
Martha
Michał Trąbka

Po co mu boczni obrońcy?

Transfery do klubu mogłyby sugerować, że Mizeria chce nadal próbować sił w taktyce z piątką obrońców. Wiele się jednak zmieniło od dnia, w którym przy szklaneczce mocniejszego trunku urodził ten pomysł. Teraz był z Puszczą w 1. lidze, z której chciał szybko wrócić do ekstraklasy. Bronić więc nie było czego. Tu potrzebna była kreatywność i gra do przodu. Nowa formacja – 3-6-1 zakładała opanowanie środka pola i zniszczenie rywala wymieszanymi atakami z różnych stron boiska. Obecni w kadrze boczni obrońcy trochę do tej koncepcji nie pasowali, ale Mizeria wierzył, że jakoś wybrnie z tej sytuacji, nieco korygując swój wyjściowy plan taktyczny na spotkania z co bardziej wymagającymi przeciwnikami. Dla każdego znajdzie się robota – zapewniał swój nieco skonsternowany sztab szkoleniowy.

Jak stracić gwiazdę

Nie trzeba było być wielkim specem od futbolu, żeby dostrzec jeden ważny problem. Stach nadal nie zrobił nic z atakiem, który od miesięcy kulał. W Niepołomicach tylko Gwiazda potrafił w miarę regularnie trafiać do siatki. Po odejściu Słabego, w roli alternatywy zostawał tylko nieskuteczny Śledź. Na domiar złego Lech Poznań postanowił bardzo, ale to bardzo chętnie, dołączyć Gwiazdę do swojego zespołu na kolejny sezon. Klauzula zawarta w kontrakcie nie dawała szerokiego pola manewru szkoleniowcowi. Mizeria wił się jak piskorz i jakoś zdołał ugrać sensowniejszą kwotę odstępnego – 240 000 euro. Kolejorz chętnie przystał na te warunki. W ostatniej chwili do wyścigu włączyło się Zagłębie Sosnowiec, ale Gwiazda miał już wynajęte mieszkanie w stolicy Wielkopolski, więc niemal bez zastanowienia odrzucił drugą propozycję. I tak Stach podpadł kibicom, dał klubowi rekordowy transfer i został bez napastnika na kilka tygodni przed rozpoczęciem walki w 1. lidze.

Oferta Lecha Poznań

Trener szybko zabrał się za szukanie następcy i po ledwie kilku dniach ściągnął do Niepołomic dostępnego z wolnego transferu Tomasa Vantrubę. Zdolny młody chłopak miał potencjał, ale znaczył na razie niewiele w piłkarskim światku, więc jego przybycie nie uspokoiło nerwowych nastrojów wśród kibiców. Te zaczęły się dopiero uspokajać w okresie przygotowawczym, gdy Vantruba zapakował gola w debiucie z Sarmacją, a potem też w zwycięskim boju z Hutnikiem Kraków. Trzy sparingi – trzy zwycięstwa. Do tego gole ze strony Śledzia, Dzięcioła i Trąbki. Puszcza pokazywała umiejętności w ataku i wszechstronność, którą chciał podbijać Polskę Stach.

Tomas Vantruba

Brak wiary w Puszczę

Na piłkarskich ekspertach zrobiło to jednak małe wrażenie, jakby Milan znowu zmienił trenera, a Michał Wiśniewski wziął kolejny rozwód. W lipcu ogłosili swoje przewidywania dotyczące układu tabeli 1. ligi i szans poszczególnych ekip. Spadkowicze Piast i Odra, z kursami na poziomi 1,70 i 3,50, mieli aktywnie bić się o awans. A Puszcza? Ją miała czekać zażarta walka o przetrwanie. Kurs 251.0 wskazywał, że może uratuje swoje miejsce w stawce, ale będzie jej o to raczej ciężko. Wzmocnienia? Nowe pomysły Mizerii? Nikt w to nie wierzył, a niedawne wyczyny zostały zignorowane. W pamięci były tylko kolejne ekstraklasowe porażki i dziwaczne pomysły trenera, który wydawał się oderwany od rzeczywistości. Czy krytycy słusznie powątpiewali w potencjał zespołu, który w zaciszu Niepołomic szykował się na kolejny sezon walki? Stach zamierzał na to odpowiedzieć najszybciej, jak to tylko możliwe…   

Zestawienie szans 1. liga

Mizeria FM19 to kariera polskiego trenera-obieżyświata, który dorastał na Haiti i postanowił zostać nowym Kazimierzem Górskim. Stach Mizeria rozpoczyna swoją przygodę w Puszczy Niepołomice, a jego kolejne perypetie będziecie mogli śledzić w opowiadaniu w Gralingradzie. Nie chcesz przegapić następnego odcinka? Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Możesz również wspomóc stronę na Patronite.

<—— Kariera FM 19: Jak Stach dryfował, trzymając się brzytwy

Kariera FM 19: Jak Stach ściągnął do Niepołomic mięśnie z Ukrainy —->

<—– Pierwszy odcinek kariery Stacha Mizerii w Football Manager 2019

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.