Soul Reaver #2: W ciele Zephona

Soul Reaver fanfic

Raziel wydawał się z każdą chwilą coraz silniejszy. Mordując Melchiaha, zyskał możliwość pokonywania wszelkich bram, które do tej pory mogły powstrzymywać jego postęp. Od tej pory był dla nas, ludzi, jak duch, który pojawia się w różnych miejscach, niosąc śmierć, ale też nadzieję. Czytając ten pamiętnik, pamiętaj, że wiele opisanych tu faktów bazuje na przekazywanych przez świadków opowieściach, które jakimś sposobem dotarły też do mnie. Wielu nigdy nie uda się potwierdzić i zweryfikować, ale musimy wierzyć, że ostatni ocalali z naszego gatunku nie skłamali u kresu swoich dni.

Jedność z Soul Reaverem

Po zwycięstwie nad Melchiahem, Raziel wrócił do twierdzy, która górowała w centralnym miejscu Nosgoth i skrywała pozostałości po sanktuarium klanów i filarach wpływających na los całej krainy. Tam spotkał się w końcu ze swoim ojcem i stanął z nim do walki. Nierównej, choć trudno tak naprawdę powiedzieć, kto był w niej bez szans. Żniwiarz parokrotnie został unicestwiony potężnym pociskiem energii, ale po chwili wracał i ponawiał swój atak. Kain mógł mieć przewagę siły i doświadczenia, ale nijak nie był w stanie wyrządzić krzywdy wciąż powracającemu do żywych synowi. Niektórzy powiedzieliby, że targany wściekłością, użył przeciwko Razielowi legendarnego miecza, Soul Reavera, niszcząc ostrze. Legendy mówią jednak, że po tym nieudanym ataku, tuż przed zniknięciem, uśmiechnął się z satysfakcją, jakby właśnie zrealizował kolejny punkt swojego planu.

Raziel i Kain

Tamtego dnia, jak mawiają mędrcy, dusze, moce i przeznaczenia Raziela i Soul Reavera przecięły się  po raz pierwszy.

Cytadela domem potwora

Kolejny raz widziałem Raziela podążającego w stronę cytadeli, którą przed laty stworzyliśmy jako jeden z ostatnich bastionów ludzkości. Wierzyliśmy, że jako broń wystarczy nam do odparcia ataków wampirzych lordów. Chichot losu był donośny, gdy konstrukcja, dekady później, stała się domem dla klanu Zephonimów. Choć dom to akurat nie najlepsze określenie, gdy spojrzeć na los Zephona, dla którego stała się przedłużeniem własnego ciała i czymś w rodzaju niemożliwego do przebicia pancerza.

Skomplikowany system szklanych barier, potężnych nawiewów powietrza i ogromnych wiatraków, w których zbudowanie setki mężczyzn i kobiet włożyło tak wiele wysiłku, od dekad popadał w ruinę i zapomnienie. Zephonimowie nie zamierzali nic z tym zrobić. Umościli się wygodnie wewnątrz, żerując na śmiałkach, którzy szukali zemsty lub schronienia.

Raziel deadman

W sieci pułapek i korytarzy

Raziel z łatwością dostał się do cytadeli. Wykorzystując resztki skrzydeł, pokonał dziedziniec i wszedł do wnętrza budowli. Nic nie było w stanie go zatrzymać. Ani przypominający pająki synowie Zephona, ani skomplikowany system zabezpieczeń mechanizmów cytadeli, ani niestety też łatwo polegli w pojedynkach wampirzy łowcy, którzy szykowali się z desperackim atakiem na nowego właściciela przybytku. Żniwiarz parł naprzód, wykazując się nie tylko morderczą precyzją, ale też sprytem i intelektem. Cierpliwie przywracał funkcjonowanie kolejnych mechanizmów cytadeli, porządkując wywrócone w rozmaity sposób ciężkie kamienne bloki z muralami. Był, jak jątrząca organizm choroba, która ostatecznie przynosi jednak ciału ukojenie.

Soul Reaver cytadela
Zephon vs Raziel

Raziel vs Zephon

Do swojego brata dotarł po paru godzinach. U wejścia do mrocznej pieczary pojawił się ledwie kilka chwil po dzielnym rycerzu, który śmiał stawił czoła Zephonimowi i poległ bohatersko, rozerwany na pół. Poległy heros nie mógł wiedzieć, że jego śmierć nie poszła na marne. Raziel podobno wykorzystał przyniesioną przez niego pochodnię, by zwyciężyć nad bratem. Potężny insekt, przypominający kształtem modliszkę, którego ciało stało się jednością z cytadelą, zginął po krótkiej i nierównej walce. Przyzwyczajony do bezpieczeństwa i łatwych posiłków, nie miał szans z szybkim, zwinnym i zabójczo precyzyjnym Razielem. Krzyk cierpienia, gdy stanął w płomieniach, rozniósł się po całej cytadeli i objął swoim zasięgiem wiele kilometrów Nosgoth wokół niej. Pozostali bracia i Kain musieli go usłyszeć. Tak padł drugi z wampirzych lordów, oprawców ludzkości, synów Kaina.

Co wydarzyło się dalej? Jeśli nie chcesz przegapić następnej części opowieści z Nosgoth, bądź innych opowiadań na bazie gier, odwiedzaj bloga Gralingrad. Możesz też obserwować go na Facebooku, Twitterze,Instagramie i YouTube lub wspomóc stronę na Patronite.

<—- Pierwsza część opowieści z Nosgoth

Przeczytaj o spotkaniu Raziela z Rahabem —->

Możesz również polubić…

2 komentarze

  1. Bartek pisze:

    Ciekawe! Czekam na więcej 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.