Company of Heroes #1: Vierville

Company of Heroes blog

6 czerwca 1944 roku. Do rozpoczęcia operacji Overlord pozostały godziny. Lada moment na plażach Normandii rozpocznie się wielki desant, od którego powodzenia zależeć będą losy całego świata. Historia znów okazała się bezkompromisowa i bezlitosna. Na barki kilkunastu mężczyzn zrzuciła ciężar oczekiwań tak wielu nacji i przyszłość kolejnych pokoleń.

Armia III Rzeszy potrafiła robić użytek z fortyfikacji na francuskim wybrzeżu, a do tego dysponowana dobrze rozlokowanymi siłami w tym regionie. Desant w takich warunkach już nosił wszelkie znamiona misji niemal niemożliwej, więc kluczowe stawało się każde potencjalne osłabienie działań wroga. Dlatego też, jeszcze przed rozpoczęciem właściwej operacji, rozpoczęły się działania powietrznodesantowe. Celem wysłanych dywizji było zajęcie kluczowych punktów transportowych. Mostów czy dróg, które niemieckie siły mogłyby wykorzystać do wsparcia grup broniących się na plażach. Kilka oddziałów spadochronowych zostało zrzuconych nieopodal miasteczka Vierville. Plan był jasny – przejąć kontrolę nad drogą prowadzącą na plażę Omaha i zniszczyć wszelkie patrolujące ten rejon jednostki niemieckie.

Company of Heroes blog

Zagubieni spadochroniarze

Silna obrona przeciwlotnicza stanowiła pierwszą poważną przeszkodę. Ostrzeliwane samoloty nie mogły spokojnie dotrzeć na wyznaczone pozycje, więc setki spadochroniarzy wyskakiwały i lądowały z dala od ustalonych podczas odprawy obszarów. Opuszczali targany wstrząsami pokład, by rzucić się w otchłań mroku z nadzieją bezpiecznego dotarcia do ziemi. Niebo wokół przecinały snopy światła generowanego przez lampy oraz rozgrzane pociski wypluwane przez karabiny nazistów. Najszczęśliwsi lądowali w jednym kawałku. Początkowe założenia wzięły w łeb wobec niedoszacowania wojsk obrony. W tej sytuacji podstawowym zadaniem okazało się przegrupowanie mocno ograniczonych sił i ustabilizowanie sytuacji nieopodal francuskiej mieściny. Skromne oddziały szybko uciszyły pierwsze działo przeciwlotnicze i zajęły potrzebny punkt z amunicją, by zapewnić dopływ zasobów.

Mały sukces stanowił pierwszy krok, po którym trzeba było szybko postawić kolejne. Spadochroniarze wyruszyli, korzystając z osłony drzew i krzewów, w stronę dźwięków wystrzałów, które świadczyły o toczącej się potyczce. Świst pocisków przecinał powietrze, więc żołnierze stąpali przed siebie ostrożnie, cały czas skuleni. W końcu ich oczom ukazał się dach budynku, a moment później też i reszta jego konstrukcji. Do ich uszu dotarły okrzyki walczących po obu stronach. Okazało się, że w domostwie broniła się przygwożdżona przez nieprzyjaciela kompania Baker. Atak od tyłu zaskoczył Niemców, którzy pozbawieni kryjówki, szybko zostali pokonani. Liczebność dostępnych oddziałów podwoiła się, otwierając nowe możliwości działania na opanowanym przez III Rzeszę obszarze.

Company of Heroes Vierville

Działa przeciwczołgowe

Przejęty dom okazał się przez kolejne minuty doskonałą bazą wypadową. To w jego okolicy grupa wojskowych rozstawiła stanowisko z MG42, skierowane w stronę głównej drogi. Reszta grupy spadochronowej wyruszyła tymczasem tropem małego punktu z zaopatrzeniem, na który naprowadził ją wcześniejszy rekonesans. Strzał okazał się podwójnie celny.

Nie tylko potwierdziły się przypuszczenia o dwóch trzymanych tam działach przeciwczołgowych, ale również udało się namierzyć dowódcę niemieckiego, który zarządzał sektorem ze swojego bunkra. Mężczyzna próbował odważnie bronić zapasów, które miał pod opieką, ale wobec przeważającej siły ognia szybko wycofał się do schronienia, które okazało się też jego trumną.

Wyposażeni w działa, spadochroniarze zajęli pozycję wzdłuż drogi w taki sposób, że mogli już z daleka widzieć nadjeżdżające pojazdy. Ostrzeliwane przez karabin MG42 przy domu motocykle i ciężarówki próbowały przyspieszać, ale w panicznej ucieczce wskakiwały prosto na celowniki dział. Po kilku chwilach z pierwszego patrolu zostały tylko zgliszcza.

Vierville prawie opanowane

Od tamtej pory szala potyczki w okolicach Vierville przechyliła się na stronę aliantów. Metr po metrze odbierali nieprzyjaciołom teren, przejmując punkty z zapasami i uciszając działa przeciwlotnicze. Liczebność oddziałów rosła proporcjonalnie do kolejnych wygranych potyczek. Do walki dołączały nowe grupy spadochroniarzy, które zdołały odnaleźć się w nieznanym terenie i dotrzeć do wyznaczonych początkowo w planach punktów. Przejęte MG42, moździerze i Panzerschrecki okazały się nad wyraz przydatne do eliminowania celów. Dodatkowo skuteczne wsparcie ogniowe stanowiły posuwające się za postępującą piechotą działa przeciwczołgowe.

Tak wojska alianckie dotarły do kluczowego punktu i najważniejszego celu. W miejscu, gdzie droga dwukrotnie zakręcała na odcinku kilku metrów armia niemiecka przygotowała umocnienie z dwoma bunkrami i dobrze chronionym karabinem przeciwlotniczym. Atak od strony południa wiązałbym się z dużymi stratami, które byłyby nieuniknione w otwartej batalii. Alianci zdecydowali się więc na sprytne zmylenie przeciwnika. Rozdzielili siły na dwie grupy. Pierwsza zasugerowała frontalny atak z udziałem dział na pozycje niemieckie. Druga w tym czasie zakradła się do wąskiego przejścia na zachodzie. Ukryte w ciemnościach, porośnięte krzakami, prowadziło na tyły bunkrów, a jednocześnie prosto na działo przeciwlotnicze kalibru 20 mm.

Piechurzy z karabinem MG42 błyskawicznie rozstawili stanowisko i rozpoczęli zaskakujący ostrzał, eliminując załogę FlaK 38. Niemcy dali się podejść i nim zdążyli przeorganizować obronę, spadochroniarze byli już tuż pod ich nosami. Odwrócona uwaga dała wystarczająco wiele miejsca, by działa przeciwpancerne mogły swoim zasięgiem objąć bunkry. Sekundy później na betonowe konstrukcje spadły pierwsze pociski. Po kilku sekundach strzały umilkły i pierwszy raz od godziny w okolicy Vierville zapadła głucha cisza.

Zasadzka na niemiecki transport

Zwycięzcom pozostało przygotować plan zasadzki dla planowanego transportu niemieckiego, który miał tędy przejeżdżać, by dojechać na plażę Omaha. Obsadzone działo FlaK 38 i oba bunkry miały skupiać na sobie uwagę ewentualnych obrońców konwoju, a tymczasem zadanie najdotkliwszych strat spoczęło na ukrytych w drzewach działach przeciwczołgowych, które mogły idealnie celować w tył pojazdów, jak tylko te pokonały pierwszy zakręt. Ich ochroną zajmowało się z kolei stanowisko MG42, którym dowodził sierżant Stanton.

Niemieccy adwersarze ułatwili zadanie aliantom, wykazując się nieuwagą. Zbyt późno dostrzegli brak żołnierzy w sprzymierzonych mundurach. Gdy pierwsze ciężarówki stanęły w płomieniach było już za późno. Wąska, ziemista droga i otaczające ciemności utrudniały jakiekolwiek manewry i w praktyce uniemożliwiały szybką zmianę kierunku jazdy. Jeden po drugim samochody eksplodowały pod gradem pocisków. Drogę zatarasowały wraki. Część kierowców próbowała desperacko przebić się i uciec. Inni wdeptywali w podłogę hamulec i starali się ewakuować z kabiny, nim tę rozerwą pierwsze trafienia. W obu przypadkach czekała na nich tylko śmierć.

Company of Heroes misja

Zabezpieczona droga na plażę Omaha stanowiła ledwie ułamek potrzeb wojsk alianckich, które właśnie rozpoczynały największy desant w historii. To małe zwycięstwo stanowiło jednak kroplę, która zaczęła drążyć skałę. Od tego momentu wyrwa w niemieckiej obronie zaczęła się już tylko powiększać.

Company of Heroes to kultowa strategia czasu rzeczywistego wydana na komputery w 2006 roku. Wprowadzająca ciekawe nowinki w utarte schematy gatunku, pozwala poznać historię żołnierzy Able Company od lądowania w Normandii przez kolejne dni walk we Francji. Moje poczynania na stanowisko dowódcy tych sił przeczytacie w kolejnych relacjach z placu boju w Gralingradzie.

Lubisz czytać o grach? Zostań w Gralingradzie, by nie przegapić innych ciekawych materiałów! Możesz też obserwować bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube lub wspomóc stronę na Patronite. Dzięki!

Company of Heroes: Walki o Carentan —–>

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.