Moja kariera w PES2017 #13: Podbić Rzym

CF Madrid staje przed arcytrudnym wyzwaniem. W ćwierćfinale Pucharu Włoch musi pokonać wszystkie swoje słabości i powalczyć ze zdecydowanie lepszą na papierze Romą.

15 lutego

Postanowiłem spojrzeć na ostatnie wydarzenia inaczej. Uderzyć się w pierś, popatrzeć na sytuację w Serie A z nieco bardziej realnej perspektywy. CF Madrid jeszcze rok temu było beniaminkiem, który dość niespodziewanie włączył się do walki o Ligę Europy. W tym sezonie kadry specjalnie nie wzmocniłem, a jedynie ją poszerzyłem, pozwalając rozwijać się już obecnym w moim składzie talentom. Może więc ostatnie wyniki są zwyczajnie odpowiedzią na fakt, gdzie w tym momencie znajduje się mój klub w ligowej hierarchii? Nie jesteśmy kandydatem do tytułu, nawet nikim z czołówki, a jedynie średniakiem, który zgłasza ciche aspiracje do europejskich pucharów.

Skąd takie wnioski? Ostatnie dwa spotkania z Lazio i Fiorentiną przyniosły kolejny remis i porażkę. Z rzymianami trzy oczka straciliśmy po efektownej bombie Cataldiego w samej końcówce, Viola za to pokonała nas 2:1, biorąc rewanż za wcześniejszy pogrom. Nie wypadliśmy w tych starciach źle, po prostu zabrakło nam trochę szczęścia i jakości. Nic jeszcze nie jest stracone, ale patrząc realnie – bijemy się góra o 5-6 miejsce. Może trzeba to zasygnalizować chłopakom na jednej z kolejnych odpraw?

25 lutego

Dwumecz z Romą w ćwierćfinale Pucharu Włoch nie był nam w tym momencie szczególnie potrzebny. Lider Serie A może tylko pogłębić nasz kryzys, rozbijając psychicznie moich podopiecznych dwoma efektownymi zwycięstwami. Zawsze jednak była też nadzieja, że być może właśnie w takim trudnym sprawdzianie moja ekipa pokaże charakter i przypomni sobie, jak niedawno zaskakiwała faworytów. Pierwszy mecz czekał nas na Stadio America. Dobrze byłoby zagrać rozsądnie z tyłu.

26 lutego

W wielu spotkaniach sparzyłem się na swoim ustawieniu 3-4-3, który zakłada szeroką grę skrzydłami. Z Romą jednak ta broń okazała się zaskakująco skuteczna. Rzymianie w teorii powinni byli doskonale znać nasze mocne punkty i zrobić wszystko, by nie dopuści do zbyt wielu dośrodkowań. Najwyraźniej jednak Luciano Spalletti nie docenił mojego środkowego napastnika Dzalto, licząc, że Rudiger i Manolas wystarczająco dobrze wyłączą go z gry w polu karnym i nie dadzą mu szans w pojedynkach powietrznych.

Chorwat okazał się jednak silniejszy i sprytniejszy niż jego dwaj rywale i jeszcze w pierwszej połowie w dwóch niemal identycznych sytuacjach posłał piłkę po uderzeniach głową obok bezradnego Wojtka Szczęsnego. Po zmianie stron ten sam schemat wykorzystał Ould-Chikh, dorzucając gola po wrzutce Balde Keity. 3:0 było sensacją. Szkoleniowiec Giallorossi spróbował uratować sytuację zmianami i częściowo mu się to udało – wprowadzony na ostatnie pół godziny Ballack wpakował nam gola na 1:3, przedłużając jeszcze Romie szanse na awans do półfinału. Rewanż w Rzymie będzie na pewno bardzo ciekawy.

2 marca

Pomimo dobrego występu w pierwszym spotkaniu nie byłem zbyt spokojny przed rewanżem. Obawiałem się, że na Stadio Olimpico lider Serie A wykorzysta nasze ostatnie problemy, szybko odrobi straty z 1:3 sprzed kilku dni i skompromituje nas, zabijając przy okazji jakąkolwiek pewność siebie. Takie obawy musiałem jednak zatrzymać dla siebie, bo piłkarze potrzebowali teraz tylko i wyłącznie spokoju. Po dwudziestu minutach wyrównanej potyczki było już 1:0 dla gospodarzy. Beznadziejne podanie Tymoschuka przejął Salah, popędził rajdem od połowy boiska, ośmieszył moich stoperów i wpakował futbolówkę w długi róg bramki Speroniego. Kibice spodziewali się, że teraz Roma dokończy dzieła zniszczenia.

Moi zawodnicy opanowali jednak sytuację i zagrali zaskakująco dojrzale, dowożąc 0:1 do przerwy. Presja na Giallorossich rosła, co z kolei wpływało na większą liczbę okazji dla nas. Tradycyjnie koło 60 minut wpuściłem świeżych zmienników, m.in. specjalnie przetrzymanego na ławce na taką okazję Halilovicia. To jednak nie Chorwat okazał się najważniejszy w tym ostatnim kwadransie. Plany i marzenia Romy zniweczył Kerżakow. Znowu ten 17-letni snajper z 67 OVR pokazał zaskakujące umiejętności, najpierw posyłając precyzyjne uderzenie po długim słupku, a w 92 minucie dopełnił dzieła zniszczenia dokładną główką nad bezradnym Allisonem. 2:1 na Olimpico, 5:1 w dwumeczu. CF Madrid wraca do gry?

7 marca

Świeżo po tym efektownym triumfie przyszło nam podejmować na własnym obiekcie Genoę i Pescarę. Dwaj niewygodni rywale, których obawiać się mogłem jeszcze bardziej po naszej niedawnej wpadce z Empoli. Pierwsza konfrontacja zakończyła się bramkowym remisem 1:1 – goście błyskawicznie odpowiedzieli na nasze trafienie w 25 minucie. Ocampos uderzył z 22 metra prosto w Lucchetiego, ale nasz golkiper i tak sobie z tym wyzwaniem nie poradził, odbijając piłkę pod poprzeczkę i do własnej bramki. Do końca już żadna ze stron nie zdołała przechylić szali na swoją korzyść, a fani zgromadzeni na Stadio America drżeli, gdy tylko piłka znowu zbliżała się w okolice naszego pola karnego. Będę musiał pomyśleć nad lepszym zmiennikiem dla Speroniego.

11 marca

Mecz z Pescarą zaczął się równie źle. Przyjezdni nacisnęli, zamknęli nas w hokejowym zamku i już w 6 minucie wykorzystali zamieszanie w polu karnym, by wyjść na prowadzenie. Piłkarze chyba musieli dostrzec, jak wściekły skakałem przy linii bramkowej, bo od tego momentu zaczęli grać na obrotach znanych z Pucharu Włoch. Do przerwy było już 2:1, a spokojniejszą rozmowę w szatni zapewnił swoim kolegom dwoma trafieniami Dzalto. W tym momencie nasz chorwacki snajper nie ma konkurenta w ataku, bo Hunnama i Eggesteina odsadził w klasyfikacji bramkowej dość wyraźnie. Po zmianie stron Ould-Chikh, drugi w wewnętrznym rankingu strzelców, dorzucił gola na 3:1, zapewniając nam potrzebne trzy oczka. Nadal byliśmy poza miejscem premiowanym awansem do europejskich pucharów, ale przynajmniej nie straciliśmy do nich jeszcze bardziej dystansu.

Czy CF Madrid wywalczy w tym sezonie upragniony awans o Ligi Europy? Jak spisze się w decydujących rundach Pucharu Włoch? O tym w kolejnym odcinku mojej kariery w PES 2017. Ciekawostki, newsy i informacje o nowych epizodach serii znajdziecie na Facebooku/Twitterze/YouTube.

<————— Poprzedni odcinek   Następny odcinek —————>

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.