Metal Gear Solid 4 #4: Legendy z Shadow Moses

Blog Metal Gear Solid

Shadow Moses. W 2005 roku, gdy Liquid i FoxHound przejęli kontrolę nad placówką na Alasce, byłem młodym agentem. Tamte wydarzenia wywarły na mnie kolosalne wrażenie. Trudno mi dzisiaj jednoznacznie powiedzieć, które informacje były najbardziej wstrząsające dla człowieka, który dopiero zaczyna swoją służbę w wywiadzie. Tożsamość napastników, prawda o projekcie Metal Gear Rexa, a może sam sposób przeprowadzenia misji.

Solid Snake wraca do Shadow Moses

Mogłem się tylko domyślać, co przeżywa Snake, wracający do dobrze znanego sobie miejsca sprzed lat. Sam czułem pewnego rodzaju ekscytację, ale dla niego – legendy, która przeżyła tam coś trudnego do opisania słowami – musiało być to czymś więcej.

Snake on Shadow Moses

Miejsce ludzkich strażników, którzy przed laty patrolowali teren, zajęły teraz Gekko i mniejsze roboty pilnujące wyznaczonych stref. Przeciwnicy trudniejsi do oszukania, bo nie odczuwający zmęczenia, nie rozkojarzeni po paru godzinach obchodu tego samego terenu i niewyobrażalnie spostrzegawczy.

Szczęście jednak potrafiło uśmiechnąć się do Snake’a w takiej chwili. Tak jakby Shadow Moses chciało go ciepło przywitać, pomimo zamieci i potwornie niskiej temperatury na zewnątrz. Weteran znalazł na lądowisku helikopterów – tym samym, z którego przed laty startował Liquid w Hind-D, dwa granaty Chaff, które doskonale przeciwdziałają radarom wykorzystywanym przez maszyny. To dzięki jednemu z nich przebił się przez magazyn.

Nostalgiczna podróż, którą odbył tego dnia Snake, poprowadziła go przez dawny magazyn głowic rakietowych, ale też laboratorium, w którym po raz pierwszy spotkał Otacona. Któż mógł przewidzieć, że obaj mężczyźni tak się zaprzyjaźnią i będą później razem działać w ramach dziesiątek misji w różnych częściach globu. Doskonale uzupełniający się duet. Teraz jeszcze skuteczniejszy, dzięki zaprojektowanemu przez Hala robotowi MK2.

Cmentarz Metal Geara

Pomimo drobnych kłopotów z Gekko, Snake przedostał się w końcu do miejsca spoczynku zranionego potwora – Metal Gear Rexa. Dzisiaj, gdy oczy przyzwyczaiły się już do widoku autonomicznych pojazdów wojskowych, Gekko czy Bestii, ta potężna machina nie robi takiego wrażenia. Nie znaczy to jednak, że nie należy jej darzyć szacunkiem. Jak się okazuje, nawet po latach może odegrać kluczową rolę dla przyszłości świata. To właśnie jej railgun zamierza wykorzystać Ocelot, by odpalić pociski niszczące satelitę z JD, a więc mózgiem systemu Patriotów.

Snake i Otacon spóźnili się, bo broń została już zabrana. Na domiar złego wpadli w pułapkę. Gekko-kamikaze zmierzały już w ich kierunku, gotowe pochować dwie legendy Shadow Moses w jednym miejscu. Wcześniej jednak konfrontacji z weteranem nie mógł odmówić sobie Vamp. Nieśmiertelny i zabójczy partner Liquida, a u jego boku Naomi. Zdradziła? Wykorzystała Otacona do realizacji własnych ambicji? Odpowiedzi miały dopiero nadejść.

Vamp MGS4

Pojedynek z Vampem

Tymczasem Vamp z maniakalnym, charakterystycznym dla siebie uśmiechem, rzucił się do walki. Snake musiał podjąć rękawicę, bo Otacon potrzebował czasu, by aktywować Rexa. Jeden magazynek. Drugi. Trzeci. Zmiana broni. Kule przeszywały ciało wampira, ale nie wyrządzały mu krzywdy. Potrafiły go powalić, ale po chwili znowu był na nogach i szykował nóż, by posłać go prosto w szyję przeciwnika.

Lata praktyki na polu walki nie wystarczyły. Rozwiązanie musiało nadejść od kogoś mądrzejszego, analitycznego umysłu Halla, który pomimo walki z czasem, zdołał podrzucić przyjacielowi rozwiązanie. Zastrzyk z nanomaszynami, które wstrzymają pracę tych obecnych w ciele Vampa i przyspieszających jego naturalną regenerację.

Snake musiał zaryzykować i przejść do walki na krótkim dystansie. Nie miał szans w takim starciu, więc została mu tylko jedna szansa. Wyciągnął pistolet i oddał kilka celnych strzałów w głowę i korpus. Vamp zachwiał się i kolejny raz w ciągu ostatnich kilku minut upadł na plecy. Snake przyspieszył kroku i ustawił się na jego trzeciej. Gdy impulsy znów postawiły ciało wampira na nogi, doskoczył do niego i chwycił tak mocno, jak tylko jego stare ciało mogło. Igły wbiły się w szyję, a nanomaszyny dostały do krwiobiegu. Vamp zbliżył się do śmiertelności na najmniejszy dystans w całym swoim życiu.

Walka o przetrwanie Snake’a i Raidena

Nie dane było jednak Snake’owi odbyć tę ostatnią konfrontację. Gekko dotarły do celu. Szczęśliwie dla herosa w tym samym momencie znalazł się tam Raiden, wracający powoli do sił po skutkach poprzedniego pojedynku z Vampem w Ameryce Południowej. To miało być ich trzecie i decydujące starcie. Snake tymczasem musiał zatrzymać próbujące wysadzić się Gekko. Shadow Moses znów jednak podało mu pomocną dłoń. Railgun zdobyty od Crying Wolf był ciężki, powolny, ale zabójczy dla maszyn, gdy tylko naładował się energią. Idealna broń w rękach żołnierza, który wie, że cierpliwość i opanowanie popłacają.

Raiden vs Vamp

Umiejscowiony w kokpicie Rexa MK3 nie pozwalał mi obserwować tego, co dzieje się na szczycie Metal Geara. Dwóch mistrzów broni białej toczyło tam iście samurajski pojedynek. Na dole tymczasem Snake walczył z czasem, eliminując kolejne nacierające Gekko. Trwało to kilka minut. W końcu Otacon aktywował Rexa i za pomocą rakiet zablokował wejścia, którymi przedostawały się autonomiczne roboty. Dał chwilę potrzebnego czasu. Tymczasem Raiden przechylił szalę na swoją korzyść. W końcu ciężko ranny Vamp runął z wysokości. Jego ciało nie było w stanie już naprawić zniszczeń, ani zablokować cierpienia. Potrzebowało czasu i troskliwej opieki. Jedyne, co mogło otrzymać, to miłosierdzie. Naomi wstrzyknęła mu kolejne dawki nanomaszyn, odprawiając w końcu dumnego wojownika na tamten świat.

To był jej ostatni krok na tym świecie. Śmiertelnie chora, przedłużyła wcześniej sztucznie życie za sprawą nanomaszyn. Teraz postanowiła, że to koniec. Chciała zostać w Shadow Moses. Tam, gdzie przed laty spoczął duch Gray Foxa. Wstrzyknęła sobie kilka dawek nanomaszyn, pozwalając naturze zrealizować mordercze postanowienie sprzed paru lat. Choroba w końcu mogła dopiąć swego, zabijając organizm.

Ucieczka Metal Gear Rexa

Otacon był zdruzgotany utratą kobiety, którą dopiero co zdążył pokochać. Ledwie runęły jego mury nieufności, a już wszystko przykryła mgła samotności. Chwilę żałoby przerwały bezduszne Gekko, przebijające się przez gruzowisko. Otacon zdołał podnieść się po stracie ukochanej i aktywować Rexa. Snake zyskał szansę, by pokierować Metal Gearem, z którym przed laty stoczył zacięty bój. Pomimo zadanych wtedy uszkodzeń, robot nadal był potężną bronią w sprawnych rękach. Uświadamiał to widok miażdżonych przez niego Gekko, które ustępowały pod naporem ciężaru, ale również ostrzałem karabinów, salwami rakiet czy cięciami lasera. Któż mógł przewidzieć lata wcześniej, że to właśnie Rex uratuje życie Solid Snake’owi.

Metal Gear Rex MGS4

Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Starający się zabezpieczyć tyły Raiden został przywalony przez zapadający się strop u wyjścia z bazy do portu. Snake i Otacon utracili cenne wsparcie. Kluczowe w obliczu nowego wyzwania, którym stał się pilotowany przez Ocelota Metal Gear Ray.

Zaprojektowany do niszczenia Rexów i podobnych pojazdów, miał teraz zamknąć pewien rozdział w Shadow Moses. Liquid kładł na stół najlepsze karty. Tam, gdzie się to zaczęło, tam też się to zakończy! – krzyknął, rozpoczynając spektakularny pojedynek.

Megal Gear Rex vs Metal Gear Ray

Dwie potężne, mechaniczne bestie poruszały się z gracją, wstrząsając ziemią. Magazyny portowe i maszyny wykorzystywane do rozładunku i załadunku statków stanowiły dla nich tylko pozorną przeszkodę. Przecinające powietrze lasery, salwy rakiet i zdające się trwać w nieskończoność serie z karabinów zmieniały krajobraz w gruzowisko. Dynamicznie zmieniające się pole bitwy wywoływało przerażenie.

Są w życiu człowieka widoki, które napawają jego serce grozą. Wybuchający wulkan. Startująca rakieta z ładunkiem jądrowym. Pędząca fala tsunami. Widząc Snake’a za sterami Rexa, który z łatwością unika szybszego Raya i zadaje mu kolejne obrażenia za pomocą posiadanych broni, wzdrygnąłem się. Mieliśmy, jako ludzkość, szczęście, że w 2005 roku to Liquid, a nie jego brat, postanowili zrealizować swój misterny plan w Shadow Moses. W innym przypadku, nasz świat wyglądałby dzisiaj pewnie już zupełnie inaczej.

Metal Gear Solid 4: Guns of the Patriots to kolejna odsłona kultowej serii Hideo Kojimy. Lata po premierze zdecydowałem się w końcu nadrobić zaległości i poznać dalsze losy bohatera, którego uwielbiam od czasu pierwszego spotkania w Metal Gear Solid na pierwszym PlayStation. Moje obserwacje jego przygody, w formie opowiadania, poznasz w kolejnych odcinkach w Gralingradzie.

Nie chcesz przegapić następnego odcinka? Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Możesz również wspomóc stronę na Patronite.

<—- Poprzedni odcinek opowiadania Metal Gear Solid 4: Beauty and the Beast Corps

<—- Pierwszy odcinek historii Metal Gear Solid 4

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.