Moja kariera w PES2017 #9: Rewolwerowiec na wodę

Dramatyczna końcówka sezonu, w której CF Madrid podjął desperacką próbę wywalczenia awansu do Ligi Europy, a także budzące zdziwienie kibiców działania Brucevsky’ego na rynku transferowym – to wszystko w dziewiątym odcinku mojej kariery o wymownym tytule „Rewolwerowiec na wodę”.

10 maja

Przed nami trzymająca w napięciu końcówka sezonu. Na dwie kolejki przed końcem mamy trzy oczka straty do Udinese i jeszcze mecz do rozegrania z rywalem z Dacia Areny. Wszystko zależy więc od nas samych. Dwa zwycięstwa powinny zapewnić nam upragnione miejsce w najlepszej siódemce tegorocznego sezonu Serie A.

13 maja

Bezbramkowy remis na wyjeździe z Udinese zdecydowanie bardziej ucieszył naszych przeciwników. Ten wynik przybliża podopiecznych Luigiego Del Neriego do końcowego sukcesu, choć wszystko jeszcze będzie mogło się zmienić w ostatniej kolejce. Udinese zagra na wyjeździe z Napoli, nas czeka potyczka na Stadio America z dziewiątą w tym momencie, mającą na koncie trzy zwycięstwa z rzędu Sampdorią. W grę wchodzi tylko zwycięstwo.

18 maja

Znowu 0:0. Ofensywni zawodnicy zrobili sporo na boisku, ale nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze dysponowanego bramkarza z Genui. Rozczarowanie? Niektórzy piłkarze, jak Halilović, nie kryli złości po końcowym gwizdku. Mam kadrę pełną ambitnych młodych talentów, które chciały pokazać się już na arenie międzynarodowej. Nie wyszło jednak, bo zabrakło nam przede wszystkim skuteczności. Patrząc wstecz na cały sezon i osiągane przez CF Madrid wyniki, mogę tylko zaakceptować fakt, że kończymy rozgrywki w środku stawki. Na nic więcej nie zasłużyliśmy, skoro większość potyczek remisowaliśmy i tak często zawodziliśmy kibiców, serwując bezbramkowe mecze. Teraz pora na podsumowanie i analizę poczynań poszczególnych graczy.

27 maja

Halilović znalazł się w jedenastce tegorocznej edycji Coppa Italia. Osobiście poczynaniami młodego Chorwata w tym sezonie zachwycony jednak nie jestem. Zdecydowanie zbyt rzadko błyszczał on umiejętnościami, dostosowując się poziomem do marazmu wielu swoich kolegów z boiska. Liczba goli i asyst na poziomie tej Simone Pepe to w przypadku gracza z ponad 85 OVR zdecydowanie za mało. Równie źle w minionych miesiącach wypadli moi ofensywni pomocnicy. O ile jeszcze Roga może tłumaczyć proces adaptacji po przyjściu zimą za Arcasa, o tyle Casteldine po prostu zawiódł. Na tej pozycji piłkarz nie może nie mieć po 38. kolejkach nawet jednego gola i asysty, jako jeden z niewielu w całej kadrze. To już nawet defensywny pomocnik Cozarri wpisał się na listę strzelców i zanotował jedno kluczowe podanie, choć jego zadaniem było głównie rozbijanie ataków przeciwników. Czeka nas poważna rozmowa. W gruncie rzeczy zadowolony mogę być tylko z defensywy – Ferrini znakomicie dowodzi formacją, a Kalaica, Stankovich, Marchizza i Prodl tworzyli bardzo dobrze ustawiającą się i rozbijającą ataki grupę. Gdyby tylko w ofensywie wyglądało to równie dobrze.

10 lipca

Liga Europy uciekła nam sprzed nosa z powodu marnej dyspozycji w ataku. Zawodnicy CF Madrid strzelali zbyt mało goli, by wygrywać mecze regularniej i zdobyć o te kilka potrzebnych punktów więcej. Mimo to jednak nie rzuciłem się latem w wir zakupów, szukając sposobów na wykorzystanie ponad 40 milionów budżetu transferowego i 9 milionów na pensje. Z wypożyczeń wrócili Cutolo, Emana i Barreto, ale trudno było nazywać ich wzmocnieniami, choć poczynili pewne postępy podczas ostatnich sześciu miesięcy. Do tego zakontraktowałem dwóch juniorów ze szkółki, bocznych pomocników Sessegnona i Srnę, którzy już w wieku 16 lat mają odpowiednio 72 i 75 OVR. Do tego agent Rotana polecił mi równie zdolnego 16-latka Tymoschuka, który idealnie wpisywał się w moje potrzeby na pozycji defensywnego pomocnika. Jeszcze więcej dzieciaków w kadrze miało prawo zastanawiać kibiców i dziennikarzy, którzy wytykali mojej kadrze brak doświadczenia i boiskowego cwaniactwa w ostatnich miesiącach. Jakoś jednak nie mogłem przekonać się do wydawania milionów na graczy, którzy już w żaden spektakularny sposób się nie rozwiną.

22 lipca

Przedstawiciele mediów sugerowali mi poprzez swoje artykuły w prasie, że powinienem ściągnąć na Stadio America nowego napastnika. Nie do końca rozumiałem ich stanowisko. Dzalto spisywał się nieźle jako podstawowy snajper, Hunnam robił swoją robotę jako rezerwowy, a był jeszcze przecież potrafiący zrobić różnicę po wejściu z ławki Eggestein. Gdy jednak dostałem ofertę wypożyczenia młodego Niemca, przyjąłem ją, nie chcąc powstrzymywać jego rozwoju nieregularnymi występami. Zrobiło się więc małe miejsce na nowego gracza. Tym został jednak nie ograny gwiazdor, a kolejny nieupierzony kurczak – 16-letni Kerżakow. Utalentowany Rosjanin dobrze czuje się nie tylko na środku ataku, ale też na bokach pola karnego, więc będzie miał więcej okazji, by się wykazać. Widzę w nim też przyszłą gwiazdę Serie A.

Tabela na zakończenie sezonu. CF Madrid zajęło najgorsze możliwe miejsce, zaraz za lokatami premiowanymi grą w pucharach. Zaskakująco dobrze wypadła Bologna, a źle Milan i Fiorentina.

3 sierpnia

Zbierając w składzie młode talenty zbudowałem sobie… trzydziestoosobową kadrę. To było zdecydowanie za wiele, nawet w sytuacji, gdy czterech piłkarzy miałem na wypożyczeniach. Musiałem zacząć odchudzać zespół. Pierwszy poleciał Baretto, zaraz za nim wytransferowałem za solidną kwotę Canę. Zabrakło mi cierpliwości, by uczyć ich gry na nowych pozycjach i szkolić w piłkarskim rzemiośle. Poza tym było już zbyt mało miejsca, by mogli się naprawdę dobrze rozwinąć, regularnie występując na boiskach Serie A.

7 września

Poczynaniami na rynku transferowym trafiłem pod lupę kibiców i członków zarządu. W tym sezonie mam awansować do europejskich pucharów i nikogo specjalnie nie obchodzi długofalowy plan budowania piłkarskiej potęgi. Mimo to jestem dziwnie spokojny o losy klubu. Wierzę w swój obecny skład i czuję, że poprzedni rok, pełen rozmaitych doświadczeń, teraz będzie tylko procentował. Początek rozgrywek pokazuje, że nie pomyliłem się. Beniaminki Carpi i Chievo pokonaliśmy bez straty gola, strzelając trzy bramki. Z Juventusem na wyjeździe wywalczyliśmy cenny remis 1:1, oddając komplet punktów dopiero w końcówce, po indywidualnej popisówce Cuadrado. Wreszcie w Pucharze Włoch rozgromiliśmy aż 5:1 Pro Vercelli – po m.in. dwóch golach Sessegnona i trzech asystach Dzalto. Coraz ciszej było słychać głosy krytyków…

Czy CF Madrid utrzyma wysoką formę i włączy się do wyścigu po scudetto? A może młode gwiazdki zaczną wkrótce jedna po drugiej gasnąć? Jak stawiacie? Zapraszam do dyskusji w komentarzach, a także regularnego odwiedzania Gralingradu na a Facebooku/Twitterze/YouTube.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.