Cztery pozytywne wnioski dla fanów Sevilli
Nie udało się Sevilli pokonać wielkiej Barcelony na stadionie Borysa Paiczadze w Tbilisi. Po znakomitym widowisku, w którym było chyba wszystko czego fan futbolu mógłby zapragnąć, zespół Unaia Emery’ego uległ mistrzowi Hiszpanii i triumfatorowi Ligi Mistrzów 4:5. Porażka może boleć kibiców z Andaluzji. Mogą oni też jednak wyciągnąć sporo pozytywnych wniosków po środowym meczu.
Sevilli nie zabraknie w tym sezonie ambicji i woli walki
Mało która drużyna przy wyniku 1:4 byłaby w stanie podnieść się z kolan i nawiązać walkę z rywalem. Jeszcze mniej zespołów pozbierałoby się, mając w pamięci roztrwonione prowadzenie 1:0. Sevilla jednak wykazała się nadzwyczajną odpornością na ciosy i pomimo wszystkich niesprzyjających okoliczności i marnego wyniku nadal chciała grać w piłkę. Z punktu widzenia zwykłego kibica było to godne podziwu. Dla fana Sevilli, niesamowity powód do dumy i źródło nadziei na sezon pełen wielkich rzeczy.
Ciro Immobile odżyje na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan
Niewielu kibiców do tej pory wierzyło, że ściągnięty z Borussii Dortmund Ciro Immobile zdoła zastąpić Carlosa Baccę. Trudno się temu dziwić, wszak Włoch ma za sobą bardzo przeciętny sezon w Bundeslidze, w którym był tylko cieniem samego siebie ze znakomitego okresu w Torino. Występ przeciwko Barcelonie, w którym dał on bardzo dobrą zmianę, zanotował asystę i sporo się naszarpał, każe wierzyć, że Immobile w Andaluzji może jednak wypalić. Jeśli nawiąże do formy z Turynu, to Sevilla może mieć z niego dużo radości.
Konoplyanka podbije Primera Division
Patrząc na występy Jewhena Konoplyanki w reprezentacji Ukrainy, Dnipro Dniepropietrowsk, a teraz w Sevilli aż trudno uwierzyć, że dopiero trafił on do jednej z silniejszych lig Europy. Szybki i pomysłowy skrzydłowy wygląda na zawodnika, który szybko się w Andaluzji zaaklimatyzuje i wymaże z pamięci kibiców Jesusa Navasa. Występ w finale tylko pokazał, że dysponuje on talentem na miarę Primera Division.
Kontuzje nie pokrzyżują planów klubu
Na mecz z Barceloną Sevilla wyszła w nie najmocniejszym składzie. Z powodu zatrucia zagrać nie mogli dwaj podstawowi obrońcy, Kolodziejczak i Pareja. Dziury łatać musiał więc Grzegorz Krychowiak. Patrząc na wynik można pomyśleć, że eksperyment nie wypalił. Na boisku nie wyglądało to jednak tak źle i słabszy od Dumy Katalonii rywal niekoniecznie musiałby taką słabość Sevilli wykorzystać. A co to oznacza dla fanów? Dobre wieści. To pokazuje tylko, że Unai Emery ma pole manewru, a i pomysły, by radzić sobie z problemami kadrowymi. Kontuzje nie powinny więc specjalnie skomplikować życia jedenastce z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan.
Czas pokaże, czy Sevilla rzeczywiście nawiąże walkę z najlepszymi w kolejnym sezonie. Kibice Los Rojiblancos mają powody, by wierzyć, że tak naprawdę będzie.
Fakt, Sevilla wygląda na mocniejszą niż w poprzednim sezonie. Jedynie ten Immobile mnie nie przekonuje. Ok, miał asystę, ale głównie przez błąd Bartry. Szarpał, ale dla mnie był trochę zbyt nieporadny. Sevilla powinna mieć lepszego napastnika niż były gracz BVB. Ciekawe, czy uda jej się zatrzymać Krychowiaka – jego, wbrew pozorom, będzie trudniej zastąpić niż Baccę.
Krychowiak jest teraz jednym z najważniejszych ogniw Sevilli. Stracili już Baccę, Polaka nie mogą, jeśli chcą walczyć o najwyższe cele i zawojować coś w Lidze Mistrzów. Co do Immobile to jestem optymistą, on sam bardzo chce się odbudować, a w Andaluzji może mieć na to szansę. Włochom co prawda rzadko udaje się podbić Primera Division, ale może Ciro da radę?