Recenzja Strażników marzeń – święty Mikołaj i Piaskowy Dziadek się odmłodzili
Świat się zmienia, a wraz z nim sposób postrzegania rzeczywistości przez dzieci. To co kiedyś fascynowało i bawiło kilkulatków, dzisiaj niekoniecznie musi trafiać do kolejnych pokoleń najmłodszych. Dobrze więc, że niektórzy twórcy decydują się dobrze znane sprzed lat postacie, historie i koncepty odświeżać, próbując trafić z nimi do nowoczesnych, współczesnych dzieci. Efektem takich działań jest film Strażnicy marzeń studia Dreamworks.
Święty Mikołaj, Zając Wielkanocny, Wróżka Zębuszka i Piaskowy Dziadek. Przed laty postacie te rozbudzały wyobraźnie milionów najmłodszych w różnych częściach świata. Czy dzisiaj nadal do nich trafiają? To dobrze wie każdy rodzic, który próbował przedstawić je swoim pociechom. Film Dreamworks jest doskonałym rozwiązaniem dla wszystkich opiekunów, których synowie i córki nie do końca „kupują” dawną wizję świątecznych i baśniowych herosów. Nie każdemu musi się to podobać, ale wysportowany, pewny siebie i wygadany Wielkanocny Zając czy walczący mieczami i jeżdżący turbosaniami święty Mikołaj mają potencjał, by trafić do chłopców i dziewczynek.
Strażnicy Marzeń opowiadają o ich walce z przebiegłym Mrokiem, który chce pozbawić dzieci marzeń i wlać w ich serca strach. Bohaterowie łączą więc siły z młodym i niepokornym Jackiem Mrozem, by go powstrzymać. To tło fabularne staje się źródłem wielu fantastycznych scen, efektownych potyczek i zabawnych dialogów, które zajmą przyjemnie czas nie tylko młodszym widzom, ale też ich rodzicom. Atrakcyjna wizualnie i fabularnie otoczka potrafi kupić niezależnie od wieku, a co jeszcze bardzo istotne, całość ma sporą wartość edukacyjną. Z seansu można wyciągnąć wiele dobrych wniosków na temat odpowiedzialności, znaczenia współpracy czy wiary we własne siły i marzenia.
https://www.youtube.com/watch?v=9N7w-_9fyYI
Mogę więc tylko zachęcić do obejrzenia Strażników Marzeń i polecić film zwłaszcza rodzicom, których dzieci niespecjalnie mają ochotę wierzyć w słynne, bajkowe postaci. Może silni, bohaterscy i zabawni herosi zmienią trochę ich podejście do świata i sprawią, że święty Mikołaj i spółka zaczną jawić się dużo ciekawiej? Mnie ich nowoczesny koncept się spodobał, choć nic nie mam (a nawet uwielbiam) klasyczny wizerunek Mikołaja. Do młodszych też powinien trafić.