InFamous #4: Czekałam, kochanie

InFamous blog

Wiele słyszałem o propagandzie i mediach robiących nam codziennie pranie mózgu, ale w pewnym stopniu zawsze wydawało się mi to trochę szaloną teorią. Jedną z tych, którymi żył Zeke i jemu podobni narwańcy. Kilkanaście dni spędzonych w objętym kwarantanną Empire City otworzyło mi oczy i pokazało, że nie są to totalne bzdury.

Kłamliwi politycy

Przemierzając ulice dystryktu Neon, miałem okazję z bliska obserwować, jak ciężka stała się sytuacja mieszkańców. Policja nie radziła sobie z utrzymaniem porządku, a Żniwiarze robili co chcieli. Wszystkiego brakowało, nawet wody czy podstawowych leków. Odkąd zacząłem komplikować życie bandziorom, sprawy zaczęły przybierać lepszy obrót, ale była to zaledwie namiastka dawnej codzienności.

Tymczasem w kolejnych wydaniach dziennika telewizyjnego mogłem zobaczyć uśmiechniętą, ładnie umalowaną prezenterkę, która obwieszczała następujące po sobie sukcesy władz. Kojącym głosem mówiła o spokoju w Empire City i o dzielnych mieszkańcach, którzy dzięki pomocy charytatywnej mogą bezpiecznie czekać na otwarcie mostów. Politycy byli na tyle bezczelni, że przypisywali sobie nawet moje zasługi. Pociąg z zakładnikami? Ameryka mogła dowiedzieć się, że uwolniono ich w ramach sprawnej akcji komandosów, którzy przybyli i odebrali z rąk Żniwiarzy wagony pełne przerażonych ludzi. Dupki w garniturach spijały śmietankę, nie ruszając się ze stołków.

InFamous Cole vs Reapers

Choć obszar działania Żniwiarzy znacząco się skurczył, nadal regularnie napotykałem ich na swojej drodze. Byli upierdliwi i nad wyraz dobrze uzbrojeni. Musiałem mieć się na baczności, żeby nie wdepnąć w granat lub nie dostać pociskiem z rakietnicy. Przynajmniej dzięki kolejnym potyczkom zaczynałem lepiej okiełznywać zyskaną moc. Początkowo byłem chaotyczny w swoich ruchach. Niedokładny. Wyrzucałem z siebie pociski energii na oślep, przewracałem samochody bez ładu i składu.

Teraz zaczynałem wykorzystywać moc w bardziej przemyślany sposób. Potrafiłem zastawiać pułapki, flankować, ale też reagować na poczynania moich wrogów. Celny granat pod nogi nacierającej grupy sprawiał nie lada przyjemność. W końcu moja osoba stała się zbyt dużym utrapieniem. Tak podejrzewam, bo jakoś do końca nie chce mi się wierzyć, że Moya ot tak wpadła na trop liderki Żniwiarzy Sashy.

Fabryka Żniwiarzy

Tajemnicza kobieta ukrywała się w tunelu prowadzącym do innej części Empire City. Należała kiedyś do grupy First Sons, a więc organizacji odpowiedzialnej za Ray Sphere i atak terrorystyczny, który mnie tak urządził. Moya ostrzegała, że nieunikniona konfrontacja będzie dla mnie największym sprawdzianem odkąd zyskałem nadludzkie zdolności.

Bez większych trudności przebiłem się przez kolejne barykady. Dzięki niedawno pozyskanej mocy, która pozwalała przymierzyć do ukrywających się w oddali wrogów, niemalże jakbym miał w oczach lunetę karabinu snajperskiego, nawet stanowiska z karabinami przestały być utrapieniem.

To wtedy Sasha odezwała się w mojej głowie kolejny raz. Jak wtedy, gdy miałem halucynacje, czule szeptała mi do ucha, starając się namącić w głowie. Bredziła od rzeczy, ale kiedy nie ustępowałem i posyłałem do piachu kolejnych jej podwładnych, wyczułem w słowach pewną nerwowość. Za moment zrozumiałem, co było powodem niezadowolenia.

Reapers Factory InFamous

Odkryłem miejsce, gdzie produkowani są Żniwiarze. Wyłapywani cywile trafiali do klatek, w których byli poddawani terapii toksyczną substancją. Wdychając ją, tracili rozum i stawiali się bezwolnymi sługami nowej królowej. Cokolwiek to było, robiło z ludzi posłusznych Sashy psychopatów. Kto jeszcze był zdrowy, tego uwolniłem. Kto był już Żniwiarzem, ukróciłem jego męki.

Żona z piekła rodem

Ruszyłem dalej, zagłębiając się w sieć podziemnych, zatęchłych tuneli. Nikt normalny nie chciałby tu spędzić więcej niż przymusowe pięć minut. Sasha tymczasem zafundowała sobie tam nawet własny, niezbyt wygodny na pierwszy rzut oka tron. Powitała mnie, jak żona, która wyczekuje na męża wracającego z pracy. Jej głos wyraźnie wskazywał, że jest daleka od normalności, a wypowiadane słowa tylko to potwierdzały.

Sasha InFamous

Wyglądała na rozbawioną, mówiąc o rzekomo zarezerwowanym stoliku na naszą randkę. „Wyprasowałam Ci garnitur i ugotowałem zupę na kościach sąsiada”. Brzmiało to równie absurdalnie, co mrocznie. Nie zamierzała wdawać się w dysputy i od razu przystąpiła do ofensywy. Potrafiła zniknąć mi z oczu, jakby zanurzając się w brudnych odmętach ścieków, by potem wyskoczyć zaraz obok. Pierwszy taki atak nie powiódł się tylko dlatego, że okazałem się silniejszy i wyrwałem się z jej uścisku, nim zdołała wgryźć się we mnie mackami, które wyszły jej z ust.

Potem zwiększyła dystans. Znów próbowała oszukać moje zmysły halucynacjami. Jestem pewien, że żaden z tych Żniwiarzy nie był realny, a mimo to odczuwałem obrażenia, jakby rzeczywiście do mnie strzelali. Do tego te dziwne glisty, które wychodziły z wody i po chwili posyłały w moją stronę kule czerwonej energii. Uwijałem się tam jak w ukropie, walcząc o przetrwanie. Moya miała rację.

Prąd rozchodził się doskonale w wodzie i dawał mi szansę, by celną serią osłabić trzymającą się na dystans Sashę. Kiedy przyjęła za wiele takich trafień, upadła na kolana, dając mi szansę, by znów się do niej zbliżyć. Zwieraliśmy się w siłowym uścisku. Próbowała mnie powstrzymać, ale była zbyt słaba. Wyciągnąłem z jej ciała dziwny, metalowy, a struga krwi wystrzeliwała na dobre dwa metry w górę. Potem następny i następny.

Cole vs Sasha InFamous

Sasha słabła. Nie miała żadnych trików w rękawie. Niczym więcej nie mogła mnie zaskoczyć. Kiedy upadła, dostrzegłem w jej oczach wściekłość, ale też coś w rodzaju rozpaczy. Pogrążony w odmętach szaleństwa umysł i przypominające tylko po części człowieka ciało. Czy mnie też to czeka? Patrzyłem na nią i zastanawiałem się, czy taki jest skutek tych mocy, które też posiadłem? Na razie musiałem odłożyć wątpliwości na później i dowiedzieć się jak najwięcej o First Sons.

Uciekając do piekła na ziemi

Byłem przekonany, że zdołam zmusić ją do mówienia, ale wtedy znikąd pojawili się oni. Agenci organizacji, do której próbuję dotrzeć. Działali błyskawicznie, precyzyjnie i skutecznie. Załatwili mnie tak, że utknąłem po zwałami gruzu na wystarczająco długo, by zdołali zabrać Sashę i wywieźć ją gdzieś poza mój radar. Wszystko wokół zaczynało się walić. Szybko rósł poziom wody. Musiałem uciekać, a jedyna droga prowadziła naprzód.

I tak oto znalazłem się w slumsach Empire City, jak mówi się o dystrykcie Warren. O ile w Neon zaczynała wracać namiastka normalności, tak tutaj nadal było małe piekło na ziemi. A odpowiadali za nie kolejni psychopaci. Tym razem nazywani Dust Men. Niegdyś bezdomni, a dzisiaj dobrze uzbrojeni goście w workach na śmieci założonych na głowy, którymi kierował podobnież całkiem potężny Conduit…

InFamous to opracowana przez studio Sucker Punch i wydana w 2009 roku produkcja z otwartym światem, w którym możemy zostać zbawcą lub katem Empire City. Utrzymana w stylistyce łączącej elementy komiksowe i bliskie rzeczywistości przedstawiania świata, zabiera nas w intensywną podróż u boku Cole’a McGratha, który pewnego dnia przypadkowo zyskuje nadludzkie moce. Jak je spożytkuje? Towarzysz mi podczas wspólnej wyprawy przez świat InFamous i powspominaj jeden z największych hitów PlayStation 3 tamtych czasów.

Podoba Ci się moja twórczość i ten blog? Nie przegap innych materiałów z Gralingradu, w których podróżuję przez produkcje stare i nowe. Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Jeśli doceniasz moją twórczość, postaw mi kawę, która pomoże mi odkopywać i przypominać kolejne klasyki z przepastnej biblioteki historii gier! Dzięki z góry!

<— Poprzedni odcinek opowieści z InFamous

Następny odcinek opowieści z InFamous —>

<— Początek historii InFamous

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.