Gdy szef składa wypowiedzenie

Autor: Mish Sukharev Źrodło: https://www.flickr.com/photos/mishism/

Autor: Mish Sukharev Źródło: https://www.flickr.com/photos/mishism/

Kolejny dzień w biurze mija spokojnie. Godziny płyną leniwie, odliczając czas do wyczekiwanej przez wielu 17:00. Nic nie wskazuje, że właśnie dzisiaj wydarzy się coś niezwykłego, o czym później współpracownicy będą długo dyskutować, a wiele osób rozmyślać w drodze do domu. I wtedy spada bomba. Szef oznajmia, że złożył wypowiedzenie.

Taka znikąd niespodziewana informacja potrafi zaskoczyć człowieka i dać mu do myślenia. Czy kryje się za tym coś więcej niż tylko wewnętrzna potrzeba przełożonego do zmiany środowiska i chęć znalezienia przez niego nowych wyzwań? Czy to początek rewolucji w firmie i lepszych oraz gorszych zmian? A może to sygnał, że w przedsiębiorstwie źle się dzieje i świadoma kiepskiej sytuacji osoba na stanowisku kierowniczym wcześniej ucieka z tonącego okrętu? Jedno jest pewne, w głowach wielu pracowników rezygnacja z pracy przełożonego rozpętuje burzę myśli.

Problem tylko przybiera na sile, gdy firma nie funkcjonuje według przejrzystych i zrozumiałych zasad. Gdy kolejne decyzje „góry” i sposoby zarządzania kadrami wywołują wątpliwości i dyskusje pracowników, rezygnacja z pracy szefa danego działu potrafi wzbudzić obawy jego podwładnych. W wielu przypadkach można nawet mówić o panice, w którą wpadają co bardziej zaniepokojeni. Nikt bowiem do końca nie zna sytuacji i nie wie, czego spodziewać się w kolejnych tygodniach. A to na pewno nie pomaga w utrzymaniu wysokiego morale i efektywności pracowników, których głowy zaprząta coś więcej niż tradycyjne obowiązki.

Co więc robić? Spokój jest najlepszym doradcą i w takim momencie na pewno warto go zachować. Spróbować rozsądnie przeanalizować sytuację oraz przyjąć postawę obserwatora. Tworzenie lub rozpowszechnianie plotek na temat szefa lub firmy może w takiej sytuacji tylko nam zaszkodzić, a i niepotrzebnie zaniepokoić kolegów i koleżanki. Nie ma też sensu działać impulsywnie i wyciągając pochopne wnioski, zacząć rozważać szybkie porzucenie pracy i znalezienie sobie nowego miejsca zatrudnienia. To na pewno jest jakieś rozwiązanie, zwłaszcza, gdy zewsząd płyną mało optymistyczne sygnały, ale najważniejsze to działać racjonalnie i jeśli zmienić pracę, to tylko na lepszą. Pośpieszna ewakuacja może się skończyć później gorzkim rozczarowaniem, gdy okaże się, że minęły nas niezapowiedziane premie i awanse, a my tymczasem trafiliśmy do niezbyt przyjemnego środowiska.

Pracuję jeszcze z Wami tylko dwa tygodnie, złożyłem wypowiedzenie – taki komunikat od przełożonego to coś w stylu informacji od pilota o zbliżaniu się do chmury burzowej. Początek większej lub mniejszej rewolucji, która może mieć bardzo różne scenariusze i konsekwencje. Niektórzy nawet bardzo tego nie odczują, bo po pewnym okresie dany dział przejmie po prostu ktoś inny i będzie kontynuował dzieło poprzednika. Część osób przeżyje na własnej skórze wyścig szczurów, widząc jak psują się dobre relacje walczących o awans współpracowników. Inni potraktują to jak sygnał lub co lepsze motywację, by samemu coś zmienić i poszukać nowych wyzwań zawodowych. Wszystko tak naprawdę zależy od firmy i ludzi, którzy ją tworzą.

Dzisiaj zmiana pracy nie jest już niczym niezwykłym, bo cały rynek jest bardziej płynny, a długie kariery w jednym miejscu stają się powoli rzadkością. Gdy więc i twój kierownik podejmie taką decyzję, nie wariuj. To wcale nie musi być początek zmian na gorsze.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.