PES 2017 Gralingrad Cup: 3. kolejka
Za nami półmetek rywalizacji pięciu jedenastek, które wystartowały w PES 2017 Gralingrad Cup. Kto wysunął się na pole-position po trzeciej turze potyczek, a które znalazł się w sytuacji nie do pozazdroszczenia? O tym w dalszej części materiału.
Terminarz trzeciej rundy spotkań wyglądał bardzo ciekawie. Hitowo zapowiadała się konfrontacja Team GOL z Dragon Ball Z, a więc dwóch ekip uznawanych w tym momencie za głównych faworytów do końcowego triumfu. Wszyscy zainteresowani rozgrywkami doskonale zdawali sobie sprawę, że na tym etapie nie ma już wiele miejsca na kalkulacje. Przegrani mogli stracić szanse na końcowy triumf, zwycięzcy zrobić wielki krok w stronę pucharu.
Nieco w tle wspomnianego szlagieru toczyła się konfrontacja Gralingradu z YouTuberami. Obie jedenastki nie były przed startem Gralingrad Cup uznawane za kandydatów do końcowego triumfu, a ich dotychczasowe występy też raczej nie przekonały ekspertów. W lepszych nastrojach na murawę wybiegli reprezentanci bloga, którzy zaskakująco dobrze zagrali w poprzednim meczu z Dragon Ball Z. YouTuberzy szukali tymczasem pierwszych punktów, próbując pozbierać się po porażce ze wspomnianym składem Akiry Toriyamy.
W takich imprezach najważniejsza jest regularność i utrzymanie formy przez kilka tygodni. Jak na razie pod tym względem nie byliśmy wzorem do naśladowania, ale robimy postępy i liczę, że będzie to widać na boisku – zapowiadał przed meczem grający trener bloga, Brucevsky. Daliśmy dupy na otwarcie, tu nie ma co się klepać pocieszająco po plecach – komentował z kolei reprezentant YouTuberów, ZDvpy – ale usiedliśmy, przegryźliśmy i przepiliśmy temat i teraz zagramy już dużo lepiej. Możecie być tego pewni – dodał.
Wydarzenia na boisku częściowo potwierdziły deklaracje z obu wywiadów, ale też przypomniały, że w kontekście tych jedenastek trudno mówić o szansach na końcowy triumf w PES 2017 Gralingrad Cup. Zbyt wiele przestojów i prostych błędów, by marzyć o regularnym zwyciężaniu. Remis żadnej z drużyn nie usatysfakcjonował, ale też nie pognębił. W teorii obie mają jeszcze szanse na znalezienie się na szczycie końcowej klasyfikacji. Wymagać to będzie od nich jednak bezbłędnej gry na najwyższym poziomie w następnych starciach.
Gralingrad – YouTuberzy 1:1 (0:1)
D. Sularz 76’ Rojo 44’
Przed pierwszym gwizdkiem spotkania Team GOL z Dragon Ball Z nie brakowało pytań bez odpowiedzi. Wszyscy zastanawiali się, czy redakcja popularnego portalu jest rzeczywiście tak dobrze przygotowana i może rozdawać karty w całym turnieju? Na ile poprzednia porażka DBZ była wypadkiem przy pracy, a na ile dowodem na obecne słabości składu z Japonii?
Dragon Ball Z wybiegł na murawę z nastawieniem na ofensywę. Bez kalkulowania i roztrząsania poprzedniej porażki, chciał w pełni wykorzystać posiadaną siłę, by zmiażdżyć rywala. Z YouTuberami ta taktyka wypaliła, z Gralingradem przyniosła zero punktów. Team GOL nie zamierzał jednak nabierać się na tak proste sztuczki i szybko pokazał, że odpowiednio przygotował się na batalię o punkty. Nawet zaskakujący manewr z przesunięciem Nappy do ofensywy, a więc dołożeniem piątego nominalnego napastnika, nie wprowadził zamętu w szeregi Team GOL.
DBZ uderzał głową w mur, tracił opanowanie i w końcu dał się porwać emocjom. Na to tylko czekali przeciwnicy, którzy skorzystali z prezentów i dwukrotnie zadali celne ciosy. Skończyło się wynikiem, który DBZ niemal pozbawił szans na triumf, a skład redakcyjny ustawił w roli zdecydowanych faworytów do końcowego zwycięstwa. Kto by się tego spodziewał?
Team GOL – Dragon Ball Z 2:0 (0:0)
Kacper 55’
Czarny Wilk 63’
Aktualna tabela po trzech kolejkach:
Sytuacja znacznie się wyklarowała po ostatnich meczach. Zdecydowanie w najlepszej sytuacji jest Team GOL, który ma jedno spotkanie mniej niż dwaj konkurenci, a już wyprzedza ich o dwa i trzy punkty. Gralingrad wciąż zachowuje szanse na wygraną, ale musi w ostatniej potyczce zdobyć trzy oczka i jeszcze liczyć na potknięcia konkurentów. Mocno skomplikował swoją sytuację Dragon Ball Z, który teraz musi liczyć przede wszystkim na szczęście, jeśli chce z sześcioma punktami wznieść puchar na zakończenie PES 2017 Gralingrad Cup. W tym momencie większe szanse od niego ma każda z pozostałych ekip.
Chcesz dołączyć do składu Gralingradu na ostatni mecz reprezentacji bloga? Zgłoś się w komentarzu lub pod postem na Facebooku!
Nie przegap relacji z kolejnych spotkań – zaglądaj na bloga, a także obserwuj profile Gralingradu na Facebooku/Twitterze/YouTube, by nie minąć kolejnych materiałów! A jeśli podobają Ci się moje opowiadania i kariery – możesz też wesprzeć mnie na Patronite.