Yakuza 4 #12: Zeszyt Hamazakiego
Powoli zaczynam się przyzwyczajać do myśli, że spokój zwyczajnie nie jest mi dany. Odkąd wyszedłem z więzienia, nieustannie spotykam na swojej drodze ludzi, którym należy pomóc lub których należy powstrzymać. Dopada mnie co rusz przeszłość, teraźniejszość rzuca kolejne kłody pod nogi, a przyszłość szykuje nowe wyzwania. Nie tak dawno poznałem uciekiniera z więzienia Taigę Saejimę i pomogłem mu przedostać się do Kamurocho. Teraz pod mój dach trafił stary znajomy, Hamazaki.
Zeszyt pełen tajemnic
Haruka nie jest specjalnie zadowolona, że przyjąłem pod dach człowieka, który rok temu próbował mnie zabić. Liczę, że z czasem przebaczy mu, a przynajmniej zrozumie, dlaczego wtedy zaatakował mnie nożem i ciężko ranił. Na razie muszę poczekać aż Hamazaki odzyska przytomność i powie, co konkretnie się wydarzyło.
Kiryu nie musiał długo czekać. Jak tylko zbiegły z więzienia mężczyzna ocknął się, poprosił o rozmowę w cztery oczy. Kazuma wiedział już, że temat jest poważny.
– Uciekłem z tajnej placówki penitencjarnej, która w praktyce stanowi umieralnię dla niepotrzebnych członków yakuzy. Uciekłem, bo spotkałem na swojej drodze Taigę Saejimę, który chciał żyć i miał powód, by szukać wolności. Skorzystałem z tej szansy i dzisiaj tu jestem. Zabrałem ze sobą coś, co miało być moją kartą przetargową. Okazuje się jednak, że jest ona, paradoksalnie, zbyt wartościowa, a tym samym bezużyteczna dla mnie – powiedział Hamazaki, ciężko oddychając i podnosząc z podłogi jasnoniebieski zeszyt.
– Jak to?
– Sam zobacz. Chciałem mieć kilka haków na gliniarzy, by negocjować przeniesienie do lepszego obiektu. Zamiast tego odkryłem, że w Kamurocho zaraz wywali szambo.
Kiryu wziął do ręki zeszyt i powoli przekartkował. Hamazaki nie dał mu nic powiedzieć.
– Jest tak, jak widzisz. Niemal cała policja jest skorumpowana i uczestniczy w procederze prania brudnych pieniędzy. To żaden problem, ale niestety w cały proces jest też zamieszany nasz klan. Tojo ma brudne ręce i za moment może zostać zniszczone. Nasze lata pracy, setki wyrzeczeń i tragicznych śmierci naszych braci mogą pójść na marne. Ja jestem za krótki, żeby coś z tym zrobić. Jedyna nadzieja w tobie Kiryu.
Dojrzałość Haruki
Kazuma nie zdążył nic powiedzieć, bo do pokoju wbiegła Haruka i zaczęła krzyczeć. Podsłuchiwała rozmowę mężczyzn i jak tylko usłyszała, że Hamazaki chce wysłać bliską jej osobę do Tokio, w sam środek niebezpiecznej gry, postanowiła go powstrzymać. Kiryu w milczeniu wysłuchał dziewczynki, która wyraziła stanowczy sprzeciw i wybiegła.
Przeprosił swojego towarzysza i ruszył za nią. Nie odbiegła daleko. Siedziała sama na plaży, tuląc głowę w kolanach i wsłuchując się w szum fal. Podszedł i usiadł obok, na ciepłym piasku. Przez chwilę siedzieli tak w milczeniu, obserwując leniwie zmierzające do swojej kryjówki za horyzontem słońce. W końcu Haruka przerwała ciszę.
– Pojedziesz do Tokio?
– Tak. To nie jest zwyczajna sytuacja. Mam szansę poznać prawdę na temat wydarzeń, które przed laty zmieniły nasze życia. Dowiedzieć się więcej o okolicznościach śmierci moich przyjaciół i twojego ojca. Chyba warto, nie sądzisz?
– To jest dla mnie nieważne.
– Co takiego?
– To jest nieważne. Ważne, że jesteś tutaj koło mnie i jesteśmy bezpieczni.
Spotkanie z Yasuko
Słowa Haruki zaskoczyły Kiryu. Rozmowę przerwał głos Hamazakiego, który dołączył do dwójki i zaproponował inne wyjście. Ryzykowny plan zakładał oddanie się mężczyzny w ręce tutejszej policji i wykorzystanie licznych znajomości z przeszłości. Kazuma nie był przekonany, ale musiał ulec wobec stanowczej postawy znajomego. Wkrótce obaj udali się na lokalny posterunek. Tuż przed budynkiem natknęli się na nieznajomą w beżowym płaszczu, która głośno błagała dwóch funkcjonariuszy o możliwość spotkania z Taigą Saejimą. Gliniarze stanowczo zaprzeczali jednak, że jakikolwiek tajny zakład karny na Okinawie w ogóle istnieje. Kiryu i Hamazaki poprosili kobietę o chwilę rozmowy. Za moment dowiedzieli się, że to siostra Saejimy, Yasuko. Postanowili udać się w ustronne miejsce, by w spokoju pomówić.
Dostali od losu kwadrans. Dokładnie po tym czasie na miejsce niespodziewanie dotarli strażnicy z tajnej placówki…
Yakuza 4 to mój pierwszy kontakt z ukochaną przez wielu serią, którą niektórzy niepotrzebnie próbują porównywać z GTA. Wystarczy jednak kilka chwil, by przekonać się, że to zupełnie inny styl opowieści i zabawy. Na blogu znajdziecie moje regularne relacje z postępów i przemyślenia dotyczące gry, spisane w formie opowiadania. A jeśli podoba Ci się to, co robię, dołącz do grona Towarzyszów – polub Gralingrad na Facebooku/Twitterze. Możesz też wspomóc stronę na Patronite.