Yakuza 4 #14: Kto kogo zdradził

Fanfic Yakuza 4

W rozświetlanym przez kinkiety pomieszczeniu, przy dużym ciemnobrązowym barze, siedziało trzech mężczyzn. Naprzeciw nich właściciel, Date, polerował szklankę ściereczką, wpatrując się w swoich gości. Trzej doskonali wojownicy. Charyzmatyczne postacie z Kamurocho, które często nadawały ton wydarzeniom w dzielnicy, siedziały teraz w zamyśleniu, wspominając ostatnie porażki.

Tanimura poznał prawdę o okolicznościach śmierci ojca, ale kosztowało to życie dwóch funkcjonariuszy.
Akiyama stracił całą swoją fortunę.
Kiryu nie dotrzymał danego Hamazakiemu słowa i nie doprowadził do spotkania Yasuko z Taigą.  
Wszyscy trzej przegrywali w szachowej partii z Katsuragim.

Kazuma Kiryu fanfic

Wtedy jednak, od słowa do słowa, okazało się, że jeszcze nie wszystko stracone. Kiryu nadal miał notatnik, na którym zależało jego wrogom. Potrzebował tylko kontaktu z Katsuragim. Tym dysponował Tanimura. Szybki telefon i propozycja. Lider Ueno Seiwy wiedział jednak doskonale z kim ma do czynienia i nie zamierzał konfrontować się na neutralnym gruncie. Zaproponował wymianę na szczycie dopiero stawianego wieżowca w parku zachodnim. Kiryu miał tam przybyć sam i przebić się na szczyt. Jeśli gdzieś po drodze by zginął, jego strata. Kazuma nie był w położeniu, które pozwalało negocjować. Przystał na ofertę.

Cel – Kiryu

Tanimura i Akiyama nie nalegali i zgodzili się cierpliwie zaczekać na powrót legendarnego członka yakuzy. Ufali mu, choć znali go ledwie od dwóch godzin. Kiryu postanowił jeszcze na chwilę wyjść na miasto. Do wieczora i tak miał kilka godzin, które jakoś musiał spożytkować. Potrzebował ciszy, by poukładać sobie wszystko w głowie. Nie przypuszczał, że krótki spacer przerodzi się w kilkugodzinną walkę z nasłanymi na niego zabójcami. Okazało się bowiem, że wieści o jego powrocie do Tokio szybko dotarły do niewłaściwych ludzi. Gangsterzy mniejszego i większego kalibru, z Japonii i innych części świata, zjechali więc do Kamurocho, by pokonać „Smoka Dojimy” i zagwarantować sobie tytuł najsilniejszej grupy przestępczej. Kazuma znalazł się na celowniku, a jego jedynym sprzymierzeńcem stała się dostarczająca cenne informacje Straż Obywatelska, której lider, Akaji, czuł się wręcz w obowiązku wspomóc Kiryu.

Kazuma nie zamierzał się ukrywać i unikać konfrontacji z nasłanymi przestępcami. Irytowała go postawa gangsterów, którzy z butami wchodzili na nieswoje podwórko i na różne dziwne sposoby tłumaczyli sobie konieczność pozbawienia go życia. Potraktował więc kolejne starcia jako rozgrzewkę przed bitwą z przeważającymi siłami Ueno Seiwy. Potrzebował jej, bo wielomiesięczna przerwa i spokojny tryb życia na Okinawie trochę stępiły jego zmysły i umiejętności. A tylko w pełnej formie miał szansę dostać się na dach wieżowca i dokonać wymiany z Katsuragim. Z satysfakcją oczyścił więc ulice z Wodnych Diabłów, Feniksów Kamurocho, grupy Czarny Koszmar, Fioletowych Zabójców i wreszcie elitarnych członków Mrocznego Klanu.

Zmierzył się z przeciwnikami o różnych stylach walki, stawiających na szybkie uniki, potężną siłę ciosów lub korzystających z broni białej bądź palnej. To wszystko stanowiło lepszy trening niż tygodnie spędzone w dowolnym dojo. Po wielu godzinach, wrócił do baru Date, by chwilę odpocząć. Akiyamy i Tanimury nie było. Pierwszy musiał zająć się kilkoma sprawami w klubie Elise, drugi kontynuować grę pozorów w skórze detektywa. Skorzystał z ciszy i spokoju, by nieco zregenerować siły. Następnie wyruszył do zachodniego parku.

Droga na dach

Ledwie zamknął za sobą tajne wejście w miejskiej toalecie, gdy naprzeciw pojawili się pierwsi gangsterzy Ueno Seiwy. Rozpoczynał się maraton pojedynków, brutalnych i krwawych walk na śmierć i życie.

Kiryu walka

Kiryu osiągnął oba cele, które sobie założył. Dotarł na dach i jednocześnie nie wyglądał na specjalnie zmęczonego, budząc pewnego rodzaju przerażenie u Katsuragiego. Gangster jednak szybko odzyskał fason. Przypomniał sobie o asach, które trzyma w rękawie. Za jego plecami, skrępowani i zakneblowani leżeli dwaj członkowie rodziny Saejimów. Po lewej tymczasem wjeżdżała już winda, którą wszystkie pieniądze zabrane Akiyamie wwoził już zadowolony z siebie Kido. Nikomu nie zależało na przedłużaniu spotkania. Katsuragi wyjaśnił warunki wymiany. Kido przekaże Yasuko i odbierze notes. Gdy obaj opuszczą dach, Kiryu będzie mógł wziąć pieniądze i uwolnić Taigę.

Kido Yakuza 4

Zdrajca zdradzi zawsze

Napięcie dało się wyczuć w powietrzu, gdy Kido uwalniał ręce i nogi Yasuko z więzów. Delikatnie pomógł jej wstać i zaczął prowadzić w stronę Kazumy. Wszystko szło zgodnie z planem. Kido otrzymał notes i pozwolił kobiecie podejść do Kiryu. Jak tylko to zrobiła, niespodziewanie wyciągnął broń. Wymierzył pistolet w parę przed sobą i popatrzył na nią w milczeniu. Następnie szybko odwrócił się i po krótkiej chwili kilkukrotnie wypalił do zaskoczonego Katsuragiego. Mężczyzna ciężko zwalił się na ziemię. Kido nie zamierzał nic wyjaśniać. Zakazał tylko obecnym poruszania się, a sam podszedł do windy i nacisnął przycisk. Gdy tylko wypełniona walizkami z pieniędzmi zjechała nieco niżej, oczom zgromadzonych ukazał się stojący po drugiej stronie Arai. Kido przywitał go i przekazał notes. Zdążył jeszcze rzucić – zawsze możesz na mnie liczyć – gdy nagle sojusznik wyciągnął broń z kabury ukrytej za marynarką i wystrzelił. Pchnięty siłą pocisku mężczyzna zrobił kilka kroków w tył i spadł na zjeżdżającą windę.

Kazuma spojrzał na nieznajomego z pogardą. Szczerze nienawidził zdrajców i ludzi, którzy po trupach zmierzają do celu, krzywdząc przyjaciół i współpracowników. Arai wyglądał na zadowolonego z siebie. Osiągnął wszystkie zamierzone cele i pozbył się niewygodnego balastu. Kiryu ostrzegł go, żeby za wcześnie nie świętował zwycięstwa, bo nigdy nie będzie wiele znaczył jako członek yakuzy. Tymczasem Yasuko zorientowała się, że jej brat jest nadal związany. Podbiegła i uwolniła go. Jak tylko mężczyzna oswobodził się ze sznura, rzucił się do ciała Katsuragiego, krzycząc, że ten jeszcze żyje. Nie pomylił się. Lider Ueno Seiwy miał kamizelkę kuloodporną, która ochroniła go przed pociskami. Saejima nie chciał dwa razy popełnić tego samego błędu. Miał przed sobą człowieka, przez którego spędził ćwierć wieku w zamknięciu. Który zniszczył życie Sasaia i wielu jego przyjaciół. Który wykorzystał i zmusił do zabijania jego małą siostrę. Mógł w każdej chwili zmiażdżyć mu czaszkę.

Pozwólcie mi cofnąć czas

Dopiero wtedy mógłby mówić o sobie, że jest mordercą. A nie chciał. Przez tyle lat żył z ciężarem kilkunastu rzekomo odebranych istnień i rozbitych w ten sposób rodzin. Przez te wszystkie lata marzył, by pozbyć się tego balastu. Teraz odkrył, że w rzeczywistości jest niewinny. Może być wolny. Dlatego raz jeszcze skupił wzrok na twarzy Katsuragiego, na której mieszało się przerażenie i samozadowolenie. Zrobił zamach. W tle krzyknęła Yasuko. Jego pięść z impetem uderzyła w gładki i lodowaty beton kilka centymetrów od ucha Katsuragiego. Za moment Saejima wstał i odszedł w stronę siostry.

Yasuko i Taiga Saejima

Gdyby mógł, cofnąłby czas i wbił głowę gangstera w podłoże. Nie zrobił tego jednak, za co życiem przypłaciła Yasuko. Katsuragi miał bowiem ukryty niewielki pistolet, który wyciągnął, jak tylko Saejima znalazł się kilka metrów od niego. Strzelił bez zastanowienia, ale i celowania. Tylko ranił potężnego mężczyznę w rękę. Ten odwrócił się i już miał rzucić na napastnika, gdy padł drugi strzał. Celniejszy. Pocisk opuścił lufę broni i zmierzał w kierunku klatki piersiowej Taigi. Przebiłby ją na wylot, niszcząc po drodze płuca i serce. Zatrzymał się jednak chwilę wcześniej. Zatrzymał się w ciele Yasuko, która rzuciła się, by zasłonić dopiero co odzyskanego krewnego. Pchnięta potężną siłą, upadła w ramiona Saejimy. Czas jakby na moment się zatrzymał. Kazuma zamarł w bezruchu.

Duch na dachu

Normalny człowiek w takim momencie desperacko próbowałby uchwycić każdy oddech, walcząc o przedłużenie swojego życia. Dla Yasuko jeden cel był jednak ważniejszy. Zdusiła w zarodku furię swojego brata, który już zamierzał rzucić się na Katsuragiego. Spokojnie wstała i zaczęła zmierzać w kierunku wciąż leżącego na betonie mężczyzny. Z kieszeni płaszcza powoli wyciągnęła pistolet, który wcześniej dał jej Tanimura. Podeszła blisko i wymierzyła. Na jej beżowym płaszczu powoli rosła plama krwi.

Wystrzeliła. Kula przebiła na wylot czaszkę Katsuragiego. Życie uszło z niego w ułamku sekundy. Chwilę później sama upadła zaraz obok. Bolesny krzyk mężczyzny, który podbiegł i ujął ją w ramiona, niósł się po Kamurocho jeszcze przez kilka minut…

Yakuza 4 to mój pierwszy kontakt z ukochaną przez wielu serią, którą niektórzy niepotrzebnie próbują porównywać z GTA. Wystarczy jednak kilka chwil, by przekonać się, że to zupełnie inny styl opowieści i zabawy. Na blogu znajdziecie moje regularne relacje z postępów i przemyślenia dotyczące gry, spisane w formie opowiadania. A jeśli podoba Ci się to, co robię, dołącz do grona Towarzyszów – polub Gralingrad na Facebooku/Twitterze. Możesz też wspomóc stronę na Patronite.

<—- Poprzedni odcinek Następny odcinek —->

<— Pierwszy odcinek

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.