Laser Disco Defenders #2: Adagio do przodu

Przypadkowo trafiłem do elitarnego muzycznego oddziału Laser Disco Defenders, który podjął się bohaterskiej próby uratowania wszechświata przed beztalenciem Lorda Monotone’a. Wrzucony w dzwony i posłany w bój, musiałem wykazać się refleksem i odpornością na mocne dyskotekowe brzmienia.

Dzień 6: Kociaku?

Powoli idzie mi coraz lepiej to całe eksplorowanie jaskiń. Dzisiaj szykuję się na kolejną podróż i zamierzam odkryć nieznane do tej pory rejony. Według planów, które posiadają Laser Disco Defenders, Monotone siedzi głęboko ukryty w swojej bazie, do której droga wiedzie przez dziesięć segmentów podziemnych korytarzy, a także pięć pięter jego fortecy. Nie będzie łatwo do niego dotrzeć.

Każdego dnia uczę się czegoś nowego. Ostatnio Mr. Baker wytłumaczył mi, że samymi kocimi ruchami nic nie zdziałam, jeśli będę wyglądał jak obdartus. Na potwierdzenie swoich słów zaprezentował funky kreację, na którą składały się zdecydowanie zbyt opinające pośladki jasne spodnie oraz namiastka koszulki, którą tworzyły cztery oczojebne skórzane paski połączone klamrą na jego klatce piersiowej. To się nazywa styl, kociaku – rzucił. Tak, tym razem byłem już pewien, że nazwał mnie kociakiem.

To doświadczenie nie pomogło mi w poprawieniu wyniku. Znowu musieli mnie teleportować na statek przed fortecą Monotona. Ale plus jest taki, że zebrałem wystarczająco wiele złomu i punktów, by zasłużyć sobie na własną wersję obciachowego stroju. Od teraz mogę strzelać szybszymi, ale krótszymi laserami.

Dzień 7: I’ve been cheated by you

Testy nowej broni wypadły słabo. Nie czuję rytmu tych laserów, a że nadal mam tendencję do rozświetlania całego otoczenia pociskami, niczym wielka kula dyskotekowa, to dość szybko sam padam ofiarą własnej gorliwości. Mr. Baker jest mną rozczarowany, co wyraził podczas wieczornego karaoke, nie wybierając mnie do wspólnego wykonania Super Trooper. Noc spędziłem, wypłakując się w poduszkę. Na szczęście, nikt tego nie słyszał.

Dzień 11: John Travolta

Czekałem na taki dzień. Jakby przyjechał i pobłogosławił mnie sam John Travolta. Kolejne nieudane eskapady i powolnie czynione postępy wystarczyły, żebym zasłużył sobie na nowy typ kombinezonu. To…skafander kosmiczny. Puchaty, szczelny kostium, zakrywający ciało lepiej niż najlepszy markowy golf, który pozwala wystrzeliwać od jednego do nawet pięciu laserów jednocześnie. O ich liczbie decyduję sam, łącząc lub rozdzielając palce. Normalnie, jakby moja dłoń była tancerzem zamiatającym po parkiecie, ha! Czuję, że teraz obrony Monotona nie mają ze mną najmniejszych szans. Zrobię im Dirty Dancing Night Fever!

Dzień 12: Room is on fire!

Postęp widoczny gołym okiem. Laser Disco Defenders utknęli na etapie fortecy Monotona, która jest znakomicie strzeżona i wypełniona po brzegi pułapkami. Zauważyłem, że Donna tylko we mnie upatruje szansy na powodzenie naszej misji. Nie zamierzam jej zawieść. Świat muzyki musi być wolny od kakofonii, nietrafionych dźwięków i rozpowszechnianych na całą galaktykę fałszów jakiegoś domorosłego muzyka. Chcąc jednak osiągnąć sukces, muszę regularnie trenować. Ostatnie etapy wymagają nie tylko celności i refleksu, ale też utrzymywania odpowiedniego tempa, które reguluje podłoga rozświetlana raniącym oczy blaskiem. Jakby całe pomieszczenia płonęły!

Dzień 14: Niedźwiadek Baker

Praktyka czyni mistrza, a ja jestem już na tyle dobry, że bez problemu podczas kolejnych prób docieram do fortecy Monotona. Niestety tam jest już trudniej. Wąskie przesmyki, wieżyczki i strażnicy to mały miki, bo prawdziwym zmartwieniem nadal są podgrzewające się do tysiąca stopni platformy. Jeden zły ruch w tańcu i płoniesz. Na dyskotece ze wstydu, tutaj dosłownie. Mr. Baker chciał mi pomóc, ale zrobił mi niedźwiedzią przysługę. Nowe buty, stylizowane na element garderoby nieodżałowanego króla popu, może rzeczywiście ułatwiają nawigację, ale ja już przyzwyczaiłem się do walki z grawitacją w moich ulubionych adasiach i zdecydowanie bardziej wolę w nich ruszać na misję. Po kilku nieudanych eskapadach zrezygnowałem więc z tego usprawnienia.

Lordzie Monotonie, nadchodzę, szykuj się na dance-off!

Laser Disco Defenders to wydany w 2016 roku na szereg platform twin-stick shooter, a więc zręcznościowa strzelanka, którą wyróżnia muzyczna otoczka disco. W ramach swojej przygody po wirtualnych światach sprawdziłem, jak wypada w praktyce, a swoje wrażenia spisałem w formie dostępnego na blogu opowiadania.

<—- Poprzedni odcinek   Następny odcinek —–>

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.