Suikoden 2 #4: Dwie magiczne runy
Inwazja Średniogórza na tereny należące do Unii Miast Jowston przebiegała zgodnie z planem najeźdźców. Luca Blight zostawiał za sobą gruzowiska i tysiące ofiar, zaspokajając żądzę mordu. Zbiec mu zdołali nieliczni, którym nie było przeznaczone jeszcze umrzeć. Nie było przypadkiem, że w gronie takich uciekinierów znaleźli się też Riou i Jowy.
108 Gwiazd Przeznaczenia zbiera się zawsze, gdy świat staje na krawędzi zagłady. Gdy zostaje zachwiana równowaga, bo zło przybiera na sile i wprowadza w ruch niecny plan podporządkowania sobie każdej żywej istoty. Kwestią czasu było więc, by legenda znowu nabrała realnych kształtów. Luca Blight wprawił machinę w ruch. Niewielu mogło jednak przypuszczać, że los świata zostanie powierzony w ręce dwóch anonimowych do tej pory młodzieńców.
Dwie runy o potężnej mocy
W drodze do Muse, stolicy Unii, gdzie zebrać mieli się wszyscy pozostali przy życiu najemnicy Viktora i Flika, Riou i Jowy zatrzymali się jeszcze na krótką chwilę w wiosce Toto. Tam mała Pilika zaprowadziła ich do tajemniczej świątyni w skale, o którą do niedawna dbali mieszkańcy. Przeznaczenie zaprosiło swoich bohaterów do środka, gdzie powitała ich Strażniczka Równowagi Leknaat. Jedna z dwudziestu siedmiu prawdziwych run rozpoznała Was – te słowa na długo zapisały się w pamięci młodych wojowników. Obaj otrzymali znamiona, a wraz z nimi ogromną moc, która miała sprawić, że będą mogli zmienić bieg historii.
Riou otrzymał Tarczę Światła. Jowy Miecz Mroku. Równie potężne magiczne siły, choć o tak odmiennych zastosowaniach. Pasowały jednak idealnie do swoich właścicieli. Do troszczącego się o innych Riou oraz szukającego siły, by bronić niewinnych Jowy’ego.
Ekspedycja w ruiny Sindar
Pierwszą okazję, by skorzystać z tych mocy przyjaciele dostali niedługo później. W tajemniczych ruinach Sindar wsparli w poszukiwaniach skarbu niedawno poznanego Aleksa. W zamian mieli otrzymać jego przepustkę do Muse, które ze względu na stan wojenny, zostało zamknięte dla wszelkich gości z zewnątrz. Przedarcie się przez ruiny dawnej cywilizacji zajęło trochę czasu i wymagało eliminacji wielu wrogów, w tym silnej dwugłowej bestii, oraz rozwiązania skomplikowanych łamigłówek, ale ostatecznie przyniosło wszystkim cenną lekcję. Na końcu drogi nie czekał żaden skarb w postaci złota, szlachetnych kamieni czy worków z pieniędzmi. Była tam tylko fiolka z nieznaną substancją. Odpowiedź na pragnienie Aleksa, który miał w skrzyni odnaleźć to, co najcenniejsze. Jak się okazało ledwie kilkanaście minut później – znalazł lekarstwo na nagłą chorobę ukochanej Hildy.
Przyjaciele w końcu zdołali dostać się do Muse, choć na pewno nie zakładali, że pierwsze godziny pobytu spędzą w celi. Próba przechytrzenia strażnika spaliła jednak na panewce, a dyskusje, czy była to wina słabego planu Nanami, czy kiepskiej gry aktorskiej Jowy’ego, trwały jeszcze długo. Szczęśliwie dla aresztowanych, wieści o ich zamknięciu dotarły do uszu Viktora i Flika.
Infiltracja obozu wroga
Przygotowania do obrony miasta szły pełną parą. Młodzi żołnierze, do niedawna służący królestwu Średniogórza, teraz mogli obserwować, jak starsi od nich dowódcy obmyślają strategię walki z przeważającym ich liczebnością wrogiem. Z pewnością nie mogli spodziewać się, że tak szybko zaczną odgrywać tak istotną rolę w całym projekcie. To właśnie im została powierzona niebezpieczna misja przeniknięcia do obozu Średniogórza i sprawdzenia stanu posiadanych przez wroga zapasów. Tylko w ten sposób przywódcy Unii mogli określić, czy czeka ich wielotygodniowe oblężenie, czy błyskawiczna próba ataku ze strony wszystkich dostępnych przez Blighta sił.
Viktor i Flik sprzeciwiali się ryzyku, ale dla Riou i Jowy’ego była to szansa, by znów poczuć się potrzebnymi. Stawką było życie wielu mieszkańców Muse i chcieli pomóc w ich uratowaniu, nawet kładąc na szali własne życia. Przedostali się na północ, odprowadzani przez skromną drużynę czwórki kompanów, w tym zatroskaną Nanami, a później we dwójkę wdarli do obozu. Ubrani w mundury młodzieżowej formacji wojskowej Średniogórza, próbowali zrealizować powierzone zadanie. Żaden nie przypuszczał wtedy, że największą przeszkodą będzie dla nich napotkany na miejscu Rowd, dawny mentor i opiekun.
To właśnie on nakrył dwóch szpiegów, kiedy ci mieli już opuszczać obóz z potrzebnymi informacjami. Sytuacja skomplikowała się i być może zakończyłaby pojmaniem obu, gdyby nie niespodziewana pomoc księżniczki Jilli. Nie musiała ulec groźbom i miała niejedną okazję, by zdradzić ukrywających się w jej namiocie wysłanników Muse, ale tego nie zrobiła.
Moment, w którym dwie drogi się rozeszły
Szczęście zdawało się sprzyjać przyjaciołom. Znów zdołali uciec niechybnej śmierci. Rawd jednak nie należał do osób, które tak łatwo można wyprowadzić w pole. Jakimś sposobem przejrzał ich plan i ukryty wyczekiwał tylko na moment, w którym opuszczą namiot następczyni tronu. Wtedy zastąpił im drogę i zawołał straże, które błyskawicznie znalazły się u jego boku. Jowy i Riou zrobili ogromne postępy w minionych dniach, ale nie mogli wiedzieć, czy sił wystarczy im na pokonanie byłego dowódcy oraz jego gwardii. Niespodziewanie Jowy wysunął się krok naprzód i polecił kompanowi uciekać.
Dołączę do ciebie. Zaufaj mi, powstrzymam ich – w jego głosie wyraźnie brzmiała pewność siebie. Magiczna runa na prawej dłoni zaiskrzyła tylko lekkim światłem, gdy chłopak przyjął pozycję bojową. Riou zrozumiał, że to jedyne wyjście i biegiem uciekł poza bramy obozu.
Wyrzuty sumienia dopadły go już w momencie, gdy opuszczał las na granicy dwóch toczących wojnę państw. Zaniepokojona Nanami nie przestawała dopytywać, a milczenie przyrodniego brata tylko potęgowało jej niepokój. Czy Riou wykazał się egoizmem i opuścił przyjaciela w potrzebie? Czy stchórzył? Pogrążony w myślach, przemilczał całą drogę do Muse.
Viktor był wściekły, ale nawet w nerwach musiał zgodzić się, że w obecnej sytuacji, gdy na szali jest życie milionów mieszkańców Muse i całego terytorium Unii, nie ma miejsca na sentymenty. Riou i Nanami mogli tylko czekać, licząc, że Jowy dotrzyma słowa i rzeczywiście powróci.
Wyczekiwanie na przyjaciela
We trójkę, razem z zaniepokojoną Piliką, wyczekiwali przed murami miasta na przyjaciela. Słońce niechętnie skrywało się za horyzontem, malując niebo na pastelowo różowy kolor. Jakby starało się pocieszyć zafrasowanych nastolatków i przysypiającą już ze zmęczenia dziewczynkę u ich boku. Zapadał zmrok, a na zewnątrz robiło się coraz chłodniej. Nanami kilkukrotnie przekonywała Riou, żeby poszedł odpocząć, ale ten nie zamierzał ruszyć się na krok. W końcu ich trud został wynagrodzony. Na drodze prowadzącej do głównej bramy pojawił się Jowy. Lekko poobijany, ale cały i zdrowy. Nie szczędził podziękowań dla przyjaciół z dzieciństwa, którzy ani przez moment nie zwątpili w jego powrót.
Wtedy jeszcze przyszywane rodzeństwo nie wiedziało, że to ostatnie chwile, gdy w spokoju, we troje, mogą zamykać kolejny dzień. W tamtej chwili ich życia należały już do pani przeznaczenia, która szykowała dla świata kolejne niespodzianki.
Walka z Solonem Jhee o potrzebny czas
Przyjaciele do niedawna byli tylko małymi trybikami w machinach wojennych, które ścierały się od lat. Wykonywali tylko swój patriotyczny obowiązek, wykonując rozkazy z dala od frontu. Teraz tymczasem dostarczali jednej ze stron bezcennych informacji, a później z uwagą przysłuchiwali się naradom na najwyższym szczeblu członków Unii. Mogli z bliska przyjrzeć się brudnych politycznym rozgrywkom i przysłaniającym racjonalny osąd niesnaskom pomiędzy uczestnikami zebrania. Dopiero wchodzili w dorosłe życie, a już otrzymywali pokaz tego, co za moment może ich czekać.
Debata nie wskazywała na to, że Unia jest gotowa powstrzymać najazd wojsk Blighta. Książę nie zamierzał zresztą dawać jej zbyt wiele czasu, by opracowała strategię walki. Nim jeszcze spotkanie przywódców się zakończyło, jego armia przekroczyła granicę na północy. Muse musiało gotować się do obrony. Burmistrz Anabelle wiedziała, że w obecnym stanie upadek stolicy będzie tylko kwestią czasu. Choć rozumiała, że prosi o wiele, zapytała Viktora, czy wraz ze swoimi kompanami będzie w stanie na pewien czas zatrzymać marsz pierwszej linii wojsk Średniogórza. Najemnik musiał podjąć ryzyko.
– Trzy dni. Tyle wystarczy, by nadeszły posiłki, a nasze wojska zdołały przygotować skuteczną obronę podczas oblężenia – w głosie Anabelle pobrzmiewała nadzieja. Nadal wierzyła, że braterskie relacje miast Unii nie są już tylko wspomnieniem i sojusznicy staną do walki.
– Dobrze. Zrobimy, co w naszej mocy – odparł dowódca i polecił kompanom szykować się do walki.
Solon Jhee dysponował przewagą liczebną. Rozdzielił dostępne siły tak, by zaatakować jednocześnie z północny i z zachodu. Nie przewidział jednak, że Muse postanowi wyjść naprzeciw ofensywie i wysłać oddziały do walki na otwartym polu. Na to jednak byłby w stanie zareagować, tłamsząc opór przy pomocy posiadanych jednostek. Wszystko zmieniło się jednak już pod koniec pierwszego dnia potyczek, kiedy służący mu najemnik Gilbert, dawny znajomy Flika i Viktora, zdecydował się na niespodziewaną zmianę stron. Nie robił tego dla pieniędzy czy ideałów, ale poczuł, że większe szanse na spokojną przyszłość ma jednak u boku swoich dawnych towarzyszy. Wściekły Solon był gotów zmiażdżyć go skoncentrowanym atakiem już parę godzin później, ale plany pokrzyżowało mu pojawienie się kilku oddziałów rycerzy Zakonu Matyldy. Bitwa przedłużyła się wystarczająco długo, by nawet niespodziewany odwrót sojuszników pod koniec trzeciego dnia nie zaszkodził obrońcom. Solon musiał wycofać się i przegrupować. Muse jeszcze przez moment mogło odetchnąć.
Kto wie, jak długo byłoby w stanie się bronić, gdyby nie niespodziewana zdrada, do której doszło jeszcze tej samej nocy…
Suikoden II to jRPG wymieniany często w jednym zdaniu z innymi kultowymi reprezentantami gatunku, którzy pojawili się na pierwszym PlayStation. Po ponad dwóch dekadach od premiery, postanowiłem poznać legendę o 108 Gwiazdach Przeznaczenia i sprawdzić, czy rzeczywiście jest dużo lepsza od uwielbianej przeze mnie jedynki. Swoje wrażenia i historię z gry przedstawię Wam w ramach opowiadania publikowanego w odcinkach na łamach Gralingradu.
Nie chcesz przegapić następnego odcinka? Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Możesz również wspomóc stronę na Patronite.
<— Poprzedni odcinek opowiadania Suikoden 2