Rain #2: Puste wnętrza fabryki
Odgłos uderzających o bruk kropel był kojący, bo przypominał mu, że nadal istnieje. Wsłuchiwał się w niego z radością, bo oznaczał też, że nikt mu nie zagraża. Symbolizował chwilowy spokój i bezpieczeństwo, które w tym świecie nie były wcale czymś zwyczajnym.
Nieustępliwy Potwór
Kiedy przeniósł się do tego świata, by pomóc dziewczynce, sam też stał się celem. Tajemniczy Potwór z nieznanych względów nie chciał żadnego z nich w swojej rzeczywistości. Kiedy tylko dostrzegał którekolwiek z dzieci, donośnie ryczał i rozpoczynał swój bieg. Nie liczyło się dla niego nic, byle tylko dopaść którekolwiek i odesłać do krainy wiecznego mroku. Towarzyszył mu zawsze dźwięk kroków. Niepokojący. Niosący się w przestrzeni. Zwiastujący niebezpieczeństwo i jakże kontrastujący ze spokojnym szumem deszczu.
Chłopiec zdołał już przekonać się, że musi być bardzo uważny i sprytny, jeśli chce przed nim uciec. Potwór był szybszy i większy od niego, więc tylko wykorzystując swoje niewielkie rozmiary i napotykane naturalne przeszkody, miał szansę uniknąć najgorszego. Musiał znaleźć choćby mały skrawek dachu lub czegokolwiek innego, co osłoni go przed wodą i sprawi, że stanie się niewidzialny. Wtedy bestia ruszała dalej na poszukiwania, gubiąc na krótką chwilę swój trop.
Muzyka w kaplicy
Dotarł do kościoła, w którym najwyraźniej nikt od dawna nie gościł. Przewrócone ławki i rozrzucone przedmioty sugerowały to nad wyraz dobitnie. Widział wcześniej, jak dziewczynka wchodzi do środka i zamyka się za jednymi z drzwi. Musiał znaleźć sposób, by je otworzyć. Zaczął szukać klucza w innej części budynku, kiedy do środka przybył tropiący ich łowca. Z łatwością uporał się z kratami, które blokowały dostęp do ołtarza. Przystanął i próbował wypatrzeć dzieci. Chłopiec wiedział, że znaleziony w nawie klucz zdradzi jego położenie, nawet kiedy będzie osłonięty przed wodą. Przeszedł więc po cichu, pod kawałkami dachu i betonowego stropu na drugą stronę i podszedł do organów.
Uderzył kilkukrotnie w klawisze i z drżącym sercem przytulił się do ściany. Potwór wbiegł do pokoju i zaczął rozglądać się za źródłem dźwięku. Wyciągniętą dłonią z wystającym długim palcem przeczesywał okolice, mrucząc nieprzyjemnie. Chłopiec po cichu go ominął. Wrócił po klucz i starając się nie hałasować, przeniósł do drzwi. Otworzył je i szybko zamknął za sobą. W środku nie było nikogo.
Wdrapał się po skrzyni do okna i przeskoczył za mur. Droga zaprowadziła go do fabryki.
W fabryce
Na próżno mógłby szukać i wołać pomocy. Noc oplatała miasto jak pajęczyna, a deszcz spływał z dachów wąskich kamienic, tworząc pośród brukowanych ulic mętne strumienie. Każdy krok brzmiał jak niechciany gość, który przypadkiem zawitał w opustoszałe dzielnice. Okna były ciemne, a nieliczne światła latarni oświetlały wyłącznie fragmenty rzeczywistości, resztę zostawiając w mroku. Miasto spało otulone dźwiękiem deszczu.
Chłopiec podczas swojej wędrówki napotykał tylko monstra. I dziewczynkę, która nie widziała i nie słyszała go, choć starał się już kilkukrotnie zwrócić jej uwagę. Podążył za nią do fabryki, w której natrafił na inny rodzaj istot. Miały długie nogi i zdawały się nie zwracać na niego najmniejszej uwagi. Były niczym naturalna, ruchoma osłona przed deszczem, dzięki której mógł niezauważony przedostać się przez plac przed zakładem pracy.
Wnętrza wskazywały, że od dawna już nic w tym miejscu nie produkowano. Została jedynie martwa skorupa niegdyś tętniącego życiem obiektu. W środku był tylko on i potwory. Dziewczynka i ścigający ich gigant, którego coś przyciągnęło także tutaj. Chłopiec podążał jej śladem wytrwale. Próbował nawiązać kontakt, ale ilekroć docierał we właściwe miejsce, jej już tam nie było.
Spotkanie
Woda wlewała się do fabryki z ciemnych niczym atrament chmur. Chcąc ominąć szwendające się po wąskich korytarzach czworonożne bestie, musiał szukać schronienia w niewielkich szafkach wykorzystywanych kiedyś przez robotników. W tych, w których rdza nie zdążyła wygryźć jeszcze w zupełności górnej części. Chwilowa niewidzialność pozwalała mu wyczekać na dobry moment, by ruszyć dalej niezauważonym.
Wyszedł na dziedziniec zakładu i usłyszał płacz. Dziewczynka szlochała, a jej łamiący serce głos niósł się przez deszcz. Podbiegł do bramy, za którą siedziała. Stopy głośno uderzające o wodę zebraną w kałużach wystraszyły ją. Znów zniknęła mu z oczu. Został tylko deszcz, wieczny towarzysz miasta, w którym chłopiec się znalazł.
Odnalazł sposób pokonania przeszkody i ruszył dalej. Każdy jego krok niósł się echem po pustej okolicy. Gdzieś w oddali słychać było też dużo cięższe i złowieszcze kroki. Wbiegł do środka jednego z budynków fabryki i pognał metalowymi schodami na górę. Tam, na piętrze, ją zauważył, a ona dostrzegła też w końcu i jego. Ich oczy spotkały się. Poczuli swoją obecność. Jedynie na ułamek chwili, którą zaraz przerwał łoskot spadających desek i cegieł. Między nimi wylądował Potwór, który znów zmusił dziewczynkę do ucieczki.
Znów w deszczowych łzach
Skryła się pod stertą metalowych stołów, na których niegdyś robotnicy wykonywali swoje prace. Była uwięziona, bo drogę dalej blokował ciężki wózek. Monstrum z impetem rozbijało kolejne przeszkody oddzielające je od uciekającej dziewczynki. Chłopiec dopadł do elementu wyposażenia fabryki i odciągnął go z całych sił. Otworzył drogę, której bestia nie mogła pokonać. Ta zwróciła się więc w jego stronę.
Ledwo umknął potężnego ciosu i pobiegł jedyną drogą, którą miał. Furtka była zamknięta, a przy ścianie stały cztery szafki. Tylko jedna dawała schronienie przed deszczem. Skrył się w niej i czekał. Potwór otwierał każde z drzwiczek i zaglądał do środka. Nic jednak nie znalazł. Zły z powodu niepowodzenia wyłamał zawiasy furtki i poszedł dalej tropem dziewczynki.
Zdołali ukryć się przed deszczem. Zdołali zniknąć z oczu monstrum, które groźnie bucząc, poszło szukać ich gdzieś dalej. Chłopiec wspiął się po rusztowaniach, a potem po metalowych schodach opuścił teren fabryki. Znów wracał do niegościnnego i cichego miasta, którego tonęło w deszczowych łzach.
Rain to wydana wyłącznie na PlayStation 3 w 2013 roku klimatyczna gra przygodowa, która przybliża historię skąpanego w mroku nocy i nieustającym deszczu miasteczka. Właśnie w nim znaleźli się pewien chłopiec i tajemnicza dziewczynka. Co na nich czekało? Jakie tajemnice skrywało to miejsce? Poznaj tę niezwykłą opowieść w opowiadaniu, w którym przybliżam swoje spotkanie z tytułem opracowanym przez Acquire i Japan Studio.
Podoba Ci się moja twórczość i ten blog? Nie przegap innych materiałów z Gralingradu, w których podróżuję przez produkcje stare i nowe. Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Jeśli doceniasz moją twórczość, postaw mi kawę, która wesprze mnie w prowadzeniu strony! Dzięki z góry!