Yakuza 4 #4: Więzień Saejima
Od mojego ostatniego wpisu w pamiętniku minęło kilka dni. Sporo się wydarzyło. Nawet nie u mnie, a u Shuna. Ja korzystałem z atrakcji Kamurocho, między innymi jedynego w swoim rodzaju masażu, a także omal nie umarłem z przerażenia w lokalu pełnym transwestytów. Tymczasem mój, chyba mogę już to napisać, dobry znajomy, Shun Akiyama musiał stawić czoła serii naprawdę poważnych problemów.
Nie był to facet, który użala się nad sobą i zwierza ze wszystkich kłopotów przypadkowym ludziom spotkanym w barze. W swoim ulubionym lokalu czuł się jednak swobodniej i traktował nas trochę, jakbyśmy byli powiernikami jego sekretów. Od czego by zacząć.
Hana zrezygnowała z pracy. Tak, to był szok. Relacja korpulentnej dziewczyny z szefem Sky Finance nigdy nie była zbyt spokojna. A to musiała go upominać i opieprzać za niewykonane obowiązki, a to znowu on próbował ją pocieszyć, gdy katowała się dietą. Hah, długo będę pamiętać, jak szukał dla niej po całym Kamurocho faceta, który woli nieco większe kobiety. Ostatnio jednak Hana powiedziała pass i stwierdziła, że po kilku latach współpracy musi odpocząć od pracy z Akiyamą i wszystko sobie przemyśleć. Dotknęło to Shuna, wyraźnie mu to ciążyło.
Swoje robiła też sytuacja wokół tej tajemniczej Lily. Zdała test i uzyskała pożyczkę, o którą poprosiła. Tyle wiem. Domyślam się jednak, że jest coś więcej na rzeczy. Możliwe, że Shun zaczął coś do niej czuć lub dowiedział się czegoś więcej o nieznajomej. To był jeden z niewielu tematów, o których starał się w ogóle nie rozmawiać. A znając jego możliwości, niespecjalnie byli wokół chętni, by próbować coś więcej wyciągnąć. Wiem jednak, że Akiyama odnajdzie się w sytuacji i wyjdzie na prostą. Niejedno już przeżył. Podajcie mi przykład kogoś innego, kto robił karierę w bankowości, został wyrzucony na zbity pysk, ze zniszczona reputacją w branży, trafił w końcu na bruk bez grosza przy duszy, a potem podniósł się z kolan i wyszedł na prostą? Shun to zrobił. Może miał szczęście, bo pierwszy milion zebrał z ziemi, korzystając z deszczu banknotów po tej słynnej eksplozji w wieżowcu, ale i tak. Ja go podziwiam. A jeśli kiedyś przyjdzie moment, że będę mógł mu pomóc, na pewno to zrobię.
Tymczasem półtora tysiąca kilometrów od Kamurocho, na wyspie Okinawa, do sekretnej placówki penitencjarnej dla najgorszych zbirów trafił właśnie nowy skazaniec..
Więzień Taiga Saejima
Strażnik Yasuo Muroya, numer identyfikacyjny 241250, raport 1/4/2010/YM
Dzisiaj przyjęliśmy w placówce kolejnego więźnia. To słynny Taiga Saejima, skazany na śmierć morderca, który dwadzieścia pięć lat temu zabił osiemnastu mężczyzn podczas zamachu na życie szefa gangu Ueno Seiwa. Pogłoski nie były przesadzone. Budową ciała rzeczywiście przypomina mitycznego Herkulesa, a jego pozbawiony emocji, lodowaty wzrok potrafi człowieka przeszyć na wylot. Chcąc zadbać o bezpieczeństwo, do eskorty przydzielono podwójną liczbę funkcjonariuszy. Obyło się bez ekscesów.
Niestety podczas obiadu doszło do incydentu. Saejima wdał się w bójkę z kilkoma współwięźniami. Na skutek bijatyki uszkodzono część wyposażenia jadalni. Odnotowano też kilka przypadków dotkliwego pobicia. Ofiarami były osoby walczące z Taigą. Jemu samemu udało się wyjść ze starcia praktycznie bez szwanku. W pojedynkę powalił i pokonał grupę kilku więźniów. Podejrzewamy, że próbowali wykorzystać w walce znaleziony lub przemycony w nieznany sposób sprzęt kuchenny. Bez powodzenia. Śledztwo wyjaśniające okoliczności znalezienia się nieprzydzielonych do tego miejsca narzędzi trwa. Jego wyniki zostaną podane w osobnym raporcie, który przygotowuje strażnik Daisuke Mira.
Taiga Saejima, w ramach kary za wywołanie burd w jadalni, został zabrany do izolatki, gdzie odpowiednią karę wymierzył mu naczelnik Saito.
Strażnik Yasuo Muroya, numer identyfikacyjny 241250, raport 2/4/2010/YM
Reprymenda i pobyt w izolatce dobrze zrobiły więźniowi Saejimie, który przez cały dzień nie wykazywał skłonności do agresji. Funkcjonariusze nie odnotowali sytuacji wymagających interwencji ani żadnych innych podejrzanych zachowań. Zgodnie z wytycznymi, przeprowadzono obserwację, z której wynika, że Taiga nawiązał najbliższą relację z Gohem Hamazakim. Nie stwierdzono jednak powodów do obaw i żadnych inicjatyw, które miałyby zagrozić porządkowi panującemu w placówce.
Yakuza 4 to mój pierwszy kontakt z ukochaną przez wielu serią, którą niektórzy niepotrzebnie próbują porównywać z GTA. Wystarczy jednak kilka chwil, by przekonać się, że to zupełnie inny styl opowieści i zabawy. Na blogu znajdziecie moje regularne relacje z postępów i przemyślenia dotyczące gry, spisane w formie opowiadania.