Najgorsze, co możesz zrobić, to pokazać brak charakteru
Euro 2016 trwa w najlepsze. Reprezentacje różnych państw mierzą się na boisku, rzekomo starając się wygrać prestiżowe mistrzostwa. Przebieg niektórych potyczek skłania do myślenia, że część z nich właśnie tylko rzekomo próbuje we Francji coś ugrać.
Nie ma chyba nic gorszego dla kibica, który jest ze swoją drużyną na dobre i na złe i który właśnie wydał małą fortunę na wyprawę do Francji i wejście na stadion, niż zobaczyć swoją reprezentację grającą nudny, schematyczny i pozbawiony ambicji futbol. Można tylko współczuć fanom, którzy poświęcili własny czas i pieniądze, by stać się świadkami nieudolności i braku charakteru ze strony ulubionych piłkarzy. Na tym Euro przykładów takich postaw niestety nie brakuje.
Tak zwani „zabójcy futbolu” byli obecni na turniejach od zawsze. Niektóre jedenastki po prostu przyjeżdżały na mistrzostwa świadome własnych słabości i z nastawieniem, by gryząc trawę, faulując i mądrze się broniąc, jak najdłużej przedłużyć swój udział w danej imprezie. W tym roku taki plan wprowadzili w życie, z dobrymi dla siebie efektami, choćby reprezentanci Irlandii Północnej. Nie wiem, jak oceniają ich występy kibice, ale mnie akurat dwa anonimowe występy w grupie z faworytami i jedno cenne zwycięstwo raczej by nie napawały dumą.
Irlandia Północna nie jest jednak mimo wszystko dobrym przykładem dla postawionej w pierwszych zdaniach tezy. To Szwedzi, Ukraińcy czy Rosjanie dobitniej pokazali, że nie tyle nie trafili na turniej z formą i nie mają odpowiednich umiejętności piłkarskich, co zwyczajnie chcą szybko wrócić do domów. Pomijając kilkuminutowe zrywy, wyjątkowe momenty, w których sugerowali, że chcą walczyć o zwycięstwo, przez większość każdego z trzech rozgrywanych w grupie spotkań tylko statystowali. A wielu z nich ma potencjał do rzeczy wielkich, co udowodnili niejeden raz w swoich klubach. W reprezentacji, na jednej z najważniejszych futbolowych imprez świata, stanowili jednak dla samych siebie tylko marne tło.
To smutne, że w dzisiejszym futbolu tak często można natknąć się na tak zadziwiające zachowania piłkarzy. Można zobaczyć ludzi zniechęconych do reprezentowania ojczyzny, ale jednocześnie zbyt tchórzliwych, by odrzucić powołanie na mistrzostwa Europy i powiedzieć, że nie ma się ochoty grać „tylko” dla chwały. Może to zbyt ostre i niesprawiedliwe słowa w kontekście wspomnianych akapit wyżej ekip, ale swoimi występami we Francji na nic więcej nie zasłużyły. Nie za takie potraktowanie kibiców, którzy byli z nimi nawet w najtrudniejszych chwilach.
I dziękuję Biało-Czerwoni, że Wy swój kraj reprezentowaliście we Francji tak godnie i dumnie.