Code: Realize #6: Nieustępliwa dziewczyna
Przenikliwa cisza. Żaden z wędrowców zgromadzonych wokół ogniska nie był skłonny powiedzieć cokolwiek. Wszyscy czekali na dalszy ciąg historii, która w ostatnich minutach nabrała tempa i całkowicie porwała słuchaczy. Każdy zadawał sobie pytanie, co stanie się dalej z Cardią i Van Helsingiem.
Przypływ mocy
Opowiadający omiótł wzrokiem swoich towarzyszy i zatrzymał spojrzenie na ognisku. Patrzył na nie przez chwilę w milczeniu, jakby chciał jeszcze spotęgować napięcie.
Delacroix II został łatwo obezwładniony. Van Helsing był ciężko ranny, po tym jak rzucił się, by ocalić młodego władcę. Sytuacja wyglądała na beznadziejną i słusznie wzbudzała przerażenie u Cardii. Wampir Neuntote, który zatracił się na skutek działania środka znanego jako „Ukryta siła”, miał zdecydowaną przewagę. Czerwone oczy pałały żądzą mordu. Chciał pozbawić życia każdego, kto dołożył swoją cegiełkę do śmierci wielu jego pobratymców podczas wojny. Dokładnie tak, jak wydedukował Sholmes.
I wtedy stało się coś niezrozumiałego. Van Helsing nagle zyskał na ułamek sekundy nowe siły i potężną moc, którą ukierunkował w precyzyjny atak na nacierającego ponownie Neuntote. W mgnieniu oka odwrócił losy pojedynku. Zatrzymał krwawą jatkę, która trwała od dłuższego czasu.
Cardia była przy nim, kiedy ocknął się w posiadłości Saint Germaina. Obdarzył ją wtedy tym niespotykanym do tej pory ciepłym uśmiechem. Jakby na krótką chwilę wybudził się z koszmaru, w którym tkwił od lat.
Zapamiętała tę chwilę. Wracała do niej, próbując dotrzymać kroku Van Helsingowi, który usilnie próbował zadośćuczynić wyrządzonym wcześniej krzywdom i ukarać odpowiedzialnych za nieliczone śmierci. Wciąż ją odtrącał. Uciekał od niej i od uczuć, które w nim też zaczęły narastać.
Nieśmiertelny Finis powraca
Skupił się na swoim celu, by nie myśleć o Cardii. Wraz z wiernym druhem, z którym tyle przeżył, Jimmym Aleisterem przypuścił atak na siedzibę Zmierzchu w katedrze świętego Pawła. By podążyć za nim, dziewczyna zaangażowała do pomocy przyjaciół. Otworzyła się przed nimi. Tyle wystarczyło, żeby byli gotowi położyć na szali własne życia. Dla niej i dla jej ukochanego.
To ich gotowość do poświęceń oraz odwaga pozwoliła jej na czas dotrzeć do przepastnej komnaty. W jej centrum stali otoczeni przez funkcjonariuszy Zmierzchu i królewskich gwardzistów Aleister i Van Helsing. Niedaleko od nich zaśmiewał się wniebogłosy Finis.
Widziała, jak Abraham wielokrotnie trafia go pociskami ze strzelby. Jak zmieniają jego ciało w krwawą miazgę. A potem nie mogła uwierzyć własnym oczom, kiedy nad zwłokami zatrzymał się drugi, identyczny Finis. Plotki o jego nieśmiertelności najwyraźniej były prawdą.
Targały nią dziesiątki emocji. Współczuła Van Helsingowi. Była przerażona i zdumiona. Bała się o niego, o siebie i o wszystkich zostawionych za plecami przyjaciół. I wtedy nagle stało się coś, co też wymyka się zdrowemu rozsądkowi. Aleister wcześniej poznał sekret jej brata. Nie wyjawił go, ale wykorzystał, by kolejny atak okazał się tym niosącym śmierć.
Poczuła ulgę, ale nie trwała ona dłużej niż kilka sekund. Parę chwil później okazało się, że mentor i towarzysz broni ma mroczny sekret, który skrywał od dawna. To on był zleceniodawcą zbrodni kryjącym się za pseudonimem „Azoth”. Jego misternie tkana intryga dopiero nabierała rozpędu. Cardia nie rozumiała jeszcze wtedy, co siwobrody mężczyzna próbuje osiągnąć.
Pogoń za Van Helsingiem
Sądziła, że chodzi o przejęcie władzy. O zabicie królowej i utopienie monarchii w chaosie. Dotarło do niej z czasem, że Aleister ma dużo bardziej skomplikowane pobudki. Połączyła poszczególne elementy układanki.
Wiele kosztowało ją dotarcie do prawdy. Dotkliwy ból, który wywołała rozmowa z Van Helsingiem, kiedy pod nocnym niebem ostatkiem sił próbował ją odrzucić i zagłuszyć jej głos mówiący, że go kocha. A potem spotkanie z rannym Delacroix II, który został zmanipulowany przez Azotha i zmuszony do pojedynku z Abrahamem na moście Tower.
– Skończmy z tą pogonią za zemstą. Przekaż mu to. Obaj musimy to skończyć – wampirzy książę poprosił Cardię tuż przed utratą przytomności.
Pognała za mężczyzną, który tyle dla niej znaczył do londyńskiej katedry, w której do niedawna stacjonował Zmierzch i Finis. Kiedy dotarła na miejsce, Van Helsing mierzył do Aleistera z jednej ze swoich strzelb. Był wyraźnie wzburzony. Jego niedawny kompan, z którym dzielił tyle bitewnych wspomnień, uśmiechnął się na widok dziewczyny. Wszystko układało się po jego myśli.
Abraham nie mógł nacisnąć spustu.
– Co mi zrobiłeś?! – wykrzyczał.
– Nie możesz mnie zabić – odparł ze spokojem w głosie Jimmy. – Nigdy cię nie zastanowiło, skąd masz siłę pozwalającą dotrzymać kroku wampirom, a nawet ich przewyższać?
– „Ukryta siła”?! – odpowiedź brzmiała niczym wyrok.
Przez tyle lat znajomości, przez tyle wspólnych walk, Abraham był powoli programowany do roli zabójczej, niedoścignionej broni. Miał stać się perfekcyjnym narzędziem mordu.
Zabij ją
Aleister zaplanował wszystko w najmniejszych szczegółach. Zadbał o odpowiednie warunki. Bez skrupułów skazał młodego rekruta na dziesiątki cierpień, dopuszczając się nawet morderstwa jego bliskich. A teraz, cytując Biblię, aktywował uśpiony mechanizm, przejmując pełną kontrolę nad wolą Van Helsinga. Katedrą wstrząsnęły donośne krzyki mężczyzny, który przestawał być sobą.
– Zabij ją. To ona odpowiada za śmierć wszystkich wampirów i twoje cierpienia – Aleister wydał rozkaz.
Cardia spojrzała w oczy ukochanego i zrozumiała. Były zamglone. Nie dostrzegała w nich człowieka, którego poznała i teraz obdarzała uczuciem. W akcie desperacji rzuciła się na jego oprawcę, próbując wykorzystać truciznę jako broń. Choć paliła skórę na jego karku, nie robiło to na nim najmniejszego wrażenia. Był spełniony. Dopiął swego i wreszcie znalazł swoją bratnią duszę na tym świecie, na którym nikt go nie rozumiał. Kogoś równie pogrążonego w mroku, pragnącego śmierci i potrafiącego się delektować odbieraniem życia. Van Helsing był jego dziełem i jego kompanem.
Przepełniony szczęściem i poczuciem spełnienia, wbił trzymany do tej pory w rękawie sztylet prosto we własne serce. Zostawiał Abrahama z ostatnią zleconą misją.
Decyzja
Jednego tylko nie wziął pod uwagę. Zmian, które w psychice, duszy i sercu jego podopiecznego wywołała niepozorna nowa znajoma. Choć starał się wypierać te uczucia, to nie mógł zaprzeczyć, że Cardia coś dla niego znaczy. Gdy więc jego ciało ruszyło w stronę dziewczyny i zaczęło ją atakować, a ona odpowiedziała na to charakterystyczną dla siebie troską i gotowością poświęcić dla niego wszystko, coś w nim pękło.
Jej słowa, kiedy trzymał ją za szyję i mierzył w serce strzelbą, wyzwoliły go z działania „Ukrytej siły”. Obudziły go z koszmaru, w którym tak pieczołowicie chciał umieścić go Aleister. Odpuścił ścisk i odsunął się, chwiejąc się na nogach. Zawołała za nim, ale on odsunął się kawałek i sięgnął po coś z ziemi. Nie zdążyła zareagować. Wbił zgubiony przez funkcjonariusza Zmierzchu sztylet we własną klatkę piersiową.
Usiadł oparty o gzyms. Jego ubranie zaczęła plamić czerwień krwi. Cardia dopadła do niego i chwyciła go w ramiona. Głośny szloch rozszedł się po gmachu katedry. Błagała go, by jej nie zostawiał. By wrócił i był z nią. Nie zamierzała pogodzić się z faktem, że los znów wybrał za nią.
I wtedy nagle Abraham poruszył się. Cicho wypowiedział słowa – W końcu słyszę twój głos. Objęła go mocniej, zalewając łzami. – Ty żyjesz! Dlaczego to zrobiłeś?! – krzyknęła.
– Nie sposób odejść w spokoju, kiedy ktoś tak krzyczy nad głową – rzucił charakterystycznym, protekcjonalnym tonem, żartując. – Jeszcze chwilę temu pokazywałaś siłę, a teraz zachowujesz się dziecko, które musi dostać to, co chce. Mocno go przytuliła. Tyle czasu na to czekała. Tyle przeszkód musiała pokonać.
– W ten sposób kończy się historia Cardii, moi drodzy – opowiadający historię mężczyzna spojrzał po słuchaczach. Niektórzy byli zdumieni nagłym przerwaniem opowieści. Inni usatysfakcjonowani jej zamknięciem.
Cardia nie znalazła ojca, a także prostych odpowiedzi dotyczących jej życia. Nie znalazła sposobu na szybkie uporanie się z trucizną, która krążyła w jej ciele. Zdobyła jednak przyjaciół, którzy pomogli jej odzyskać wolność i poznać życie. Wiedziała, że z nimi stanie się też normalną dziewczyną. To tylko kwestia czasu. Najważniejsze dla niej było jednak to, że miała u swojego boku kogoś, kogo kochała i kto kochał ją. Sprzeciwiła się w ten sposób prośbom ojca, ale niczego nie żałowała. Była szczęśliwa.
KONIEC
Code:Realize – Guardian of Rebirth to gra typu visual novel zabierająca gracza w świat steampunkowego Londynu, w którym przeplatają się losy fikcyjnych postaci znanych z różnych powieści. Produkcja łączy motywy romantyczne, kryminalne, komediowe, a nawet charakterystyczne dla thrillerów, by opowiadać ciekawą historię w angażujący sposób. Jak może potoczyć się opowieść o Cardii? O tym opowiedziałem w swojej relacji przez sześć kolejnych odcinków opowiadania w Gralingradzie! Dzięki za towarzyszenie mi podczas tej podróży!
Nie przegap innych materiałów z Gralingradu, w których podróżuję przez produkcje stare i nowe. Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Możesz również wspomóc stronę na Patronite, a jeśli doceniasz moje starania w takiej formie gier relacjonowania – postaw mi kawę, która sprawi, że nie usnę podczas wieczornej partyjki po kolejnym dniu pełnym wyzwań! Dziękuję z góry!