Rain #3: Ku światłu
Deszcz lał się z nieba jak strumienie zapomnianych historii, których nikt już nigdy nie zdoła odkryć. Melancholijny rytm wybijany przez uderzające o ulice i dachy krople podkreślał senną atmosferę miasta, w którym próżno było szukać oznak radości. Byli w nim sami. Mieli tylko siebie. A wokół krążyły kryjące się w ciemnościach potwory.
Bratnia dusza
Chłopiec nie zdawał sobie z tego sprawy, ale to dziewczynka pomogła mu uciec przed monstrum, które z wściekłością próbowało dopaść go w pustej uliczce. To dzięki niej przeskoczył przez wysoką bramę, a potem już szybko przeczołgał się wąskim przesmykiem pod drugą ze stalowych barier. Mroczna istota utknęła po drugiej stronie. Szukała najmniejszego śladu małego zbiega. Coś tymczasem pociągnęło go mocno za rękę i ukryło przed wzrokiem stwora.
Chłopiec i dziewczynka w końcu się spotkali. Miał do niej tyle pytań. O to miasto i o ten deszcz. O czające się w zakamarkach potwory, a także ten świat, w którym nagle się znaleźli. Nie potrafiła mu na nie odpowiedzieć. Pokręciła tylko smutno głową, a potem wskazała ręką coś w oddali. Słabe światło przebijało się zza plątaniny budynków, która zdawała się ciągnąć po horyzont. Wyglądało tak, jakby chciała go tam zaprowadzić. Jakby wiedziała, dokąd zmierza.
Wreszcie nie byli zdani tylko każde na siebie. Mogli sobie wzajemnie pomóc. Podsadzić się, kiedy trzeba było dostać do niedostępnych normalnie dla jednej osoby przejść. Wspierać się w drodze, na której wciąż czaiło się tyle bestii. Mogli odwracać ich uwagę, choćby za pomocą zabawkowego klauna. Tym sposobem mogli powoli posuwać się naprzód przez skąpane w deszczu miasto.
Brzegiem rzeki
Obecność kogoś, kto jest w stanie wyciągnąć pomocną dłoń, okazywała się nieoceniona, tym bardziej, że na ich ścieżce stanął nowy rodzaj zagrożenia. Wygłodniałe kleszcze szukające jakiegokolwiek źródła życia. Gotowe wyssać je bez najmniejszej chwili zawahania z pochwyconej ofiary. Nie oszczędzały nawet innych potworów zamieszkujących ten tajemniczy świat. Dzieci z przerażeniem obserwowały, jak rzucają się na nieuważnego czworonożnego stwora, który w pewnym momencie ślepo popędził ich śladem.
Nie był to koniec czyhających na nich niespodzianek. Idąc za światłem zbliżali się do rzeki, a po drodze natknęli się na stojący na drodze autobus. Chłopiec wspiął się po drabince z tyłu, by dostać się na gzyms pobliskiego budynku. Wtedy właśnie z oddali nadbiegł przypominający nosorożca potwór, który z impetem uderzył w tył pojazdu. Samą swoją przerażającą siłą przepchnął go o kilka metrów. Nie zamierzał przestać. Dziewczynka z przerażeniem szukała opcji ratunku dla swojego towarzysza. On tymczasem próbował desperacko utrzymać równowagę po każdym uderzeniu bestii. W pewnej chwili dostrzegł szansę skoku na budynek. Musiał szybko zareagować. Rzucił się i skoczył, a dziewczynka wyciągnęła ręce i pomogła mu wciągnąć się na górę. Kiedy spojrzeli na ulice, autobus staczał się już z łoskotem w dół alejki aż w końcu z impetem uderzył o mur.
Podobny do nosorożca stwór zniknął za zakrętem ulicy. Dzieci tymczasem ruszyły ku rzece. Dom ze światłami majaczył na horyzoncie po drugiej stronie. Najbliższy most znajdował się w oddali. Musieli podążyć wzdłuż brzegu, wsłuchując się w szumiący groźnie nurt wody. To oznaczało, że czekały na nich nowe zagrożenia. Wilgotne środowisko było idealne dla kleszczy, które wyczekiwały swoich ofiar. Uwięzione, tłoczyły się za niewielkimi kratami lub innymi przeszkodami. Dla dzieci okazały się niespodziewaną szansą na przedostatnie się dalej. Wystarczyło, że wykorzystały spryt i naprowadziły agresywne pajęczaki na kręcące się po wąskich ścieżkach bestie podobne do psów. Kleszcze rzucały się na nie bez wahania, odblokowując dalszą drogę.
Ostatni moment
Czuli, że zbliżają się do celu, ale droga wcale nie stawała się łatwiejsza. Znów powrócił Potwór, który wyczuwał ich obecność i krążył wokół, szukając swojej szansy. Miarowe kroki i przerażające odgłosy przypominały im, że do samego końca swojej wędrówki muszą bacznie uważać.
Nie na wszystko mogli być jednak gotowi. Wkrótce drogę znów zastąpił im podobny do nosorożca stwór. Wściekle rozbił jedną bramę, a potem dopadł do drugiej, za którą stała dziewczynka. Uderzył w kraty, które wyłamały się z zawiasów. Sam tymczasem stracił przytomność i zległ na boku. Wierzyli, że to ich szansa i pognali dalej. Kiedy rozglądali się za ścieżką, która zaprowadziłaby ich dalej, bestia powróciła. Spanikowana dziewczynka postanowiła wskoczyć do zaparkowanego na bulwarach samochodu. Znalazła się w pułapce, pchana przez mroczną istotę prosto w głębiny rzeki. Chłopiec musiał działać błyskawicznie. Pobiegł za dzielące drogę na dwie części ogrodzenie i otworzył znajdującą się na jego końcu furtkę. Zawrócił i ryzykując własne życie, odblokował drogę skaczącym po drugiej stronie kratki kleszczom. Musiał liczyć, że widok wielkiego cielska nosorożca przyciągnie je i sprowokuje do błyskawicznego ataku. Zadziałało. Rzuciły się na stwora tuż przed tym jak miał uderzyć ostatni raz, wpychając auto do wody. Zaraz potem zniknęły razem z nim w odmętach rzeki.
Chłopiec i dziewczynka odetchnęli. Znów sobie poradzili, choć balansowali niebezpiecznie blisko ciemności, która gotowa była ich pochłonąć i uwięzić na wieki. Z niepokojem weszli na most, gdzie mogli stać się łatwym celem dla polujących potworów. Jakimś sposobem zdołali przedostać się na drugi brzeg, nie zwracając niczyjej uwagi.
Potwór w cyrku
Ich cel, niewielki dom, był już o krok. Nie zdążyli jednak dotrzeć do drzwi. Drogę znów zagroził im ścigający ich bez ustanku Potwór. Nieustępliwy i wyjątkowo groźny. Biegiem zawrócili, by szukać schronienia w namiocie cyrku, który stał tuż obok. Konfrontacja z bestią wydawała się nieunikniona.
Monstrum ścigało dziewczynkę, jakby postanowiło za wszelką cenę zadbać, by w tym cyrkowym namiocie znalazła kres swojej trwającej od dłuższego czasu ucieczki. Znalazła się w pułapce bez wyjścia. Chłopiec musiał przełamać swój strach. Odnaleźć w sobie odwagę, by nawet znajdując się tuż obok tego tajemniczego Potwora być w stanie prowokować go dźwiękiem uruchamianej katarynki. Zdążył w ostatnim momencie. Droga, którą utorował dziewczynce, pozwoliła jej uciec przed jego desperackim atakiem.
Potwór nie zrażał się kolejną porażką. Stał na środku namiotu i wsłuchiwał się w dźwięki otoczenia. Wypatrywał dzieci. One tymczasem spostrzegły wiszącą wysoko pod dachem metalową klatkę. Sposób, by uwięzić istotę, która w tym świecie nie dawała im chwili spokoju. Szybko zabrali się do pracy, by odwiązać liny, które trzymały ją w powietrzu.
Waleczny chłopiec
Kiedy byli już od krok od realizacji swojego celu, od spełnienia marzenia o uzyskaniu chwili spokoju, monstrum odsunęło się i zaczęło szukać ich po namiocie. Chłopiec nie miał wyjścia. Musiał zejść na dół i wykorzystując niewielką lalkę, spróbować sprowokować Potwora, by ustawił się we właściwym miejscu. Grał w niebezpieczną grę, w której momentami od śmiertelnie groźnego wysłannika nocy dzieliło go tylko kilka metrów. Cienka bariera niewidoczności chroniła go wtedy przed najgorszym końcem.
Mimo to nie zwątpił. Nie wystraszył się i nie zrezygnował. Jego upór i waleczność zostały wynagrodzone krzykami potwora, który nagle znalazł się w klatce. Skupiony na schwytaniu małych uciekinierów zupełnie nie dostrzegł pułapki, którą na niego zastawili. Kiedy chłopiec i dziewczynka wybiegali z cyrkowego namiotu, towarzyszyły im skowyty normalnie wzbudzające przerażenie. Teraz jednak napawały ich trudną do ukrycia radością.
Pospieszyli do domu, z którego dochodziło ciepłe światło. Dobijali się do drzwi i nawoływali, ale nikt nie odpowiadał. Dziewczynka wyglądała na zrozpaczoną i coraz trudniej było jej nad sobą zapanować. Chłopiec rozejrzał się dokoła i dostrzegł kiosk, z którego dachu mogli dostać się na balkon. Nie minęło kilka chwil, a byli już w środku.
Nieobudzona
W pokoju, na łóżku, spała blondwłosa dziewczynka. Tak cicha i spokojna. Zupełnie bezbronna. Przyjaciółka próbowała ją obudzić, ale bezskutecznie. Im jednak mocniej się starała, szarpała pościel i krzyczała, tym coraz bardziej widoczna się stawała. W pewnej chwili przestała i odwróciła się do chłopca. Właśnie wtedy spostrzegła, że za dużym oknem stoi on. Ścigający ją od tak dawna Potwór. Jakimś sposobem znalazł sposób uwolnienia się z klatki.
Rozbił szybę i wyłamał framugę, wpadając w impetem do środka. Dziewczynka rzuciła się do ucieczki, a on popędził za nią. Drzwi zamknęły się za nimi i chłopiec został uwięziony w pokoju. Słyszał tylko dochodzący z drugiej strony harmider. Dźwięk zrzucanych na podłogę przedmiotów i przewracanych mebli. Kiedy w końcu przedostał się na drugą stronę, dom był już pusty. Wnętrze przypominało pobojowisko. Dziewczynki i Potwora nigdzie nie było.
Moment samotności
Chłopiec znów został sam. Towarzyszył mu tylko deszcz. Miasto zdawało się jeszcze bardziej puste i ciche niż wcześniej. Zmierzając przed siebie, bez celu, dostrzegł bestie, które teraz ktoś pozamykał w klatkach zawieszonych wysoko nad głowami. Kto to zrobił? Kto rządzi tym miejscem? W głowie chłopca roiło się od pytań, które tylko potęgowały niepokój i uczucie osamotnienia.
I kiedy wydawało się, że straci już nadzieję, zobaczył ją. Dziewczynka żyła. Wciąż walczyła, próbując uciec przed ścigającym ją monstrum. Wstąpiły w niego nowe siły i postanowił zrobić wszystko, by jej pomóc. Nie chciał dopuścić, by nowej przyjaciółce stało się coś złego.
Dzięki niemu wciąż była o krok przed mroczną istotą. Wymykała się jej z rąk i unikała ciosów, którymi próbowała ją trafić. Tak pokonali wiele wąskich ścieżek i krętych korytarzy. Aż nagle dostrzegli mocne światło gdzieś w oddali. Sięgało aż tutaj. Wołało ich do siebie. Skupiony na pogoni Potwór popełnił błąd i wyszedł prosto na nie, a promienie gwałtownie go spowolniły i jakby odebrały dużą część sił. Chłopiec i dziewczynka dostrzegli swoją szansę. Nad głową monstrum leżał wielki głaz. Podbiegli i z całych sił zepchnęli go z półki. Spadł prosto na monstrum, które zaskowyczało z bólu i wściekłości. Uwierzyli, że może wreszcie uda im się zakończyć ten koszmar. Pozostało tylko dotrzeć do światła.
Rain to wydana wyłącznie na PlayStation 3 w 2013 roku klimatyczna gra przygodowa, która przybliża historię skąpanego w mroku nocy i nieustającym deszczu miasteczka. Właśnie w nim znaleźli się pewien chłopiec i tajemnicza dziewczynka. Co na nich czekało? Jakie tajemnice skrywało to miejsce? Poznaj tę niezwykłą opowieść w opowiadaniu, w którym przybliżam swoje spotkanie z tytułem opracowanym przez Acquire i Japan Studio.
Podoba Ci się moja twórczość i ten blog? Nie przegap innych materiałów z Gralingradu, w których podróżuję przez produkcje stare i nowe. Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Jeśli doceniasz moją twórczość, postaw mi kawę, która wesprze mnie w prowadzeniu strony! Dzięki z góry!