Jak & Daxter: The Precursor Legacy #2

Jak & Daxter The Precursor Legacy

Szelmowski uśmiech na twarzy Jaka. Obgryzający paznokcie Daxter na jego ramieniu. I ja głośno przełykający ślinę, patrząc na wypełniony lawą kanion przed nami. Keira przekonuje, że zasilana power cells osłona zoomera wytrzyma, o ile będziemy dbać o schładzanie silnika balonami z wodę, które rozmieściła na trasie.

Ciepłe wspomnienia…

Jak żwawo rusza w stronę pojazdu, a ja zaczynam zastanawiać się, jak to się stało, że tu jestem. Nie tyle w świecie gry, choć to nadal nie daje mi spokoju, ale tu u progu wejścia do kanionu. Przecież jeszcze chwilę temu spędzaliśmy czas na plaży Sentinel, zatapiając nogi w ciepłym piasku i wsłuchując się w odgłosy morza. Co prawda lurkerzy ostrzeliwali nas tam przez chwilę z armaty, nim Jak nie wszedł na górę i nie sprał ich na kwaśne jabłko, ale poza tym to był relaksujący czas pracy połączonej z zabawą. Pamiętam, że takie wrażenie robił na mnie ten poziom też przed laty na PlayStation 2. Z nostalgią ganiałem więc wraz z duetem za pelikanem, który porwał nam power cella i zrzucałem z nim wielkie jajo dla babci o skrzypiącym głosie.

Misty Island Jak & Daxter

Kurczę, nawet późniejsza wyprawa na wyspę Misty była mniej przerażająca! Daxter miał sporo obiekcji, ale konieczność zdobycia brakujących power cellów wzięła górę nad strachem. Z tej perspektywy cieszę się, że się tam udaliśmy łodzią pożyczoną od wdzięcznego za wcześniejsze łowy rybaka. Dzięki temu Jak potrenował trochę jazdę zoomerem, pływając po wodach i wąskich kładkach, zrzucając lurkerów z balonowych machin latających i zbierając precursor orby. Chcę wierzyć, że ten trening wystarczy, by bezpiecznie przeprowadził nas na drugą stronę kanionu.

… i gorące chwile grozy

Silnik zaczyna przyjemnie mruczeć, a antygrawitacyjny napęd dzielnie opiera się wadze naszej trójki. To jak jazda na motocyklu, powtarzam sobie w myślach i zaciskam dłonie na uchwytach. Wolałbym kierować czy może jednak ta rola plecaka nie jest wcale taka zła? Jak nie daje czasu, by znaleźć w sobie odwagę na odpowiedź, bo rusza z kopyta. Ma rację, bo już po chwili wskaźnik temperatury zaczyna rosnąć. Zderzenie z balonem pełnym chłodnej wody nie należy do najprzyjemniejszych w takich warunkach, ale to ból, który cieszy.

Fire Canyon Jak & Daxter

Jak jedzie, jakby jutra miało nie być. Doskonale lawiruje pomiędzy ścianami kanonu, omijając lurkerów i większe jeziora lawy. Korzysta ze skoczni i ściąga balony z wodą jeden za drugim. Nie omija przy tym artefaktów, po które zapewne nikt inny nie byłby w stanie sięgnąć. Mimo to do celu, do bezpiecznej przystani po drugiej stronie, docieramy w ostatniej chwili. Alarmujące buczenie sugerowało, że za moment zamienimy się w ognistą kulę, która rozsmaruje się na ścianie. Ufff, zaczynam patrzeć na Jaka z coraz większym uznaniem.

Po drugiej stronie czeka na nas zupełnie inny krajobraz. Błękitne niebo przykrywają chmury. Jest dość ponuro i jak się pokazuje, to słowo doskonale definiuje też atmosferę panującą w wiosce Rock. Tutejszy mędrzec zniknął, a nieliczni mieszkańcy żyją w ciągłym strachu. Wszystko przez to, że nieopodal pojawił się pewien gigant, który obrzuca rejon wielkimi głazami. Prawdopodobnie kolejny skutek wpływu mrocznego eco na żyjące istoty.

Osobliwe widoki w wiosce Rock

Aktywujemy portal w chacie tutejszego wodza i za moment mamy wątpliwą przyjemność posłuchać marudzenia szamana z Sandover, który przybył wraz z Keirą. Okazuje się, że jest sporo rzeczy do zrobienia i nie ma za bardzo czasu na ich odkładanie na później. Przemiana Daxtera musi, bo nie ma innego wyjścia, na moment zejść na dalszy plan. Przede wszystkim musimy zebrać 35 power cells, żeby aktywować urządzenie umożliwiające nam usunięcie wielkich głazów blokujących drogę dalej.

Dobrze wiem, co to oznacza. Konieczność eksploracji całych okolicznych terenów i wykonania paru przysług. O dziwo jednak niewiele pamiętam z tego, co może nas czekać. Zapasów w pamięci najwyraźniej wystarczyło tylko na wioskę Sandover i tamtejsze plaże oraz dżungle. Wcześniej mogłem więc być choć teoretycznie przygotowany, a teraz z niepokojem podążam za Jakiem i Daxterem, którzy ruszają w głąb wioski Rock.

Wkrótce napotykamy tutejszych mieszkańców. Jest lokalny heros, który próbował stawić czoła gigantowi i poniósł sromotną klęskę. Teraz opłakuje ją i swój los, ale przynajmniej zgadza się odbudować uszkodzone kładki za 90 Precursor Orbów. Obok niego w swoistym audytorium przesiaduje pewien hazardzista, którego losy najlepiej definiuje beczka robiąca za okrycie dolnych partii ciała. Najwyraźniej przegrał w zakładach nawet własne spodnie. Możemy pomóc mu się trochę odkuć, poprawiając rekord na trasie w niecce prekursorów. Chyba będzie warto, bo w zamian dostaniemy power cell.

Szaleństwa antygrawitacyjne

Kierujemy się więc w stronę niecki. Po drodze napotykamy strapioną ekolożkę, która zamartwia się losem kilku surykatek. Wypłoszone przez lurkerów potrzebują pomocy w znalezieniu drogi do wykopanych w ziemi schronień. To nie powinno być nic trudnego. Przy okazji zawieramy od razu umowę i wymieniamy 90 Precursor Orbów za następnego power cella. Nie brakuje nam tak wiele by ruszyć dalej, ale czuję, że najpierw załatwimy wszystkie sprawy, nim pomkniemy przed siebie. Nie przeszkadza mi to, bo odświeżę sobie trochę zamglonych wspomnień.

U wejścia do niecki czeka na nas niespodziewanie zoomer. Okazuje się, że w tym rejonie, z nie do końca jasnych dla mnie względów, można poruszać się tylko nim. Jak reaguje z entuzjazmem, bo chyba mało mu jeszcze wrażeń. Obudziła się w nim potrzeba prędkości. Ja już wiem, że to tylko wydłuży nasz pobyt w tej części wyspy. Nawet zagonienie surykatek dla ekolożki będzie trudniejsze.

Ile można…

Lista zadań do wykonania zaczyna mnie przerażać, im bardziej się w nią zagłębiam. Ustanowienie rekordu na torze wyścigowym jest chyba najłatwiejsze z tej puli, bo Jak umie gnać na złamanie karku. Potem postanawia najpierw odpowiedzieć na prośbę szamana i wyplenić trującą roślinę, która zagraża lokalnemu ekosystemowi. To wymaga kilkukrotnego naładowania się energią zielonego eco i oczyszczenia obszaru, na którym chwast ciągle się odbudowuje. Wydaje się proste, ale zoomer nie należy do pojazdów ułatwiających precyzyjne manewrowanie.

Widząc walczącego z pojazdem Jaka i rozglądając się po terenie niecki, uświadamiam sobie skalę czekającego nas wyzwania. Od dopadnięcia trzech latających lurkerów, przez zaganianie surykatek, aż po zaliczenie dwóch prób z różnokolorowymi okręgami, wszystko tu oznacza uważności i maksymalnej kontroli. Z mojej perspektywy też dodatkowych pokładów cierpliwości, kiedy próbuję wyperswadować kompanom dziesiąte podejście do tego samego zadania i ruszenie w dalszą drogę. Z desperacją szukam poparcia u Daxtera, ale ten też ulega pokusie zdobycia wszystkich power cells. Dopiero kilkanaście zmarnowanych minut na niebieskich okręgach i wyraźne znudzenie taką zabawą motywuje ich, by mnie posłuchać i zmienić na chwilę teren działania…

Jak & Daxter: The Precursor Legacy to platformówka 3D opracowana przez studio Naughty Dog, które wcześniej zachwyciło posiadaczy pierwszego PlayStation trylogią Crash Bandicoot. Opowiadająca o przygodzie tytułowej dwójki produkcja pojawiła się na rynku w 2001 roku i pokazała, jak mogą wyglądać trójwymiarowe platformówki na konsolach następnej generacji. Czy przy okazji znalazło się miejsce na nieco bardziej rozbudowaną historię? Jakie wyzwania spotkały Jaka, Daxtera i mnie podczas powrotu do klasyka sprzed lat? O tym opowiem w serii opowiadań publikowanych w Gralingradzie!

Podoba Ci się moja twórczość i ten blog? Nie przegap innych materiałów z Gralingradu, w których podróżuję przez produkcje stare i nowe. Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Jeśli doceniasz moją twórczość, postaw mi kawę, która da mi energię na dalsze odkrywanie klasyków sprzed lat! Dzięki z góry!

<— Jak to się stało, że wylądowałem w grze Jak & Daxter: The Precursor Legacy

Trzeci odcinek przygody u boku Jaka i Daxtera —>

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.