Recenzja Transcripted na Switcha

Transcripted recenzja gry

Rozwój segmentu gier indie bardzo mnie cieszy, bo oznacza, że jako odbiorcy mamy jeszcze więcej możliwości wyboru. Często to właśnie w takich mniejszych tytułach znajdziemy nietuzinkowe pomysły na połączenia gatunkowe. Taką produkcją jest też Transcripted, w której idea strzelanki została spięta z motywem gry logicznej.

Oryginalne połączenie

Różne już widzieliśmy w ostatnich latach połączenia, ale trudno mi w tym momencie przywołać w pamięci inny tytuł, który zdecydowałby się wymieszać założenia twin-stick shootera z cechą charakterystyczną setek produkcji „match 3”. Oto mamy Transcripted od studia Alkemi, który nie tylko udanie łączy oba pomysły, ale do tego doprawia wszystko interesującą i mającą sens otoczką. Ale od początku.

Transcripted to strzelanka z widokiem z góry, w której przejmujemy kontrolę nad nanosondą. Niewielkim obiektem sterujemy za pomocą dwóch gałek – jedna służy do poruszania się pojazdem, druga do określania kierunku, w którym mają zostać wystrzelone pociski lub pochwycone wcześniej kolorowe sześciany. Celem zabawy na każdej z ponad dwudziestu plansz jest uszkodzenie poruszającego się po mapie, złożonego z różnokolorowych elementów, łańcucha DNA. Możemy tego dokonać poprzez składanie malutkich sześcianów w określonym kolorze w grupy po trzy. Wtedy ulegają one zniszczeniu, a gracz przybliża się do realizacji wyznaczonego na danej mapie celu.

Walka z wirusem

Proste założenia urozmaica sytuacja na mapie. Musimy pamiętać, że działamy w nieprzyjaznym środowisku, więc musimy wykorzystać możliwości bojowe nanosondy do obrony przed przeciwciałami. Im dalej w grze, tym coraz bardziej wymagający i niebezpieczni są nasi przeciwnicy. Niektórzy potrafią się na przykład szybko duplikować, więc trzeba odpowiednio wcześnie ich zlikwidować. Inni zasypują nas gradem pocisków lub wypuszczają niszczące powłokę statku toksyny, utrudniając manewrowanie.

Transcripted - gra indie

Do tego sam łańcuch DNA zaczyna z czasem być bardziej skomplikowany. Pojawiają się na nim elementy wywołujące efekt eksplozji przy złożeniu grupy trzech elementów tego samego koloru lub takie, które potrafią cofnąć nasz progres, jeśli nie unieszkodliwimy ich w wyznaczonym czasie. A do tego w dwóch misjach autorzy postanowili nawet odwrócić założenia i zlecić graczowi znienawidzone powszechnie misje eskortowe. Niezmiennie potrafiące napsuć trochę krwi poziomem trudności.

W tej walce dzieje się więc, jak widzicie, naprawdę dużo. Ale dlaczego w ogóle zasiadamy za sterami nanosondy i gdzie trwa cała ta opisywana w poprzednim akapicie bitwa?

Fabuła, która pozytywnie zaskakuje

Otoczka fabularna to dla mnie pozytywne zaskoczenie Transcripted. Bardzo często strzelanki i gry logiczne po macoszemu traktują historie, zostawiając wszystko w wyobraźni gracza. Projektanci ze studia Alkemi nie poszli po linii najmniejszego oporu i napisali ciekawą opowieść o pracowniku laboratorium, Adamie, który z pomocą sztucznej inteligencji Nadii walczy z groźnym wirusem. Sytuacja szybko się komplikuje, pojawiają nawet zwroty akcji i choć na finiszu fabuła jest niepotrzebnie rozwleczona, to całość potrafi zaciekawić i zmotywować do dalszej gry. Twórcy pokazują, że czasami wystarczy nawet przedstawić wątki w formie odgrywanych pomiędzy misjami nagrań, w stylu radiowego słuchowiska, by gra dużo zyskała w tym zakresie.

Dzisiaj tło fabularne Transcripted jest jeszcze ciekawsze, wszak tematy medyczne i pandemiczne są na czasie i żywo dotyczą każdego z nas. Niewiele jest gier, które w jakikolwiek sposób do takich wątków nawiązują na poziomie walki z patogenem i broniącymi go przeciwciałami.

Odważny indyk

Tak przyprawiona rozgrywka w Transcripted wciąga i zapewnia kilka godzin solidnej zabawy. Pojawiające się nowe wyzwania i utrudnienia utrzymują zainteresowanie i motywują do gry, podobnie zresztą jak całe drzewko dodatkowych umiejętności i ulepszeń, w które możemy inwestować zarobione punkty. Dodaje to elementu taktyki, zmuszając do zastanowienia, jak chcemy rozwinąć naszą nanosondę, by lepiej radzić sobie z przeciwnościami.

Transcripted gra - rozwój umiejętności

Transcripted jest projektem ciekawym, który odważnie łączy dwa bardzo różne gatunki. Dla wielu odbiorców może to być przeszkodą, bo przecież nie każdy fan strzelanek lubi wyzwania logiczne, a nie każda miłośniczka gier „match 3” ma ochotę angażować się w dynamiczne strzelaniny. Twórcy wybrnęli z tego całkiem sprawnie i pomysłowo. W grze bowiem ustalamy osobno poziom trudności dla strzelanki i elementów logicznych. Łatwo więc dopasować sobie wyzwanie do potrzeb i oczekiwań. Szkoda jedynie, że obniżenie poziomu któregokolwiek z dwóch modułów podczas kampanii ma już efekt ostateczny. Nie można go później zwiększyć, jeśli poczujemy, że jest zbyt łatwo.

Transcripted zaskakuje przyjemną oprawą i przemyślaną mechaniką. Na papierze połączenie może wydawać się dziwne, ale w praktyce sprawdza się i przynosi kilka godzin zabawy na wysokim poziomie. Do tego otrzymujemy intrygującą opowieść o wirusie zagrażającym ludzkości, która stanowi pewien powiew świeżości. Warto dać Transcripted szansę. Sprawdzi się podczas intensywnego wieczornego posiedzenia, jak i jako rozrywka dawkowana sobie w małych partiach przez dłuższy czas.

Czy warto kupić? TAK

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.