The Boys – najlepsze momenty z drugiego sezonu
Drugi sezon The Boys za mną. Do pierwszego zasiadałem bez oczekiwań, bo nie znałem komiksowej kanwy serialu i unikałem mogących zaspoilerować coś opinii. Przy drugim poprzeczkę zawieszałem już wysoko, zachwycony tym niesamowitym początkiem opowieści o superbohaterach, którzy herosów o wielkich sercach przypominają tylko z nazwy. Dzisiaj chciałbym zebrać w jednym miejscu sceny i wydarzenia, za które zapamiętam ten drugi sezon.
Oto moja lista najlepszych momentów z drugiego sezonu The Boys! Uwaga na mało bohaterskie spoilery!
Rozmowa Homelandera ze Stanem Edgarem
Ktokolwiek zakłada, że głównym atutem produkcji na bazie dzieła Gartha Ennisa i Daricka Robinsona są tylko efektowne sceny z udziałem walczących superbohaterów, ten jest w błędzie. Siła serialu tkwi w świetnie napisanych i wykreowanych postaciach, które wchodzą ze sobą w rozmaite interakcje. Pokazuje to dobitnie rozmowa Homelandera ze Stanem Edgarem z pierwszego odcinka.
Mający potężną moc nadczłowiek staje do pojedynku o pozycję z CEO organizacji, w którym bronią są słowa i argumenty. W powietrzu czuć ogromne napięcie, a świadomość, że konwersacja może szybko przybrać paskudny obrót, trzyma widza na krawędzi fotela. Anthony Starr i Giancarlo Esposito wykonują w tym fragmencie znakomitą robotę i sprawiają, że to zderzenie dwóch różnych osobowości jest aż tak spektakularne.
We wnętrzu wieloryba
Zupełnie inny wydźwięk ma druga ze scen na mojej liście. Wkraczamy w rejony absurdu i humoru, który równie wiele osób rozbawi, co zniesmaczy. Oto uciekająca grupa Rzeźnika staje naprzeciw próbującego odbudować swoją reputację The Deep, który zaangażował do pomocy ogromnego walenia. Finał tej konfrontacji jest krwawy, gdy rozpędzona łódź wbija się w cielsko giganta z impetem i w akompaniamencie bryzgającej krwi oraz fruwających wysoko kawałków mięsa.
Samo to wywołuje pewien szok i nerwowy śmiech, ale twórcy jeszcze podkręcają absurdalność całej sceny załamaniem Hewiego. Przytłoczony wyraźnie ostatnimi zdarzeniami, decyduje się pozostać we wnętrznościach walenia. Jack Quaid świetnie spisuje się w tej scenie, wywołując u oglądających miks współczucia i śmiechu. A potem na dokładkę dosiada się do niego MM, wymuszając na chłopaku opuszczenie cielska konającej bestii.
Wizja Homelandera na przemówieniu
W drugim sezonie The Boys obserwujemy, jak sytuacja wymyka się z rąk Homelanderowi. Przyzwyczajony do pozycji narodowego herosa i lidera Siódemki, nagle zaczyna wpadać w coraz większe tarapaty, co tylko wyciąga na powierzchnię jego ogromne kompleksy i psychologiczne problemy wywołane traumatycznym dzieciństwem.
Widz nie jest przygotowany na reakcję mężczyzny na protesty wywołane upublicznionym nagraniem z jego zagranicznej misji, która poskutkowała śmiercią dwóch cywilów. Autorzy świetnie to rozgrywają i bez zapowiedzi wrzucają nagle w ciąg wydarzeń wyobrażenie Homelandera, który w przypływie złości najchętniej szybko i sprawnie wymordowałby setki protestujących. Początkowo można dać się oszukać, że herosowi rzeczywiście puściły hamulce, więc nagły powrót do rzeczywistości i odkrycie tych kart wywołuje niemałe i bardzo przyjemne zaskoczenie.
Śmierć Kenjiego
Pojawienie się brata Kimiko, który też jest obdarzony supermocami, dodatkowo komplikuje sytuację w serialu. Ta rozwija się dynamicznie i trzyma w zaciekawieniu, ale chyba mało kto spodziewa się finału tego wątku. Śmierć Kenjiego z rąk Stormfront jest zaskakująca sama w sobie, a w pamięci zapisuje się jeszcze mocniej przez brutalność całej potyczki i jej finał. Do tego momentu Stormfront nie wykazuje większych oznak problemów psychicznych czy agresywności. W tej krótkiej chwili zrzuca zasłonę, by wręcz zbombardować oglądającego nowymi informacjami o sobie samej. Sposób, w jaki „pozbawia” mocy Kenjiego i na koniec go likwiduje zdecydowanie należy do mocniejszych scen w drugim sezonie The Boys.
Szpital psychiatryczny Sage Grove
W połowie sezonu w historii pojawia się wątek szpitala psychiatrycznego Sage Grove, który ma tajemnicze powiązania z Vought i Stormfront. Butcher i jego kompani jadą na miejsce, by dowiedzieć się czegoś więcej. To dostarcza widzowi całą masę nowych wątków i wydarzeń, które mają sporą siłę rażenia.
Zaczynając od historii ludzkich królików doświadczalnych, na których testuje się środek mający dawać supermoce dorosłym, po całą serię wydarzeń, do których dochodzi po uwolnieniu ich z tymczasowych cel. Krwawa rzeźnia to jedno, ale też ciekawie jest popatrzeć na pomysłowość w kwestii tworzenia nowych „superludzi” w serialu. Niektóre moce mają dość osobliwe, przyznacie.
Finał zeznań
Scenarzyści „The Boys” umiejętnie pogrywają sobie z widzami, trzymając się odpowiednio daleko od happy-endów i wielkich zwycięstw rodem z kina superbohaterskiego. Nie znaczy to jednak, że parokrotnie nie rzucają przynęty, sugerując, że za chwilę Butcher i jego kompani osiągną coś znaczącego w prywatnej wojnie z supkami i Vaught.
Tak jest też w przypadku przesłuchań, które mają zrzucić kurtynę i odsłonić wszystkie przekręty, oszustwa i zbrodnie korporacji oraz herosów. Wydaje się, że nic już nie może ich uratować. I wtedy nagle, ot tak, nieznany sprawca zaczyna wysadzać głowy kolejnych obecnych na sali. Zeznających, w tym byłego szefa Vaught i przypadkowych świadków. Kto będzie następny? Może któryś supek? A może kongresmanka Neuman, która otwarcie się im sprzeciwia? Kto za to odpowiada? Jedna niedługa scena przypomina lawinę pytań, pod którą możemy tylko mocniej zapaść się w fotelu, czekając na więcej.
Walka ze Stormfront
Przez cały sezon Stormfront robi wiele, by zniechęcić do siebie widzów i zyskać sporo życzeń śmierci. Oczekiwanie na jej potknięcia i porażki dłuży się, a w pewnym momencie wydaje się wręcz, że nic nie może jej zagrozić. W finale autorzy zaspokajają w końcu potrzeby oglądających, rozbrajając tę narastającą wewnątrz nas bombę oczekiwań.
I robią to spektakularnie, bo naprzeciw potężnej supki staje niespodziewany sojusz członków grupy Butchera i supków. Nie ma tu mowy o fajerwerkach rodem z marvelowskich blockbusterów, ale zwykła wymiana uprzejmości przekazywanych głównie pięściami i kopniakami w zupełności wystarcza. Swoje robi niespodziewane pojawienie się Maeve, a także finał całej konfrontacji. Kto z Was spodziewał się z czyjej ręki padnie ostatecznie Stormfront?
Śmierć Adany
Czym byłby dobry serial bez zostawiającego widza w zdumieniu wstrząsu na koniec, prawda? The Boys może śmiało odznaczyć dobrze wykonaną pracę w tym zakresie. W ułamku sekundy rozprawia się z budującym swoją pozycję przez cały sezon Adaną. A przy okazji odsłania w końcu karty dotyczące tajemniczego zabójcy, który z taką lubością rozsadza od wewnątrz głowy swoich przeciwników. I znów mam wrażenie, że widz nie miał tutaj szansy przewidzieć tożsamości tej postaci. Za to właśnie cenię i dlatego tak dobrze bawię się przy The Boys.
Teraz krótki detoks na nabranie większego apetytu i wracam na trzeci, podobnież bardzo mocny, sezon serialu. A które momenty Tobie szczególnie zapadły w pamięć? Zachęcam do zostawienia komentarza!
Podobają Ci się materiały publikowane w Gralingradzie? Postaw mi kawę, dzięki której zdobędę więcej mocy do pisania! Nie chcesz przegapić innych materiałów? Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube.