FIFA 09 Gralingrad Cup: Wyniki 2. kolejki

Cztery spotkania drugiej kolejki Gralingrad Cup dobitnie pokazały, że FIFA 09 sztuczną inteligencją… nie stała. Ciężko ogląda się mecze rozgrywane przez sztuczną inteligencję, gdy ta nie potrafi konstruować sensownych akcji i z rzadka tworzy okazje bramkowe. Ale może nie uprzedzajmy faktów. Oto relacja z drugiej rundy turnieju.

Zmagania rozpoczęły się na Stadio Delle Alpi, gdzie Juventus podejmował Barcelonę. Katalończycy spróbowali zaskoczyć przeciwników kilkoma korektami w wyjściowym składzie, w tym m.in. przesunięciem Downinga do ataku czy Candrevy na bok pomocy.  Na niewiele się to zdało w pierwszych minutach, w których do Stara Dama kontrolowała sytuację na boisku, próbując wyciągnąć przeciwników do ataku. Pierwsza połowa piłkarskich szachów zakończyła się bez choćby jednego celnego strzału. Kibiców rozbudził dopiero Grosicki, który na początku drugiej odsłony wyruszył z kontratakiem od połowy boiska, ale nim zdołał uderzyć, dopadł go i odebrał piłkę wracający stoper. 53 minuta przyniosła strzał głową Sorensena, który golkiper sparował na poprzeczkę. Szczęścia próbował też z dystansu Parola, ale futbolówka ledwo dotoczyła się do bramkarza. Barcelona nie istniała, a bohater jej pierwszego spotkania, Santana, był kompletnie wyłączony z gry. Skończyło się na 0:0.

Juventus FC – FC Barcelona 0:0

Na więcej emocji wszyscy liczyli w konfrontacji PSG z Chelsea. Obie ekipy po remisach w pierwszych meczach, chciały teraz sięgnąć po pełną pulę i wysunąć się na pozycję lidera grupowej tabeli. Aktywniej zaczęli reprezentanci ligi francuskiej. Proll jednak czujnie bronił – uprzedził wrzutkę z lewej strony do Osvaldo, a następnie pewnie wyłapał strzał z linii pola karnego Klebera. Niestety w ślad za dobrą formą golkipera nie poszli jego kompani z ataku. Osvaldo, Robinho i Ibisević byli kompletnie niewidoczni, bez celu snując się po murawie. Skończyło się więc na 0:0 po kolejnej bezmyślnej kopaninie.

PSG – Chelsea 0:0

Nadzieję na przerwanie serii beznadziejnych widowisk niosła potyczka Real Madryt-Legia. Królewscy dobrze wypadli na otwarcie turnieju i w teorii powinni łatwo odprawić dużo słabszych na papierze warszawian. Początek zdawał się to potwierdzać. W 9 minucie Zalayeta wyszedł sam na sam, ale tak długo wybierał róg bramki, że dał się wywrócić obrońcy. Sędzia faulu nie widział. Moment później defensor Legii za krótko wybił piłkę po wrzutce, ale Strąk uderzył flegmatycznie i zmarnował okazję na otwarcie wyniku. Na tym Real zakończył swoje popisy w ataku. Bezproduktywna w linii pomocy Legia nie miała specjalnie okazji, by sama coś stworzyć. Zdesperowani, pozbawieni wsparcia, Soares i Aliadiere posłali do 90 minuty jeszcze dwa niecelne uderzenia, ale odnotować to warto tylko z kronikarskiego obowiązku.

Real Madryt – Legia Warszawa 0:0

Trzy bezbramkowe remisy były koszmarnym wynikiem, który rzucał się cieniem na cały turniej. Mało kto wierzył, że sytuację odmieni nagły wspaniały zryw piłkarzy Bayernu i Manchesteru United, którzy mierzyli się w meczu numer cztery drugiej kolejki. A jednak, uratowali oni honor, tworząc widowisko o dwie klasy lepsze od opisanych wyżej. Rozpoczął Bayern – Denis uderzył z dystansu w poprzeczkę, do piłki dopadł  Marcelinho i… powtórzył wyczyn kolegi. Manchester United odpowiedział skutecznie. Szybka wymiana podań pozwoliła Kennedy’emu otworzyć wynik z bliskiej odległości. Jeszcze przed przerwą omal nie zrobiło się 2:0, gdy zaskakujący strzał Kleina otarł się o spojenie. Bayern na drugą połowę musiał wyjść skoncentrowany, bo kolejny stracony gol mógł oznaczać koniec ich marzeń choćby o remisie. Czerwone Diabły nie zamierzały jednak murować bramki. Wysoki pressing nie tylko zapewniał spokój ich bramkarzowi, ale też otwierał szanse na kontry. Tych nie potrafili zamienić jednak na gola zarówno Pospech, który bez krycia uderzył zbyt lekko i Kennedy. Napastnik wyszedł sam na sam, ale uciekł z piłką za bardzo na bok i ostatecznie musiał uderzać z ostrego kąta. Bramkarz poradził sobie z tym sprawdzianem. Skończyło się na 1:0 dla Manchesteru United.

Bayern Monachium – Manchester United 0:1 (0:1)
Kennedy 30′

Cztery mecze – jeden gol. Fatalny bilans, który wystawia kiepską opinię sztucznej inteligencji w FIFA 09. Możecie w trzeciej rundzie spotkań zobaczymy trochę lepszej piłki w wykonaniu ośmiu jedenastek?

Chcesz poprowadzić jedną z wolnych ekip? Zgłoś się w komentarzu! Do wyboru są jeszcze Barcelona, Chelsea, Legia i PSG.

Terminarz 3. kolejki:

Barcelona – PSG
Chelsea – Juventus
Legia – Bayern
Manchester United – Real Madryt

Zasady turnieju
Kadry zespołów
Dostępne formacje

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.