FIFA Ultimate Team: Kariera Damiana #4
Jeszcze kilka dni temu skromne prowadzenie 1:0 nad takim rywalem jak Salta Juniors mogłoby niepokoić Damiana. Teraz jednak wiedział, że ma na boisku piłkarzy, którzy powinni dowieźć korzystny rezultat do końca, a być może nawet w odpowiednim momencie zamknąć temat golem na 2:0.
Druga połowa wyraźnie wskazywała, że prowadzony przez polskiego trenera zespół czuje się mocnym. Costa i Grosicki co rusz urządzali sobie efektowne rajdy skrzydłami, siejąc popłoch w szeregach przeciwników. Kibice mieli co oklaskiwać, bo niemal w każdej akcji pojawiały się efektowne przekładanki, kiwki i mierzone do centymetra dogrania. Zawodnicy Salta Juniors nie mieli argumentów, by nawiązać walkę. Z ulgą przyjęli najniższy wymiar kary.
Damian był zadowolony ze swoich podopiecznych i poczynionych wcześniej transferów. W rozmowach z dziennikarzami podkreślał, że w jego ustawieniu kluczowi są kreatywni skrzydłowi i teraz może na takich polegać. Nie szczędził też ciepłych słów pod adresem duetu stoperów z przeszłością w Liverpoolu. Klavan i Lovren spisali się bezbłędnie w poprzednim meczu.
Nim Damian skończył odpowiadać na ostatnie pytanie jednego z reporterów na gigantycznym telebimie pokazała się już informacja o kolejnym przeciwniku dla jego kadry. Petersky Tigri nie był składem przypadkowych grajków, a dobrze skomponowaną drużyną wywodzącą się z Premier League. Z Hartem na bramce, Barrym i Noblem w środku pola, a przede wszystkim Sterlingiem i Sturridge’em w ofensywie, Tigri mogli straszyć każdego w turnieju.
Damian jednak nie zamierzał przesadnie ostrożnie rozpoczynać tej rywalizacji. Najlepszą obroną jest atak panowie – polecił na koniec odprawy. Miał rację. Jego zespół, przyciskając przeciwników do ściany, od pierwszych sekund, szybko ustawił mecz pod siebie. Szwankowało jednak wykończenie. Grosicki i Costa zmarnowali dwie dobre okazje, źle dogrywając ostatnie podania. Hoolahan ostemplował poprzeczkę w 30 minucie, a Neves perfekcyjne dośrodkowanie Grosickiego zmarnował, uderzając z woleja w słupek. No dawaj Kodjia, pokaż w końcu kły – zaczął mówić pod nosem Damian, rozczarowany utrzymującym się 0:0.
Wywołał bestię do tablicy. Kodjia w 38 minucie wyszedł sam na sam z Hartem i otworzył wynik, uderzając ponad ramieniem bramkarza. Petersky Tigri posypali się, garda przestała funkcjonować. W mgnieniu oka zrobiło się 2:0, 3:0, 4:0, a w 93 minucie sam Kodjia dopełnił dzieła zniszczenia, kompletując hat-tricka. Damian mógł z uznaniem pokiwać w stronę swojego snajpera, gdy ten schodził z murawy z piłką po końcowym gwizdku.
Wszyscy znamy nazwisko głównego aktora tego widowiska – podsumował potem na konferencji. Ale to nie on sam zdemolował rywali. Gdyby nie nasi stoperzy, świetnie spisujący się Boruc i dobrze funkcjonująca pomoc, nie byłoby tego 5:0 – pochwalił swoich podopiecznych. Wiedział, że za ten mecz wszyscy zasłużyli na wyróżnienie, a być może nawet drobne premie.
Czy Damian po tak dobrym występie swojej drużyny zdecyduje się na jakieś zmiany? O tym w kolejnym odcinku!
Subskrybuj kanał PLKD na YouTube i obserwuj profile Gralingradu na Facebooku/Twitterze/YouTube, jeśli podoba Ci się FIFA 18 i tryb Ultimate Team.