Wojna i śmierć nie są już kontrowersyjne

WorldWarToonsWorld War Toons to prosta, wieloosobowa strzelanka utrzymana w humorystycznej stylistyce i kolorowej oprawie graficznej. Naprzeciw siebie stają drużyny przypominające aliantów i nazistów, by w całkowitym oderwaniu od realiów historycznych toczyć zacięte boje na punkty. Kontrowersje? Jakie kontrowersje?
Podczas II wojny światowej zginęły miliony ludzi, cierpiały całe narody, doszło do wielu tragicznych zdarzeń. Dzisiaj jednak na podstawie tego konfliktu zbrojnego tworzy się już nawet radosne produkcje, w których nie można doszukiwać się choćby małych fragmentów wiedzy historycznej i morału czy wymagać oddania należnego szacunku zmarłym. I nie wywołuje to żadnych dyskusji, nie spotyka się ze sprzeciwem graczy i gwałtownymi reakcjami branżowych mediów.

Tymczasem gdy w Wiedźmie 3 zabraknie nagle przedstawicieli innego koloru skóry niż biała, a kobiety zostaną przedstawione w przedmiotowy sposób, rozpętuje się burza. Krytycy wytykają twórcom niepoprawność, z niesmakiem omawiają całą grę. Próbują w swoich analizach i felietonach zrozumieć podejście autorów, którzy stworzyli tak rażąco krzywdzącą mniejszości grę. Teraz to samo dotyka chodzoną mordobitkę, Mother Russia Bleeds, w której w roli przeciwników autorzy „ośmielili się” dać transseksualistów.

Nie zrozumcie mnie źle. Nie chcę, by World War Toons też spotkała się z równie dziwnymi głosami krytyki, bo porusza temat II wojny światowej z przymrużeniem oka. Drażni mnie jednak ta wybiórczość w podejściu „obrońców moralności”. Tutaj nikt się nawet nie zająknie, a przy Wiedźminie 3 trwają głupie dyskusje. Tłumaczyć to może fakt, że dzisiaj II wojna światowa jest już dalekim wspomnieniem, a śmierć nam spowszedniała. Wszędzie jej pełno, wystarczy włączyć dowolny program informacyjny, przejrzeć jakikolwiek większy portal lub kupić w kiosku dziennik. Dyskryminacja rasowa/seksualna/płciowa jest za to na czasie. Mam wrażenie, że ci wszyscy krytycy chcą po prostu wybić się na nośnym temacie. O prawach mniejszości seksualnych cały czas jest głośno, więc niektórzy starają się ten cały bajzel przenieść też do świata gier. Szukają tylko okazji, gdzie można by się z tym podpiąć i zacząć kolejną dyskusję, która zaraz ściągnie tłumy zwolenników i przeciwników. A tłumy to kliki, lajki i udostępnienia. To popularność.

Ja tych problemów w grach nie widzę. Może nie chcę, bo po prostu traktuję je jak rozrywkę. Przez Wiedźmina 3 nie zacznę nagle źle traktować kobiet, przez Mother Russia Bleeds bić przedstawicieli mniejszości seksualnych, a przez World War Toons obśmiewać tragiczne wydarzenia z II wojny światowej. Szkoda, że coraz częściej w growych mediach spotyka się ludzi, którzy myślą w tej kwestii inaczej.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.