Yakuza 4 #9: Detektyw Tanimura
Ten notatnik należy do detektywa Masayoshiego Tanimury z Kamurocho. Jeśli go znalazłeś, natychmiast odnieś na najbliższy znany ci posterunek policji.
Do zrobienia:
Odnaleźć życzliwego informatora, którzy sprzedał mnie, że grałem wczoraj w Mahjonga. V
Zrobić patrol po Kamurocho dla świętego spokoju V
Odwiedzić przyjaciół w Little Asia.
Uwielbiam to. Te policyjne procedury potrafią być naprawdę upierdliwe. Byłem na miejscu zabójstwa tamtego gościa z klanu Ueno Seiwy i od razu jest to powód, żeby robić wewnętrzne śledztwo i przesłuchiwać mnie przez kilkanaście godzin. Przynajmniej Sugiuchi nie zabrał mi sprzętu, więc mogłem posłuchać relacji z wyścigów konnych, gdy truł bez sensu. Jeszcze przy wychodzeniu z komendy przełożony sprzedał mi newsa, że ktoś złożył na mnie zażalenie, bo rzekomo grałem w trakcie służby w mahjonga.
Odwiedziłem więc mój ulubiony klub i poznałem tożsamość informatora, który okazał się wczorajszym przegranym. Ta przyjemność kosztowała mnie jednak dwie srebrne tabliczki, które musiałem sfinansować z kasy zdobytej za złotą figurkę wygraną w Sega Club. Właściciel klubu próbował mnie usilnie przekonać, że fałszywki z lombardu obok zrobią robotę, ale jako glina nie zamierzałem oszukiwać. Z informatorem załatwiłem sprawę metodą siłową, ale po kilku ciosów zmiękł i poszedł na ugodę. Obyło się bez rozlewu krwi.
W Kamurocho tradycyjnie nie brakuje bandziorów, którzy uprzykrzają życie zwykłych obywateli. Dowiedziałem się, że liczba przestępstw skłoniła lokalną społeczność do zawiązania własnej straży obywatelskiej. Zadeklarowałem, że będę im w miarę możliwości pomagać, za co podobno będą w stanie się odwdzięczyć. Dziwne, że działająca na zasadach wolontariatu grupa ma jakieś wolne środki do wykorzystania, ale to w sumie nie mój problem. Teraz zmierzam do Little Asia, bo znajomi mają jakiś interes.
Do zrobienia:
Odbić Yasuko z rąk gangu Shibata
Jadę taksówką do portu. Siedząc u znajomych w Little Asia dostałem cynk od gościa z klubu Midori, że widział poszukiwaną przeze mnie od lat kobietę. Okazało się, że rzeczywiście tam jest. To była Yasuko Tajima, we własnej osobie. Już myślałem, że wreszcie będę miał szansę dowiedzieć się czegoś więcej o okolicznościach śmierci ojca, ale naszą rozmowę przerwały gnojki z gangu Shibata. Mięso armatnie, z którym rozprawiłem się bez kłopotów, ale zajęli mnie na tyle skutecznie, że reszta zdołała uprowadzić Yasuko. Wyciągnąłem od nich na szczęście, że zabrali ją do kryjówki w dokach. Teraz jadę tam ją uwolnić. Obym nie był za późno.
…
Już po wszystkim. Wracamy do Kamurocho. Całe ubranie mam w oleju. Potwornie bolą mnie plecy, po tym jak kilkukrotnie wyrżnąłem o beton, ślizgając się na wylanej przez porywaczy substancji. Imali się wszelkich sposobów, żeby mnie zatrzymać. Zrzucali ciężkie przedmioty, wylewali olej i próbowali go podpalić, chcąc spalić mnie żywcem. Na koniec jeden wyciągnął nawet pistolet, a drugi próbował pokroić mnie na kawałeczki kataną. Ale podołałem wyzwaniu. Yasuko siedzi teraz w milczeniu koło mnie. Na rozmowę przyjdzie jeszcze czas.
Wyprawa okazała się tym bardziej owocna, że mogłem podsłuchać rozmowę dwóch gangsterów. Lidera klanu Shibata i tajemniczego Araia, który, jak zrozumiałem, pracuje dla Katsuragiego. Pierwszy najwyraźniej przestał być już potrzebny w dalszej intrydze, bo został sprzątnięty przez wspólnika kilkoma celnymi strzałami. Do grobu zabrał m.in. informacje na temat słynnego zamachu sprzed dwudziestu pięciu lat. Skonał mi na rękach i nie zdążył powiedzieć nic o moim ojcu. Kurwa, a mógł coś wiedzieć.
Do zrobienia:
Znaleźć 100 milionów jenów ukryte w bagażniku samochodu
Yasuko zgodziła się pomóc mi ustalić prawdę na temat okoliczności śmierci ojca. Nie było łatwo jej przekonać. Jest gotowa na wszystko, byle tylko uratować swojego brata, Taigę Saejimę, który siedzi gdzieś zamknięty w tajnej placówce penitencjarnej na Okinawie. Nie widziała go od kilkudziesięciu lat. Gnoje nie pozwolili jej nawet się z nim zobaczyć przez ten czas. Wyznała mi, że zawarła układ z Katsuragim z gangu Ueno Seiwy, który zgodził się jej pomóc w zamian za kilka morderstw na zlecenie lub okrągłą sumkę stu milionów jenów. Pozbawiona takich środków, zaczęła zabijać, ale gdy trupy tylko przybywały, postanowiła szukać innego wyjścia. I znalazła chętnego, który oddał jej fortunę. To Shun Akiyama ze Sky Finance. Teraz te pieniądze są ukryte w bagażniku samochodu na podziemnym parkingu, a ja muszę je szybko stamtąd zabrać. Potem pozostanie mi tylko umówienie spotkania z Katsuragim.
Yakuza 4 to mój pierwszy kontakt z ukochaną przez wielu serią, którą niektórzy niepotrzebnie próbują porównywać z GTA. Wystarczy jednak kilka chwil, by przekonać się, że to zupełnie inny styl opowieści i zabawy. Na blogu znajdziecie moje regularne relacje z postępów i przemyślenia dotyczące gry, spisane w formie opowiadania. A jeśli podoba Ci się to, co robię, dołącz do grona Towarzyszów – polub Gralingrad na Facebooku/Twitterze. Możesz też wspomóc stronę na Patronite.