Włosi w Europie #4: Lazio ma zaliczkę przed rewanżem
Skromne, wymęczone, wywalczone bardzo szczęśliwie zwycięstwo 1:0. Piłkarze Lazio Rzym zrealizowali postawione przed nimi zadanie i zapewnili sobie cenną zaliczkę przed rewanżem z Bayerem Leverkusen. Awans do fazy grupowej wciąż jest jednak daleko.
Potyczka na Stadio Olimpico odsłoniła wszystkie słabości Biancocelestich. Niewielka liczba napastników, problemy z kondycją, brak klasowych zmienników w pomocy. Naprawdę niewiele brakowało, by rzymianie ten kluczowy mecz przed własną publicznością przegrali. Tym razem sprzyjało im jednak szczęście. Tylko tak można racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego lepszy na boisku Bayer wraca do siebie z tak złym wynikiem.
Przed rewanżem Stefano Pioli ma mnóstwo problemów do rozwiązania. Podstawowym jest brak napastnika. Wobec kontuzji Klosego i Djordevica w składzie zostaje mu młody i utalentowany Keita Balde, którego jednak dość łatwo rozszyfrować i wyłączyć z gry. W rewanżu Lazio może próbować kontratakować i wtedy on się na pewno przyda, ale jeśli tylko sytuacja się nieco zmieni to Hiszpan może już nie być zbyt pomocny. Szkoleniowiec musi też coś zrobić z ustawieniem linii pomocy, która we wtorek w Rzymie praktycznie nie istniała na tle rywali z Leverkusen. A teraz przecież czeka ją jeszcze trudniejsze zadanie i na jej barkach spoczywać będzie większa odpowiedzialność. Ktoś będzie musiał przetrzymać piłkę, by dać złapać oddech co rusz testowanej defensywie.
Lazio szczęśliwie, trochę nawet niezasłużenie, wywalczyło dobry wynik w pierwszym meczu z Bayerem. To jednak reprezentanci Bundesligi wyglądali lepiej na boisku i częściej zagrażali bramce. Jeśli obie strony zagrają tak samo w rewanżu, z Ligi Mistrzów cieszyć się będą raczej w Leverkusen. Pozostaje trzymać kciuki, że Stefano Pioli opracuje jakiś genialny plan, a Lazio szybko złapie właściwy rytm i zagra dużo lepiej na wyjeździe. W przyszłą środę na pewno będzie ciekawie.