Chrono Cross #1: Spotkanie po latach

Chrono Cross Blog

Niepewne kroki przez portal prowadzących do przepięknych wspomnień. Chrono Cross to moja ukochana gra z dzieciństwa i jednocześnie pierwszy tytuł, o którym pisałem sobie do szuflady. Od czasu, kiedy z Serge’em, Guile’em i Glennem przemierzałem ten świat na poczciwym Szaraku minęły dwie dekady. A teraz wracam, by wraz z remasterem spojrzeć na przedstawianą historię bardziej dojrzałym okiem. To nie będzie opowiadanie, a bardziej pamiętnikowe wspominki wypełnione po marginesy nostalgią.

Time’s Scar

Ale nawet wtedy biegliśmy jak wiatr,

podczas gdy nasz śmiech odbijał się echem,

pod ceruleańskim niebem…

Chrono Cross doskonale wie, jak zrobić pierwsze wrażenie. Początek z księgą, która niczym stary podróżnik zaczyna swoją opowieść od enigmatycznych opisów nieznanego, towarzyszy mi zawsze, kiedy tylko znów postanawiam spotkać się z Serge’em i tym światem. Intra zresztą nikomu nie trzeba przedstawiać, bo ten kolaż wstawek w akompaniamencie Time’s Scar wywołuje niezmiennie ciarki na plecach, niczym otwarcie Soul Blade’a.

A potem jest już wioska Arni. Rybacka, a jednocześnie bajkowa. Skąpana w słońcu i sielankowej atmosferze. Niewiele pamiętam obszarów z gier, które tak mocno wryłyby się mi w pamięć, choć działo się w nich tak niewiele. Upływ lat może miał swój wpływ na grafikę Chrono Crossa, ale nie odebrał grze atmosfery, którą przesiąkniętych jest tak wiele miejsc z tytułu. W Arni zawsze się relaksowałem, wpatrując w lazurowe lustro wody na drewnianym molo. Teraz nie jest inaczej. Częstokroć pędzimy przez wirtualne światy, co by w ciągu roku zwiedzić ich jak najwięcej. Na palcach jednej ręki możemy zliczyć momenty, kiedy przystanęliśmy, by po prostu nacieszyć oczy obrazami i nasycić słuch dźwiękami. W Arni, u początku tej mojej nostalgicznej wędrówki, robię to po raz pierwszy w Chrono Crossie.

Arni Village Sea

Another World

Ruszam z Serge’em dalej i rozpoczynam pierwszy quest, by zebrać materiał do naszyjnika dla Leeny. Jestem przekonany, że powinien już być u naszego boku Poshul. W wiosce znalazłem jedynie jego posłanie – samego różowego czworonoga nijak nie udało się mi zrekrutować (udany początek autora, ominąłem jeden z obszarów wioski, zupełnie nie wiem jak – dopisek podczas korekty). Dziwne. Samotny Serge całkiem sprawnie radzi sobie jednak z przeszkodami i bez większych trudności, korzystając z wyekwipowanych elementów, eliminuje nawet matkę komodo. Pierwszy boss pokonany, a ja pomimo już kilkunastu odbytych pojedynków i odkopywanych wspomnień nadal nie potrafię do końca zrozumieć założeń zmieniającej się kolorystyki pól żywiołów podczas potyczek.

Dotarłszy na plażę, Serge w magiczny sposób przenosi się do alternatywnej wersji świata. Rzeczywistości, w której zginął na morzu jako siedmioletni chłopiec. Uświadamiam sobie w tym momencie, że choć Chrono Cross kręcił się w czytniku PlayStation długimi tygodniami, to z dziecięcych wojaży w pamięci zostało niewiele. Pojedyncze postacie, wydarzenia, miejsca i scenki FMV. Poznawać historię będę niemal na nowo, delektując się zwrotami akcji. Zawodząca pamięć czasami ma swoje dobre strony.

Wioska Arni wygląda znajomo, ale dla Serge’a nie jest w żadnym stopniu domem. Nikt go nie poznaje, jego rodziców już nie ma, a w domu mieszka obcy i niemiły mężczyzna. Leena przygląda się mu z zaciekawieniem i odsyła go na klif, gdzie znajdzie swój własny grób, wszak twierdzi, że jest Serge’em. To jedyna pamiątka po tragicznie zmarłym, zabranym przez bezlitosne morze, chłopcu.

Spotkanie z Kid

Tam też koła przeznaczenia zaczynają powoli przyspieszać. Karsh i jego dwaj nieudolni pomagierzy chcą pojmać chłopaka, któremu z pomocą przychodzi buntownicza Kid. Pojedynek ma humorystyczne podłoże, które zapewnia niezdarny duet Solt i Peppor. W pamięci został mi fakt, że niedługo później skonfrontujemy się z nimi ponownie, ale czy gdzieś dalej jeszcze wracają? Nie mogę się doczekać, by się przekonać.

Zwycięstwo przychodzi łatwo, robiąc miejsce na trudniejszy wybór odpowiedzi na sugestię Kid, by połączyć siły. Obiecałem sobie unikać poradnika podczas pierwszego przejścia remastera, więc idę za głosem trybunału, w którym orzekają wspólnie, a w zasadzie to próbują, serce i rozum. Serge zgadza się i Kid dołącza na stałe do drużyny. Coś mi zaczyna świtać, że chyba właśnie wybrałem awanturniczkę zamiast Leeny.

Wyprawa przez Fossil Valley mija szybko. Kolejna potyczka z Soltem i Pepporem to bardziej okazja do żartów i poznania możliwości bojowych bohaterów. Zwiedzając, zdobywam czaszkę Skelly’ego, obiecując pomóc mu w zebraniu reszty szkieletu. Wielkiego ptaka Dodo, kręcącego się koło masywnego gniazda nad ścieżką, na razie zostawiam w spokoju. Chyba należy do tych trudniejszych przeszkód na tym etapie gry, jeśli pamięć mnie nie myli.

Termina Chrono Cross

Znany towarzysz z Terminy

Widok Terminy mam wypalony w pamięci i znam rozkład miasta doskonale. To tutaj przecież kompletowałem już swój dream team, który później wielokrotnie towarzyszył mi do samego finału przygody. Chcę postawić na Glenna i Guile’a także tym razem. Tylko jak rekrutowało się tego pierwszego? Maga czarnego elementu dokooptować łatwo, bo wystarczy wybrać jego towarzystwo podczas infiltracji Viper Manor. Ale ten Glenn. Liczę, że podążam właściwą ścieżką, kiedy podczas scenki oddaję mu za darmo kwiat do złożenia na grobie Dario. Panna Ridel, która mu towarzyszy, zupełnie uciekła mi z wspomnień i jest niczym nowa znajoma.

Dlaczego Viper wysłał swoich ludzi, by pojmali Serge’a? Skąd wiedział o jego przybyciu do alternatywnego świata? Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania wystarczą, by młody chłopak razem z Kid i Guile’em wyruszyli w nocną wyprawę do Viper Manor. Z pomocą rozrabiaki Korchy, dostajemy się na miejsce od strony wody i wysokich klifów.

Następny punkt to wspinaczka…

Chrono Cross to jeden ze słynniejszych jRPG-ów epoki PSX-a, który z niewiadomych względów nigdy nie dotarł do Europy. Zachwycający oprawą audiowizualną, oferujący coś nowego w kwestii mechaniki i przyciągający historią dwóch alternatywnych rzeczywistości, potrafił porwać na przełomie wieków. Dzisiaj wracam do niego, by raz jeszcze przeżyć tę opowieść i zrozumieć ją trochę lepiej. Moje ponowne spotkanie z grą będę relacjonować w odcinkowej formie na blogu. Dołączajcie do naszej wyprawy i dyskutujcie!

Infiltrujemy Viper Manor —>

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.