Chrono Cross #9: Terra Tower
Lądujemy w majestatycznie unoszącej się na wodami archipelagu El Nido Terra Tower. Co skrywa tajemniczy obiekt będący bez wątpienia cudownym osiągnięciem zaginionej cywilizacji z alternatywnej linii czasowej? Z pewnymi obawami ruszamy do środka, dając się pchać przeznaczeniu.
Balthazar i historia El Nido
W środku czeka na nas kilku strażników. Symbolizują różne żywioły i niosą na ustach wszystkie zarzuty kierowane przeciwko ludzkości. Oskarżenia w wielu miejscach słuszne i oparte na trudnych do dyskredytowania faktach. Choć sumienie waży z każdym takim spotkaniem coraz więcej, kontynuujemy podróż naznaczoną krwią. W pojedynkach nie na słowa i argumenty, a na magię i siłę fizyczną, napotkane konstrukty ożywione mocą elementów nie mają z nami większych szans.
Podczas wędrówki na szczyt wieży natrafiamy nagle do dobrze znanej nam biblioteki z Viper Manor, gdzie znów czeka napotkany dużo wcześniej mędrzec. Tym razem przedstawia się jako Balthazar.
To jego krótka opowieść pozwala raz jeszcze ułożyć sobie chronologię wydarzeń i zrozumieć, co zaszło w archipelagu El Nido. W czasach starożytnych na Ziemi istniało potężne królestwo Zeal. Na jego czele stała Shala, która postanowiła zapanować nad mocami kosmicznego bytu zwanego Lavosem. Próba ta skończyła się katastrofą, a otwarty wtedy portal pomiędzy wymiarami wyrzucił Balthazara daleko w przyszłość.
To on odpowiada za późniejsze wydarzenie określane jako Time Crash i powstanie Chronopolis. W dalekiej przyszłości wykorzystał posiadaną wiedzę o magii, zapomnianą już wtedy, by połączyć ją z technologicznymi nowinkami, które zastał tysiące lat od czasów sobie dobrze znanych. W ten sposób otworzył możliwość podróży w czasie, choć nie opanował jej precyzyjnie. Dalsze wydarzenia – wojnę dwóch potężnych miast z przyszłości, uruchomienie superkomputera FATE i historię uwięzionego Dragon Goda już znamy.
Pytania o sens istnienia
Dragon God wrócił i zamierzał z całą potęgą ruszyć na ludzi. Na barkach Serge’a i zebranych po drodze sprzymierzeńców spoczął dalszy los całej cywilizacji. Jej przyszłość, będąca w tym momencie białą kartą. Jedna bitwa z Dragon Godem, która wyznaczy dalszy bieg historii.
Nie rozumieliśmy jednak do tej pory, że sprawująca nad nami pełną kontrolę sztuczna inteligencja była jednocześnie naszym opiekunem i strażnikiem. Pilnowała, by rozwijającej się cywilizacji nie stała się żadna krzywda. Strzegła jej przed gniewem rasy, która przegrała wojnę o ten świat. Smoki nigdy nie zapomniały i nie przebaczyły człowiekowi. Od początku wykorzystywały Serge’a w swojej intrydze, wierząc, że zdoła je uwolnić i otworzy w ten sposób przed nimi szansę na zemstę na całym rodzaju ludzkim. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie wsparcie siódmego smoka. Do tej pory pozostawał w ukryciu, realizując powierzone sobie odpowiedzialne zadanie. Zupełnie zapomniałem, jaką rolę w tej opowieści odgrywa cały czas będąca blisko Lynxa i Serge’a Harle.
Z pozoru zwyczajne starcie z bossem, których w jRPG-ach stoczyliśmy przecież setki. Ten przeciwnik jeszcze przed pierwszym krokiem ku nieuniknionemu starciu zasiewa w nas ziarno wątpliwości, które będzie później kiełkować.
Czy wszystkie istoty na tym świecie musi zabijać, by przeżyć?
Czy muszą prowadzić tę nieustanną desperacką walkę i pożerać się wzajemnie?
Dlaczego ten świat musi żyć rytmem, w którym ranni i pobici zwracają się później ze swoją nienawiścią ku słabszych od nich samych?
Na tej rządzonej przez ludzką cywilizację planecie są tylko zabójcy i zabici. Grzesznicy, którzy są sądzeni i ofiary, które sądzenia dokonują. Jaki cel i znaczenie ma taka rzeczywistość?
Symboliczny pojedynek
Słowa te dźwięczą w uszach, zderzając się z wcześniejszymi faktami o nadzwyczajnej ewolucji człowieka po kontakcie z Lavosem. Obcość gatunku, która konfliktuje go z innymi istotami na świecie, napędza niekończącą się spiralę tragedii. Nie znaczy ona jednak dla nas wiele nawet w takiej chwili. W obliczu potencjalnej apokalipsy wciąż traktujemy ją jedynie jako tło. Element, który nic nie znaczy przy jakimkolwiek scenariuszu.
Odpowiedź Kid, która przyznaje, że może to nie mieć znaczenia, bo po prostu chcemy i możemy żyć, wcale nie pomaga. Długie starcie, prowadzące nas symbolicznie przez różnorodne krajobrazy ziemi i domy poszczególnych smoków, nie niesie ze sobą wcale znamion walki dobra ze złem. A nawet jeśli, nie jest łatwo przypiąć łatkę do każdej ze stron.
Serge i jego sprzymierzeńcy zwyciężają, a Terra Tower z hukiem upada w wody archipelagu. Pozostaje ostatnia i największa przeszkoda. Apokaliptyczne zagrożenie wiszące nad światem. Gnieżdżący się na skraju wymiaru Devourer of Time, pożeracz czasu, który powstaje z połączenia Lavosa z istotą z tej planety, królową Shalą pochodzącą z dawnej, magicznej cywilizacji. Kiedy ich fuzja stanie się faktem, bestia obudzi się i pochłonie wszystko. Jego pokarmem stanie się cała znana nam czasoprzestrzeń, a tym samym też świat i wszystkie zamieszkującego go istoty.
Devourer of Time
Jeśli uda się go powstrzymać, nic już nie będzie takie samo. Nie przywrócimy dawnego ładu, bo ten już nie istnieje. Przepadł wraz z FATE, która nie będzie kontrolować życia mieszkańców archipelagu. Wszyscy będą mogli sami decydować o sobie, ale też liczyć się z konsekwencjami swoich decyzji. Na barki ludzkości spadnie wielka odpowiedzialność za przyszłość planety, o ile zdołamy przezwyciężyć dzielące nas różnice i powstrzymać gnające nas na skraj upadku żądze.
Jakże trafny i odpowiadający naszej obecnej sytuacji przekaz ze strony Chrono Crossa, nie sądzicie?
Decydująca batalia rozgrywana gdzieś między wymiarami jest długa i niejednoznaczna. Zwycięstwo w niej nie wynika od liczby celnych uderzeń trzymaną w rękach bronią i skuteczności rzuconych zaklęć. To jedna z dróg, która nie prowadzi jednak nigdzie, jak tylko do czarnego ekranu z listą nazwisk. Symboliczny koniec Serge’a i świata, który mieliśmy okazję poznać w ciągu tej kilkudziesięciogodzinnej przygody. Lavos ucieka przeznaczeniu, by gdzieś i kiedyś znów podjąć próbę ustawienia historii pod swoje potrzeby.
Ale jest jeszcze inna opcja. Chrono Cross, zapomniany element, który użyty na zamknięcie określonej sekwencji sześciu głównych elementów definiujących tę rzeczywistość, rozpoczyna magiczną melodię. Pieśń zdolną przebudzić Shalę. Devourer of Time co i rusz przerywa łańcuch, rzucając czarami różnych żywiołów, dlatego złożenie wymaganej kombinacji wymaga strategii i szczęścia.
Kurtyna
A gdy się udaje, Shala zostaje wybudzona z letargu, a nieuchronna apokalipsa spowodowana apetytem Pożeracza Czasu znika z horyzontu. Zerwana nić uniemożliwia mu ingerencję w linię czasu, a to oznacza, że wszystko, czego byliśmy świadkami w Chrono Crossie nigdy nie miało miejsca.
W ten sposób kurtyna zapada na zamknięcie kolejnej opowieści.
Minęła wieczność, a na horyzoncie zanikają już sny.
Wszystko, co nam pozostaje, to nieliczne zachowane wspomnienia.
Czy jeszcze się spotkamy? Być może gdzieś i kiedyś nadarzy się taka okazja.
I tak jak Serge i Kid być może zdołają się odnaleźć, tak i my doczekamy się jeszcze kiedyś kolejnej odsłony serii Chrono. Kto wie, gdzie wówczas zaprowadzi nas opowiadana historia i co spróbują przekazać nam spisujący ją autorzy.
KONIEC
Chrono Cross to jeden ze słynniejszych jRPG-ów epoki PSX-a, który z niewiadomych względów nigdy nie dotarł do Europy. Zachwycający oprawą audiowizualną, oferujący coś nowego w kwestii mechaniki i przyciągający historią dwóch alternatywnych rzeczywistości, potrafił porwać na przełomie wieków. W 2022 roku wróciłem do niego, by raz jeszcze przeżyć tę opowieść i zrozumieć ją trochę lepiej. Moje ponowne spotkanie z grą mogliście śledzić w odcinkowej formie na blogu. Zachęcam do dyskusji w komentarzach, bo Chrono Cross daje ku temu spore pole!
Nie przegap innych materiałów z Gralingradu, w których podróżuję przez produkcje stare i nowe. Obserwuj profile bloga na Facebooku, Twitterze, Instagramie i YouTube. Możesz również wspomóc stronę na Patronite, a jeśli przyjemnie czytało Ci się tę nostalgiczną wyprawę przez El Nido – postaw mi kawę, która napędzi kolejne opowieści.
<— Poprzedni odcinek relacji z Chrono Cross: Sekrety Chronopolis
<— Początek mojej przygody z Chrono Cross: Radical Dreamers Edition