Moja kariera w PES2017 #41: White Hart Legends
Po zimowej przerwie wraca Liga Mistrzów. CF Madrid rozpoczyna zmagania o jedno z najcenniejszych trofeów od wyjazdowej potyczki z Tottenhamem. Zadania Brucevsky’emu nie ułatwia niecodzienne zachowanie dwóch gwiazd. Zapraszam na 41. odcinek kariery w PES 2017.
1 marca
Wobec nadchodzącego wielkimi krokami pierwszego spotkania 1/8 finału Ligi Mistrzów z Tottenhamem, na potyczkę ligową z Bologną chciałem posłać drugi garnitur CF Madrid. Plany pokrzyżował mi jednak Stieber, który z nieznanych mi przyczyn poprosił o wystawienie w pierwszej jedenastce. Koniecznie chciał zagrać i choć wolałbym go mieć na boisku w Anglii, to zgodziłem się. Ostatecznie skończyło się tak, że cała lewa strona była mocniejsza, bo na skutek drobnego urazu Pulisicia wystawiłem też Balde Keitę. Nie żałowałem.
Wspomniani piłkarze w pierwszej połowie ustawili spotkanie pod nas. Najpierw Stieber otworzył wynik plasowanym uderzeniem z 18 metrów, później Balde Keita pokazał swój niedawno opracowany popisowy numer i po zmyleniu defensora wkręcił rogala z narożnika pola karnego. Bologna była dla nas tylko tłem. W drugiej połowie wpuściłem na kilkanaście minut Ould-Chikha i Rotana i obaj zakończyli widowisko ładną akcją kombinacyjną na 3:0. W lepszych nastrojach do walki o awans do kolejnej rundy w Champions League przystępować nie mogliśmy.
3 marca
Spotkanie ze sztabem przed wylotem na Wyspy Brytyjskie przyniosło wiele ciekawych informacji na temat naszych przeciwników. Anglicy nie przespali kilku ostatnich okienek transferowych, budując całkiem solidną, budzącą respekt ekipę. Obok uznanych już na White Hart Lane talentów, jak Delle Ali i Harry Kane, w kadrze obecne były też legendy futbolu, pokroju Jay-Jaya Okochy, Nwanko Kanu czy Fernando Redondo. Pewnym pocieszeniem dla nas mógł być fakt, że aktualnie ekipa Pochettino nie była w najwyższej formie. Ledwie piąte miejsce w Premier League i sporo narzekań na prezentowany nudny styl gry – tak pokrótce wyglądał raport mojego skauta, który analizował ostatnie występy Tottenhamu.
5 marca
Na White Hart Lane gospodarze wybiegli w chyba najmocniejszym zestawieniu. Nikt nikogo nie lekceważył, a dziennikarze i eksperci mieli spory problem ze wskazaniem faworyta dwumeczu. Tradycyjnie nastawiłem chłopaków na grę ofensywną, przypominając, jak istotne są gole zdobyte na wyjeździe.
Tottenham zaczął mocno i wysokim pressingiem mocno utrudnił życie moim defensorom oraz pomocnikom. Pierwsze rozdanie wyraźnie należało do reprezentantów Premier League, którzy wydawali się być wszędzie i zmuszali moich graczy do złych podań oraz słabych przyjęć. Nie daliśmy się jednak całkowicie zepchnąć do defensywy, choć żadnej z przeprowadzonych przez Pulisicia czy Ould-Chkiha akcji nie zaliczyłbym do groźnych. Trochę brakowało mi Stiebera po lewej stronie, który poprosił o dzień wolnego. Muszę wybadać co dzieje się z Węgrem, bo jego zachowanie w minionych dniach było bardzo dziwne.
W 44 minucie defensywa CF Madrid popełnia błąd. Kane wykorzystuje swoją szybkość i ucieka Ferriniemu, jako pierwszy dopadając do prostopadłego podania Kanu. Szał radości na White Hart Line i spory cios dla nas jeszcze przed przerwą. Czuję, że zawodnicy potrzebują kilku wskazówek i rad, bo jakby całkowicie stracili pomysł na zaatakowanie bramki Tottenhamu. Panowie, klasyka, bliżej linii bocznych i starajcie się rozrywać formacje rywali – zaleciłem – nie dajcie się stłamsić i tańczyć w rytm ich muzyki.
Liczę, że w drugiej odsłonie to skrzydłowi Pulisić i Ould-Chikh zmienią oblicze gry. Początek drugiej odsłony to show tego drugiego, zwieńczony asystą w 52 minucie. Dzalto musiał wykorzystać tak precyzyjne dośrodkowanie i chwilę zawahania bramkarza. Tottenham wydaje się wybity z rytmu i popełnia błędy. Niestety Ould-Chikh nie idzie za ciosem i marnuje dwie kolejne bardzo dobre okazje. Zniecierpliwiony posyłam w bój Kerżakowa. Holender nie przyjmuje zmiany dobrze. Pierwszy raz w mojej karierze schodzący zawodnik tak wyraźnie okazuje swoje niezadowolenie. Może mieć powody, bo w drugiej połowie był zdecydowanie najaktywniejszy na boisku.
Mam jednak rację i trenerskiego nosa, bo w końcówce meczu to właśnie młody Rosjanin strzela na 2:1, wykańczając koronkową akcję z serią szybkich podań. Bilal musi zaakceptować fakt, że zmiana była trochę wymuszona sytuacją. Z mocnymi argumentami będę miał w naszej rozmowie sporą przewagę. Tak samo jak CF Madrid będzie w uprzywilejowanej pozycji w rewanżu, po cennym triumfie 2:1 na White Hart Lane.
6 marca
Sytuację z ostatniego meczu mogłem puścić płazem, ale czułem, że akurat w tym przypadku potrzebna jest interwencja. Ould-Chikh i Kerżakow prowadzili najbardziej zaciętą walkę o wyjściowy skład z całej kadry i regularnie zmieniali się na boisku. Miałem więc podstawy, by przeczuwać, że ich pojedynek będzie tylko przybierał na sile. Bilal, rozumiem, że chcesz grać i nie lubisz być zmieniany, ale musisz pamiętać, kto tutaj jest trenerem – przypomniałem skrzydłowemu – jak widzisz, potrafię dostrzec z mojego miejsca rzeczy, których Ty z pozycji murawy nie widzisz. Musisz mi zaufać i udowodnić na boisku, że zasługujesz na pierwszy skład i regularne występy. Uwierz, to jedyny sposób. Fochami i takimi akcjami, jak ta z wczoraj, zadania sobie w żaden sposób nie ułatwisz – dodałem. Ould-Chikh przyjął tę argumentację. Tego dnia był na straconej pozycji w dyskusji, bo miałem po swojej stronie gola Kerżakowa. Jeśli jednak kiedyś wprowadzę na boisko Rosjanina, a ten zawiedzie, problem pewnie wróci.
Czy to początek wewnętrznego kryzysu w CF Madrid? Jak wypadnie moja drużyna w rewanżu z Tottenhamem? O tym, a także ligowych bataliach w Genui, przeczytasz już w następnym odcinku mojej kariery w PES 2017. Obserwuj profile Gralingradu na Facebooku/Twitterze/YouTube, by nie przegapić materiałów z PES2017 i innych gier!