Resident Evil 2 #4: Zniszczony śmigłowiec

Nazywam się Leon S. Kennedy. We wrześniu 1998 roku rozpocząłem służbę w Racoon City Police Departament, stając się świadkiem upadku całego miasta w ledwie kilkanaście godzin. Oto moje wspomnienia.

Plan spalił na panewce. Jak tylko podszedłem do radiostacji, zorientowałem się, że nie będę w stanie jej uruchomić. Choć wszystko wydawało się podłączone, urządzenie nie reagowało na wciśnięcia przycisków. Odwróciłem się i podszedłem do biurek. Przeglądając dokumenty, trafiłem na notes, w którym kilka wiadomości zostawił funkcjonariusz STARS Chris Redfield. W pewnym momencie usłyszałem kroki za drzwiami i nim zdążyłem sięgnąć po broń, do pomieszczenia weszła Claire.

Oboje byliśmy wstrząśnięci wydarzeniami w mieście i zupełnie nie wiedzieliśmy, co się wokół nas dzieje. Ustaliliśmy, że powinniśmy znaleźć bezpieczną drogę ucieczki. Claire zgodziła się, żebym sprawdził opcję ze śmigłowcem, który podobno był na wyposażeniu RPD.  Nim ponownie się rozdzieliliśmy, oddałem jej jeszcze pamiętnik. W środku znajdował się medalion z jednorożcem. Skojarzyłem, że widziałem podobny kształt wcześniej i poprosiłem ją o przedmiot. Ruszyłem znowu do głównego hallu, gdzie wetknąłem emblemat w fontannę. Wypadł klucz ze specyficznym, błękitnym kształtem u końcu. Przez kolejne minuty krążyłem po komisariacie, próbując otworzyć wszystkie drzwi, które pamiętałem, że były zamknięte. Dopiero za którymś razem zorientowałem się, że przy zamkach są kolory, które mogą pasować do kluczy. A to oznaczało, że ktoś pozamykał większość pomieszczeń na cztery klucze, następnie ukryte gdzieś w budynku. Do dzisiaj nie wiem, czemu i jak. Co działo się tutaj przed moim przybyciem i dlaczego, broniąc tego miejsca, podjęto szereg tak dziwnych decyzji.

Pewne światło na całą sytuację rzuciła notatka, którą znalazłem w poczekalni na drugim piętrze. Był to pokój za biblioteką, w której trzymano nie tylko teczki spraw, ale też mnóstwo publikacji poświęconych nauce, zwłaszcza chemii. To częściowo potwierdzało moją teorię, że w budynku próbowano zgromadzić cenne zbiory z okolicznych ośrodków kultury. Na twierdzę jednak komisariat nie wyglądał, a budowane barykady wskazywały, że plan zrealizowano źle. W każdym razie, wracając do tamtej notki. Sekretarka komendanta Ironsa opisała kilka sytuacji, w której jej przełożony zwoził na miejsce dziwne obrazy i antyki, a na wszelkie pytania reagował wybuchami agresji. Pamiętam, że w pamiętniku asystentka zastanawiała się, skąd ma na to wszystko pieniądze. Gdyby wiedziała. Gdyby wszyscy pracujący na komendzie w Racoon City wiedzieli.

Wrak śmigłowca

Podążałem w kierunku dachu budynku, by sprawdzić opcję z helikopterem. Claire się nie odzywała, więc zakładałem, że bada inne możliwości. Podążając balkonami w głównym hallu, dotarłem do wschodniej części. Poczułem ciepło. Za drzwiami znalazłem wbity w budynek wrak śmigłowca, który jeszcze płonął. Do wypadku musiało dojść niedawno, bo nawet jeden z zombi, być może pasażer maszyny, kręcił się po korytarzu, cały w płomieniach. Znalazłem drogę na lądowisko na dachu i ruszyłem schodami na dół, na otoczone wysokim murem podwórze komisariatu. Tutaj też były zombi. Dostałem się do małego warsztatu, gdzie znalazłem zawór. Zdążyłem tylko lekko ruszyć kolejnymi drzwiami, gdy do środka wparowały dwa żywe trupy. Kobieta i mężczyzna. Były zbyt blisko, by uciec, więc wypaliłem przedostatnim nabojem w magazynku strzelby. Wzięte wcześniej roślinki jeszcze dawały radę, ale wiedziałem, że kolejne ugryzienia mogą już być dla mnie śmiertelne. Wróciłem na lądowisko i jeszcze raz obejrzałem zniszczony helikopter.

Kątem oka dostrzegłem górujący nad nim zbiornik wodny, przygotowany na wypadek pożaru. Ignorując ostrzeżenia, zwiększyłem ciśnienie w rurach za pomocą zaworu. Woda wystrzeliła i zalała pojazd. Pożar został ugaszony, a ja mogłem wreszcie dostać się do niedostępnego wcześniej pokoju. W środku znalazłem mnóstwo zakurzonych obrazów, posągów i rzeźb. Prawdopodobnie należały do Ironsa, który był wielkim pasjonatem sztuki i z komisariatu zrobił miejscami prywatne muzeum. W centralnym punkcie południowej ściany znajdowało się majestatyczne popiersie jakiegoś antycznego herosa. Po lewej i prawej stronie wisiały mniejsze rzeźby dwóch kobiet. Każda z nich miała przygotowane miejsce na ozdobny kamień. Zaświtało mi wtedy w głowie, że być może to właśnie tutaj pasować będzie ten czerwony kryształ, który znalazłem wcześniej na piętrze. Ale nie miałem pomysłu, gdzie szukać drugiego i w gruncie rzeczy nie wiedziałem, czemu miałbym je umieścić w tym miejscu. Komisariat zaskoczył mnie już kilkukrotnie, więc postanowiłem spróbować.

Mój jedyny trop w tamtym momencie prowadził do pokoju przesłuchań, do którego wejście było wcześniej zamknięte kluczem. Podejrzewałem, że tym, który niedawno zdobyłem. Popędziłem na miejsce i zacząłem ostrożnie przeszukiwać puste pomieszczenie. Zebrałem kolejny kluczyk i trochę amunicji. Na stole leżał jeszcze jeden bezpiecznik, ale gdy chciałem po niego sięgnąć, weneckie lustro przebił licker. W panice rzuciłem się do drzwi, które zatrzasnąłem za sobą. Bestia nie atakowała i nie próbowała ich wyważyć. Nie mogłem po prostu odejść, bo czułem, że ten leżący na stole bezpiecznik może się przydać. Przeładowałem broń i powoli otworzyłem drzwi, nasłuchując odgłosów. Słyszałem kroki i syczenie z lewej strony. To była moja szansa. Wpadłem do środka i zgarnąłem przedmiot. Licker już wiedział o mojej obecności, ale konstrukcja zmutowanego ciała nie pozwalała mu szybko się obrócić. To dało mi wystarczająco wiele czasu, by wyjść i zamknąć za sobą drzwi. Usłyszałem tylko za plecami dźwięk pazurów przejeżdżających po drewnie. Aż na moment plecy znowu zaczęły boleć, przypominając o doznanych wcześniej obrażeniach.

Znaleziony wcześniej plan budynku sugerował, że z nowym kluczem powinienem móc dostać się do zamkniętych pokoi w zachodniej części, a tym samym może dotrzeć do spotkanego kilkadziesiąt minut temu policjanta. Oby nadal żył.

Resident Evil 2 to kultowy survival-horror, który na stałe zapisały się w pamięci nie tylko fanów gatunku, ale wszystkich miłośników gier. Na początek 2019 roku planowany jest dopracowany remake na nowe konsole i komputery. Chcąc się właściwie przygotować na powrót do Racoon City, postanowiłem raz jeszcze przeżyć historię Leona i Claire, a przy okazji opowiedzieć Wam o niej na blogu.

Obserwuj profile Gralingradu na Facebooku/Twitterze/YouTube, by nie minąć żadnych ciekawych treści i dołączyć do jedynej takiej społeczności! A jeśli podobają Ci się moje opowiadania i kariery – możesz też wesprzeć mnie na Patronite.

<—- Poprzedni odcinek Następny odcinek —->

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.