GT4 Gralingrad League: Apricot Hill Raceway
Apricot Hill Raceway nie była nominalnym pierwszym wyborem na otwarcie sezonu Gran Turismo 4 Gralingrad League. Wobec problemów finansowych kilku torów, federacja zdecydowała jednak, że właśnie tam najlepiej będzie rozpocząć kolejny cykl zmagań. Wiosenna aura Wielkiej Brytanii, która słynie z wyścigowych legend, budowała doskonały klimat przed startem rywalizacji.
Bukmacherzy i obserwatorzy mieli spore problemy, by wskazać faworytów nadchodzącego wyścigu. Doświadczenie wskazywało na zespół Furious Lupo, którego inżynierowie i mechanicy w minionych latach wielokrotnie tworzyli dominujące w stawce samochody. Do tegorocznej Gralingrad League przystępowali do tego z mocnym składem kierowców, sprawdzonych w bojach Toletto i O’Cannaerem. W testach ambicje potwierdzili też jednak debiutujący w zmaganiach, napędzani milionami wpompowanymi w badania i projekty Bold&Gold Coopers, w których wielu widziało nową siłą na torach. Od tamtych treningów minęło wiele tygodni i nikt nie mógł być pewien, co w tym czasie osiągnęli członkowie poszczególnych teamów.
Kibice przyjeżdżający w okolice toru mieli własne sympatie. Na zdecydowanie najcieplejsze przyjęcie liczyć mogli „gospodarze”, zespół Spirit od Britain, który bardzo liczył na wykorzystanie znajomości toru Apricot Hill Raceway na własną korzyść. Zamierzamy przed naszą publicznością dać z siebie wszystko i wpisać się w dokonania wielu lokalnych legend wyścigowych – zapowiedział przed startem prezes ekipy, sir Connery.
Rywalizacja przybrała nieoczekiwany obrót, gdy po ledwie kilku pierwszych kółkach okazało się, że pierwsi granicę dwóch minut, a później nawet 1:58:00 złamali kierowcy Winterbar Alpine Racing Team. Komentatorzy przecierali oczy ze zdumienia, obserwując starą, prostą konstrukcję, która z łatwością wykręcała o kilka sekund lepsze czasy okrążeń od nowoczesnych samochodów wyścigowych konkurentów. Zgodnie z zapowiedziami wysokie tempo mieli również zawodnicy Spirit of Britain, włączając się ku radości fanów w walkę o podium.
Wydarzenia na torze z niedowierzaniem obserwowali za to dyrektorzy Furious Lupo i Bold&Gold Coopers. Nominalni faworyci od pierwszych okrążeń znacznie odstawali od reszty stawki i dopiero pewne korekty ustawień samochodu w połowie rywalizacji pozwoliły im poprawić tempo. Nie na tyle jednak, by walczyć o coś więcej niż punktowane miejsca. Wściekłość mieszała się z bezsilnością, tworząc osobliwy kocioł w boksach obu uznanych teamów.
Ostatecznie ze zdecydowaną przewagą zwyciężyli kierowcy Winterbar, jako jedyni schodząc poniżej 1:55:00. Kolejne miejsca zajęli Joe Tantoo i Wayne Slowney ze Spirit of Britain. W punktowanej ósemce zmieścili się też, zgodnie z oczekiwaniami, reprezentanci Great Omaha, choć ich czasy mogłyby być nawet lepsze, gdyby nie regularne błędy podczas przejazdów. Słynący z ekspresyjności prezes ekipy w pewnym momencie posłał swój kubek z kawą przez całą szerokość pit-lane, reagując w ten sposób na fatalny błąd Trinpa na zdawało się rekordowym dla niego kółku.
Klasyfikacja generalna wyścigu na Apricot Hill Raceway:
Klasyfikacja generalna kierowców:
Klasyfikacja generalna konstruktorów:
Szał radości na podium, ekscytacja na trybunach, złość i rozczarowanie w niektórych boksach. Sezon Gran Turismo 4 Gralingrad League dopiero się jednak rozpoczynał i nawet przegrani nie mieli jeszcze powodów, by rozpaczać. Pakujący swoje rzeczy, tłumiący negatywne emocje, obmyślali już plan, jak szybko wrócić na właściwe tory i ich zdaniem należne im miejsca.
Nie przegap kolejnych materiałów towarzyszących GT4 Gralingrad League. Obserwuj profile Gralingradu na Facebooku/Twitterze/YouTube, by nie minąć kolejnych relacji! A jeśli podobają Ci się moje pomysły, turnieje, opowiadania i kariery – możesz też wesprzeć mnie na Patronite.
A może chcesz, by Twój zawodnik dołączył do stawki kierowców? Zgłoś go w komentarzu!