Fotokariera FIFA 19 #8: Lechia europejska
Lechia Gdańsk z mistrzowskim tytułem? Do osiągnięcia wyznaczonego celu i jednocześnie spełnienia wieloletnich marzeń kibiców potrzebowaliśmy wyjazdowego zwycięstwa nad Pogonią Szczecin. Kusiło mnie, żeby zrewanżować się ze przegrany finał Pucharu Polski w ubiegłym roku i zrobić małą fetę w Szczecinie, ale ostatecznie nie naciskałem na chłopaków. Zawsze przyjemniej jest zdobywać trofeum na własnym stadionie, dając powody do świętowania dziesiątkom tysięcy zgromadzonych na trybunach fanów. Bezbramkowy remis przyjąłem więc ze spokojem, zwłaszcza, że w tym starciu byliśmy dużo bliżsi zdobycia kompletu punktów.
Przypieczętowany tytuł
Mistrzostwo i podwójną koronę przyklepaliśmy parę dni później, u siebie z Arką Gdynia. Tym razem urządzałby nas nawet remis, ale po bramce Carranzy, który zamknął wrzutkę Michalaka, wygraliśmy 1:0. Jakby jeszcze Haraslin dostarczył to celne podanie, to mógłbym powiedzieć, że bohaterowie tego sezonu symbolicznie zamknęli klamrą rok zmagań. Tym sposobem Lechia, ledwie na początku drogi, zdołała zgarnąć już podwójną koronę. Nie bez pomocy mizernych rywali.
Jak bardzo przeciwnicy pomogli mojej ekipie w sukcesie świadczy przykład Piasta, który w rundzie zasadniczej trzymał nasze tempo i nie pozwalał zwolnić, by w grupie mistrzowskiej się koncertowo posypać i nie wygrać nawet jednego spotkania.
Kadra na Ligę Mistrzów?
Pierwszy mały krok ku realizacji założeń na tę karierę został zrobiony. Teraz jednak dużo ważniejsza część pracy, którą mam do zrobienia w Polsce. Muszę wprowadzić Lechię do Ligi Mistrzów i pokazać, że polska drużyna może zaprezentować się z przyzwoitej strony w Europie. Wiem jednak, że nie będzie o to łatwo, bo kadra jest przeciętna i rozdawać karty może najwyżej na tle lokalnych rywali. Najlepszy pod względem overalla Haraslin ma 77 punktów, za nim są robiący szybkie postępy Carranza, Ammour czy Nmecha, którzy jednak dopiero dobijają do 75 oczek OVR. Latem na pewno będę musiał pomyśleć o sensownych wzmocnieniach, które pomogą młodym talentom wykonać zadanie.
Rekonesans na rynku transferowym błyskawicznie wyprowadził mnie z błędu. Z obecnym budżetem, który ledwo przekroczył 15 milionów euro, a jeszcze oberwie, gdy podwyższę limity na pensje, nie da się kusić talentów z największych lig Starego Kontynentu. Pozostaje ścieżka FC Basel, a więc szukanie diamentów na początku ścieżki rozwoju, mozolne trenowanie ich umiejętności i sprzedawanie z dużym zyskiem. Zauważyłem, że mocny skok wartości gracze odnotowują po przekroczeniu progu 70 OVR. Muszę więc poszukać piłkarzy, którzy są tuż przed tym. Na ekstraklasę wystarczą, a na europejskie puchary? To pokażą najbliższe tygodnie.
Polskie FC Basel
Lechia musiała postawić na szkolenie juniorów, więc musiałem zrobić też trochę miejsca na perspektywicznych wychowanków oraz ściągniętych młodzików z innych ekip. Co słabszych lub robiących wolniejsze postępy, jak Thomann czy Antov, wypożyczyłem tam, gdzie dostaną więcej szans. W składzie zatrzymałem napastnika Krzysztofa Krawczyka i środkowego pomocnika Szymańskiego. Do tego zadbałem o długość ławki, podpisując umowę z młodym stoperem z Romy, Biandą i rozgrywającym Sochaux Agoume.
Towarzyski turniej tym razem nie przyniósł kibicom Lechii zbyt wielu powodów do optymizmu. Grupę wygraliśmy, kompletując siedem oczek, ale w półfinale Real Valladolid odkrył wszelkie nasze słabości. Trochę mnie to niepokoi, że hiszpański przeciętniak potrafił tak poustawiać sobie mistrza Polski. To niepokojący sygnał przed eliminacjami Ligi Mistrzów, w których, jak się okazało, czeka na nas solidne FC Midtjylland.
Lechia vs Midtjylland
Ekstraklasowe boje moi podopieczni zaczęli zgodnie z oczekiwaniami. Potwierdziliśmy, że zaczynamy odjeżdżać stawce, więc tempo i kierunek rozwoju są właściwe. Zdemolowaliśmy Wisłę 3:0, pokonaliśmy Cracovię 2:0 i zremisowaliśmy 2:2 z Jagiellonią. Cieszyła zwłaszcza skuteczność w ataku, a więc ten nasz słabszy punkt jeszcze przed rokiem. Teraz trafianie do siatki przychodziło łatwiej wszystkim, tak napastnikom, jak i skrzydłowym czy pomocnikom.
Ciarki przeszły mnie po plecach, gdy usłyszałem hymn Ligi Mistrzów, stojąc przy linii bocznej murawy stadionu w Gdańsku. Wiedziałem jednak, że tym razem to tylko przystawka, trailer, a żeby dostać główne danie i obejrzeć właściwy film, muszę najpierw poprowadzić drużynę do triumfu nad Midtjylland. Wypuściłem w bój podstawowy skład, licząc na wypracowane tygodniami schematy.
Kosztowny błąd w pucharach
Błąd kosztujący miliony. W eliminacjach europejskich pucharach o wyniku potrafi zadecydować indywidualna pomyłka jednego gracza. Jakże kosztowna wpadka, która powoduje odpadnięcie i zmarnowanie roku. Niewiele zabrakło, żeby taką wpadkę zaliczył Cardoso, który w 45 minucie potyczki stracił piłkę na własnej połowie i pozwolił wyjść sam na sam napastnikowi rywali. Mladenović i Nalepa dali z siebie wszystko w pościgu, ale nie dopędzili rywala. Na szczęście posłanej w okolice spojenia futbolówki zdołał dosięgnąć Ferrari. Kilkanaście minut później Midtjylland miało mniej szczęścia. Haraslin przejął piłkę od zaskoczonego obrońcy, przeciągnął do linii końcowej i dograł do Ammoura, który tylko wepchnął piłkę do bramki przy samym słupku. 1:0 u siebie było dobrą zaliczką przed rewanżem.
Trzy dni później mieliśmy zagrać na wyjeździe z Miedzią Legnica, co niespecjalnie było mi na rękę. Znów więc dałem szansę zmiennikom, wśród których jest paru graczy walczących o miejsce w wyjściowej jedenastce. Niestety nikt nie podjął rękawicy i polegliśmy gładko 0:2. Ale te straty w lidze zakładam, że uda nam się nadrobić z nawiązką w dalszej części rozgrywek. Teraz najważniejsze są eliminacje Ligi Mistrzów.
Jak brać rewanż
Wypoczęty pierwszy skład Lechii zaczął rywalizację w Danii piorunująco. Dwie dobre akcje skrzydłami zdołał jeszcze zatrzymać bramkarz gospodarzy, ale wobec petardy pod spojenie w wykonaniu Makowskiego był bezradny. Midtjylland musiało szybko ruszyć do ofensywy. W takich chwilach trzeba mieć pewne wyrachowanie, żeby nie nadziać się na kontrę. Duńczykom tego zabrakło. Carranza wykorzystał doskonałe dogranie z głębi pola i wyszedł sam na sam, by szybko wyprowadzić nas na 3:0 w dwumeczu. Na moment jeszcze zrobiło się nerwowo, gdy snajper Midtjylland odpowiedział na 1:2, ale defensorzy i środkowi pomocnicy wzmogli czujność i już na więcej mu i reszcie składu mistrza Danii nie pozwolili. Pewnie awansowaliśmy do fazy play-off, gdzie czekał na nas zawsze groźny zespół Dinama Zagrzeb, który zdemolował wcześniej HJK Helsinki.
Nie przegap kolejnego materiału z FIFA 19 – obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Możesz również wspomóc stronę na Patronite.
<—- Fotokariera FIFA 19 – o Lechii Gdańsk, co karty rozdawała
Fotokariera FIFA 19 – nowy napastnik Lechii i wielka Barcelona —->