Soul Reaver #4: W twierdzy Dumaha
Mawiają, że pycha kroczy zaraz za potęgą i tylko czeka na jej potknięcie. Przekonało się o tym przed wiekami wielu ludzkich władców, którzy zbyt pewni swojej siły i pozycji, tracili wszystko od jednego celnego ciosu nożem. Wampirzy lordowie nie okazali się wolni od licznych ludzkich przywar i także potrafili paść ofiarą przesadnej dumy. Taki los spotkał jednego z najsilniejszych synów Kaina, Dumaha.
Śmierć Dumaha
Sprawujący władzę nad mroźnymi rejonami północy, Dumah był przekonany, że jego klan jest niezniszczalny i niepokonany. Jakież było zdziwienie, gdy pewnej nocy bohaterska grupa ludzkich niedobitków, dawnych łowców wampirów, przypuściła desperacki atak na fortecę należącą do Dumahimów. Śnieg w parę chwil utracił całą swoją białość, która uległa brunatnej barwie przelewanej krwi. Dziedziniec i komnaty zasypały ciała poległych ludzi oraz poprzebijanych włóczniami wampirów.
Dumah wyczekiwał na przybyszów na przejętym tronie. Mówią, że siedział na nim dumnie, emanując niezwykłą mocą i wpatrując się z uwagą na wbiegających z okrzykiem na ustach wojowników. Z łatwością rozprawił się z pierwszą falą napastników, ale przytłoczony ciężarem kolejnych, dał się w końcu zranić. Po raz pierwszy. Po raz drugi. Po raz trzeci. Włócznie wbiły się głęboko w jego ciało, ale nie wydał z siebie najmniejszego krzyku cierpienia. Odwrócił się i dostojnie wrócił na tron, na którym spoczął, zdawałoby się na wieki.
Byliśmy przekonani, że ludzie odnieśli wtedy swój jedyny, nic nieznaczący, bo w gruncie rzeczy jedyny i bezsensowny, triumf nad wampirami. Czas pokazał, że przez dekady żyliśmy w fałszywym przeświadczeniu, które nijak się miało do rzeczywistości. Uświadomił nam to Raziel, który po pokonaniu Rahaba, udał się do twierdzy Dumaha. Wysokie mury pokonał za pomocą resztek swoich skrzydeł i nie minęło więcej niż kilka minut, gdy zniknął z oczu ostatnich świadków, nurkując w czeluściach dawno już opuszczonych komnat.
Dumah vs Raziel
Po chwili fortecą wstrząsnęły głośne huki. W mgnieniu oka stopił się cały śnieg leżący na dachach paru pomieszczeń w zachodniej części głównej twierdzy. Stało się jasne, że Żniwiarz rozpalił martwy od wieków piec – jeden z największych wytworów cywilizacji ludzkiej, gdy ta jeszcze rządziła w Nosgoth. Wtedy jeszcze nikt nie rozumiał, jaki cel przyświeca podróżującemu między wymiarami synowi Kaina.
Legendy mówią, że pewien ukrywający się w podziemnych korytarzach fortecy starzec wszystko widział i przekazał później innym. Na ile prawdziwa jest jego opowieść, nikt już nigdy się nie dowie, bo wyzionął ducha niedługo po tym, jak zdał relację pierwszym napotkanym braciom.
Mężczyzna twierdził, że widział Raziela wchodzącego do komnaty tronowej i stającego przed zmarłym bratem. Widział też, jak wyciąga włócznie z jego ciała. Gdy ostatnie ostrze opuściło organizm, krążąca od dekad dusza wstąpiła z powrotem w ciało. Dumah podniósł głowę i spojrzał na przybysza. Rozmawiali, ale starzec nie zrozumiał ani słowa. Następne, co pamięta, nim strach odebrał mu panowanie nad własnym ciałem i zmysłami, to Raziel wybiegający z sali tuż przed ścigającym go Dumahem. Ogromnych rozmiarów lord majestatycznie stąpał za Żniwiarzem, co rusz próbując wytrącić go z równowagi mocnym uderzeniem, które kruszyło potężne płyty pod ich stopami.
Co stało się dalej? Możemy się tylko domyślać. Dumaha nikt więcej nie widział. Podobno tego dnia raz jeszcze buchnął piekielnym ogniem umieszczony w fortecy piec, co mogłoby wskazywać na pułapkę zastawioną przez Raziela. Nigdy jednak się nie dowiemy, czy sprytny posiadacz Soul Reavera rzeczywiście spopielił brata, odsyłając go raz na zawsze w niebyt. Wiadomo tylko, że niedługo później po raz pierwszy użył mocy, z której wcześniej nie korzystał. Zaczął panować nad przestrzenią, wprawiając w ruch przedmioty, które zdawałyby się nie mieć prawa, by kiedykolwiek choćby drgnąć…
Co wydarzyło się dalej? Jeśli nie chcesz przegapić następnej części opowieści z Nosgoth, bądź innych opowiadań na bazie gier, odwiedzaj bloga Gralingrad. Możesz też obserwować go na Facebooku, Twitterze,Instagramie i YouTube lub wspomóc stronę na Patronite.
